- promocja
Psy - ebook
Psy - ebook
Poznaj sekretne życie psów!
Oto idealna książka dla każdej rodziny, która żyje z psem pod jednym dachem lub takiej, która myśli o przygarnięciu pierwszego pupila.
Sekrety życia psów zdradza ekspert od zwierząt domowych – dr John Bradshaw – autor bestsellerowych poradników o psach i kotach. W tej zbeletryzowanej formie przedstawia młodym czytelnikom codzienne życie teriera Rustiego.
Dołącz do teriera Rusty’ego podczas typowego dnia, który pies spędza ze swoją rodziną. Odkryj, jak widzi, a przede wszystkim nieustannie wącha otaczający świat. Rusty używa swojego niesamowitego nosa do rozpoznawania przyjaciół – ludzi i psów. Nos podpowiada mu także, gdzie Rusty może znaleźć coś smacznego do jedzenia lub jak może wrócić do swojego właściciela.
Dowiedz się, jak rodzina Rustiego sprawia, że pies czuje się kochany i bezpieczny podczas poznawania nowych ludzi i innych psów lub podczas samodzielnego zostawania w domu.
Po dniu spędzonym z Rustim będziesz już wiedzieć, jak zostać najlepszym przyjacielem swojego psa.
Dr John Bradshaw – specjalista od zwierząt domowych – zdradza sekret, jak psy doświadczają świata i co o nim myślą.
W serii dostępna jest także książka o kotach pt. Koty. Zrozumieć wąsatego przyjaciela.
Wiek 9–12 lat
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8252-154-2 |
Rozmiar pliku: | 3,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Poznajcie Rusty’ego Barkera. To mieszaniec teriera – a terier to typ psa, którego pierwotnym zadaniem było pilnowanie, żeby szczury trzymały się z dala od gospodarstw i domów. Obecnie większość terierów to zwierzęta domowe, ale wciąż potrafią zwęszyć szczura!
Oczywiście Rusty to nie jest jego prawdziwe imię, bo to pies. A kiedy psy rozmawiają ze sobą, używają imion zapachowych, a nie dźwiękowych. Ale wie, że kiedy ludzie mówią „Rusty”, mają na myśli jego, więc na to reaguje.
ZAPACHY, ZAPACHY, ZAPACHY
Jak to jest być psem takim jak Rusty? To nie jest tak, jak być dorosłym. Ani jak być dzieckiem. Ani jak być kosmitą.
Psy są do nas podobne pod wieloma względami. Widzą, słyszą i czują większość tego co my. Ale mają też supermoc: zmysł węchu. Dlatego cały czas wąchają.
Większość zwierząt żyje w Świecie Zapachów.
Wy i ja żyjemy w świecie, na który składa się wszystko, co możemy zobaczyć. Psy, koty, myszy, węże, mrówki, ćmy i wiele innych zwierząt żyją głównie w Świecie Zapachów, który jest tym samym światem co nasz, ale o wiele, wiele bardziej pachnącym.
Pełno w nim zapachów kupy, sików, liści, spoconych stóp i mnóstwa innych woni, dla których nie mamy nawet nazw, ponieważ nasze nosy nie są aż tak mądre.
Ludzie przeważnie najpierw zwracają uwagę na wygląd czegoś. Psy obchodzi przede wszystkim to, jak coś pachnie. Dlatego wy lubicie oglądać telewizję i YouTube’a, a psy nie. YouTube dla psów musiałby być dosłownie tubą, z której cały czas wydobywałyby się smrodliwe zapachy.
_Fujka_, myślisz. To by oznaczało, że YouTube dla psów zaczadziłby dom jak gigantyczny pierd. Ale w rzeczywistości nie musiałoby być aż tak źle, nosy psów są bowiem tak czułe, że wystarczyłaby odrobina każdego zapachu – tak mała, że nawet byście nie poczuli.
Psi wzrok nie jest tak dobry jak twój i psa nie obchodzi, czy coś jest różowe, czy niebieskie, chyba że ciekawie pachnie. Dlatego obrazki w tej książce są czarno-białe, ponieważ tak mniej więcej psy widzą świat. Dla nich kolorami są zapachy. Ich zmysł węchu to żadne czary, one po prostu inaczej niż ty doświadczają świata.
Albo powiem tak: to, że czegoś nie widzisz, nie oznacza, że tego nie ma. Wiesz, jak korzystać z pilota do telewizora, prawda? (Okej, pewnie lepiej niż twoi rodzice). Tak naprawdę nie widzisz, że pilot mówi do telewizora, ale musi to robić, bo telewizor robi to, co mu każe. Pilot komunikuje się z telewizorem za pomocą podczerwieni – światła, którego nie widzą twoje oczy.
No i właśnie: to trochę jak zapachy dla psów. Jest mnóstwo zapachów, które psy uważają za niezwykle ekscytujące, ale my nie mamy o nich pojęcia, ponieważ są po prostu za słabe dla naszych nosów.
WCZESNY PORANEK
Kiedy Rusty budzi się rano, wącha powietrze, zanim otworzy oczy. Jego nos mówi mu, że nikt z domowników nie zszedł na dół, ponieważ żaden z ludzkich zapachów nie zmienił się od poprzedniego wieczoru. Jeszcze nie czas na spacer!
Kilka chwil później w szlafroku schodzi mama i otwiera drzwi do ogrodu. Rusty wychodzi. Bardzo chce mu się siku, ale najpierw musi obwąchać ogród, żeby sprawdzić, co się tam działo, kiedy spał.
Od razu dociera do miejsca, w którym czuje zapach kotki spacerującej nocą po trawniku. Niczego nie widać, żadnych wgnieceń w trawie ani kłaków, ale nos pozwala Rusty’emu prześledzić każdy koci krok. A to dzięki pozostawionej odrobinie zapachu miękkich łap (który dla psa, jak sądzę, jest znacznie ładniejszy niż zapach ludzkiej stopy. To przez skarpetki. Nie wspominając o kaloszach. Przepraszam, wróćmy do kotów). Rusty potrafi nawet stwierdzić – tylko po różnicy natężenia zapachu kolejnych odcisków łap – w którą stronę szła kotka. Im są świeższe, tym zapach silniejszy, więc kierunek, w którym się oddaliła, pachnie intensywniej niż kierunek, z którego przyszła.
Świat Zapachów ciągle się zmienia.
Nocą biegały tam też myszy, zaznaczając swoje trasy tycimi plamkami sików.
Na trawniku leży gałązka. Z miejsca na drzewie powyżej, w którym niezdarny gołąb ją złamał, dolatuje soczysty zapach.
W kącie unosi się woń świeżej trawy po tym, jak tata wczoraj skosił trawnik.
Papierek po cukierku, który właśnie przywiało z ulicznej kępy mięty.
Następnym razem, gdy będziesz w ogrodzie, poczołgaj się z nosem przy ziemi i powęsz. W ten sposób uda ci się zdobyć mgliste pojęcie, jak to jest być psem, chociaż twój ludzki nos nie zdradzi zbyt wielu szczegółów.
Byłoby tak, jakby nieustannie znajdować się blisko czegoś naprawdę pachnącego – wazonu z kwiatami, ciasta czekoladowego prosto z piekarnika, naprawdę siarczystego bąka (oby od ciasta!).
Wszystkie te zapachy zmieniają się wraz z wiatrem i pogodą, co oznacza, że cały czas się zmieniają. Dlatego poranki są dla Rusty’ego bardzo ekscytujące.
Od razu wie, że w nocy padało – i to nie tylko dlatego, że ma mokre łapy, ale również dlatego, że wokół unoszą się jeszcze ciekawsze zapachy niż zwykle. Deszcz wydobywa stare zapachy z ziemi i liści, przypominając Rusty’emu rzeczy, które wydarzyły się kilka dni temu.
To trochę jak wtedy, gdy twoja mama i jej znajomi podczas spotkania przeglądają w telefonach mnóstwo zdjęć. Tyle że psy nie muszą robić zdjęć, bo pamiętają wszystko, co mówi im nos!
Zobaczysz, jak ważne dla psa są zapachy, kiedy przyjrzysz się jego nozdrzom i temu, jak powietrze wchodzi w nie i z nich wychodzi. Twój nos skierowany jest w dół. Wprawdzie nie napada ci do niego deszcz, ale oznacza to również, że nie możesz go nigdzie wcisnąć, żeby poznać wszystkie szczegóły zapachu. No, chyba że chcesz, żeby ludzie się na ciebie gapili.
W każdym razie przez większość czasu trzymasz nos dość wysoko, a to nie jest najlepszy sposób na wychwycenie wszystkich uroczych woni unoszących się z ziemi. Psy potrafią opuścić głowę bardzo nisko, a ich nozdrza są skierowane do przodu, dzięki czemu mogą powąchać to, co znajduje się przed nimi. (Na psi nos mówi się „nozdrza”, co rymuje się z „ochrzan”).
Ale to wnętrza ich nosów są znacznie lepiej wyposażone niż nasze. Powietrze, które wdychają, wiruje przez specjalny trójwymiarowy labirynt wykonany z kości zwanych „małżowinami nosowymi”. Gdybyście mogli rozłożyć ten labirynt na płasko, miałby mniej więcej wielkość dwóch smartfonów. To niesamowita powierzchnia wciśnięta w tak małą głowę.
Ścianki labiryntu pokryte są ośmioma rodzajami receptorów węchu. Receptory to mikroskopijne włoski, które wystają z powierzchni labiryntu nozdrzy i wychwytują zapachy w miarę ich przechodzenia. Jeśli jakiś rodzaj zapachu pasuje do receptora, drugi koniec włoska wysyła wiadomość do mózgu („róże”, „kupa”, „świeżo skoszona trawa” lub „czosnek” – i wiele innych).
Prawda jest taka, że mamy te same receptory co psy, po kilkaset każdego rodzaju. Psy jednak mają około miliona każdych, a łącznie prawie miliard. Dlatego są o wiele lepsze w wąchaniu od nas.
KTOŚ NOWY
Wróćmy do naszego wiernego Rusty’ego. Rusty hasa po ogrodzie i chłonie masę cudownych zapachów. Potem szybko sika i wraca do domu, gdzie wszyscy jego ludzie kręcą się, przygotowując do wyjścia do szkoły i pracy. Jest mama, tata, Bella (która ma dziesięć lat) i Ned (który ma lat osiem).
Rusty jest przyzwyczajony do zamieszania, ale teraz skupia się na apetycznej woni, która wydobywa się z plecaka Neda. Ned zapomniał, że w jednej z bocznych kieszeni została niedojedzona kanapka z serem. On i Rusty podchodzą do plecaka w tym samym momencie. Gdy Ned chce spakować podręczniki, napotyka głowę Rusty’ego. Ned szybko się rozgląda, żeby upewnić się, że mama i tata nie patrzą, a potem pomaga Rusty’emu dorwać się do kanapki. Jest trochę podeschła i pokryta paprochami z plecaka, ale Rusty’emu to nie przeszkadza! Truchta na legowisko i tam ją zjada.
Na zewnątrz rozlega się odgłos parkowania samochodu i ktoś pozdrawia kogoś przy drzwiach wejściowych. Rusty biegnie się przywitać, ale na chwilę staje. To ktoś, kogo wcześniej nie spotkał, nowy kolega Neda. Mama zawiezie ich razem do szkoły. Ale teraz widzi, że chłopak trochę się boi Rusty’ego, więc kuca i pokazuje, jak przywitać się z psem. Mówi, że jeśli chce, może poklepać Rusty’ego po grzbiecie, ale najpierw powinien stanąć bokiem, żeby Rusty nie pomyślał, że się na niego gapi (niektóre psy tego nie znoszą), i wyciągnąć dłoń, żeby Rusty mógł ją powąchać. Rusty ostrożnie podchodzi do chłopca, ponieważ chce się dowiedzieć o nim czegoś więcej. To oczywiście oznacza, że musi go powąchać. Ty i ja rozpoznajemy kogoś głównie po tym, jak wygląda jego twarz, ale psy rozpoznają ludzi po zapachu.
Rusty zbliża się do nieznajomego i go wącha. I choć nikt tego nie widzi, robi znacznie więcej. Psy mają sekretny sposób wąchania ludzi, o którym większość z nas nie ma pojęcia. W Świecie Zapachów psy nie polegają wyłącznie na nosie. Kiedy zbliżają się do człowieka (lub innego psa), którego nie znają, próbują go zwęszyć.
Polega to na polizaniu czyjejś ręki, a następnie przesunięciu językiem śliny w górę podniebienia. Tutaj znajduje się specjalny, inny nos, którego ludzie nie mają. Psy potrafią zapamiętać zapachy setek ludzi i psów, tak jak ty pamiętasz twarze wielu osób. Następnym razem, gdy Rusty spotka kolegę Neda, będzie go pamiętał zarówno po smaku, jak i zapachu.
SPACERKI
Wkrótce wszyscy poza tatą wychodzą z domu. Kiedy tata chwyta smycz, Rusty jest bardzo podekscytowany. Wie, że czas na spacer w parku!
Rusty uwielbia spacery, bo to najbardziej zapachowa część dnia. Przez całą drogę do parku ciągnie smycz w tę i we w tę, denerwując tatę, który rozmawia przez telefon i próbuje nadrobić zaległości z pracy.
Rusty wyczuwa ślady sików pozostawione przez inne psy na wszystkich mijanych latarniach i oczywiście musi unieść nogę przy każdej z nich, żeby zostawić trochę własnego zapachu – coś jak „Tu byłem!”.
Psy dowiadują się, co się dzieje, wąchając po drodze wszystko i wszystkich. To znaczy ciebie i wszystkich innych ludzi, których spotykają, i wszystkie inne zwierzęta, które spotykają, wszystkie pnie drzew, które mijają, wszystkie trawniki, po których biegają, i wszystkie patyki, które zbierają, i oczywiście każdy rodzaj kupy – kupy ptaków, kupy psów, kupy borsuków, kupy lisów i kupy myszy. Psy lubią węszyć wszędzie, gdzie się znajdują, a zwłaszcza gdy wychodzą na spacer. W ten sposób dowiadują się, co słychać u innych psów w okolicy. Dlatego też nie lubią się spieszyć, kiedy wąchają latarnię.
I dlatego psie chłopaki lubią sikać na każdy mijany krzak, kępkę trawy i słupek. Chcą, żeby wszystkie inne psy wiedziały, że były poza domem.
(Psie dziewczynki często są nieco bardziej ostrożne w kwestii tego, gdzie sikają. Nie lubią zwracać na siebie uwagi, na wypadek gdyby jakiś nadgorliwy pies zdecydował się za nimi pobiec).
Gdy Rusty dociera do parku, zza rogu wyłania się inny pies. Musiał się zranić, ponieważ nosi bandaż i podskakuje na trzech łapach. Kiedy dociera do bramy parku i próbuje podnieść tylną łapkę, żeby się wysikać, przewraca się!
Tata pozwala Rusty’emu pobiegać bez smyczy, więc Rusty rusza w poszukiwaniu najbardziej ekscytującego zapachu, jaki może znaleźć. Dzisiaj myśli, że złapał trop lisa.
Węchowe supermoce
Psy znają sztuczkę, która pomaga im w pełni wykorzystać każdy napotkany zapach. Kiedy wąchają, zmieniają sposób oddychania. Rusty robi to teraz, gdy próbuje ustalić, w którą stronę pobiegł lis. Dla nas brzmi to trochę jak dyszenie, ale psy nie robią tego, ponieważ brakuje im tchu, ale wtedy, kiedy próbują wyłuskać każdy szczegół wyjątkowo ciekawego zapachu.
Najpierw psy wciągają trochę powietrza przez duży otwór z przodu nozdrzy i wysyłają je głęboko do głowy, w miejsce, gdzie wszystkie zapachy są porządkowane. Potem lekko prychają przez szczeliny z boku nozdrzy, marszcząc się, żeby powietrze nie wychodziło prosto, ale w dół, przez pysk. To przyciąga więcej powietrza do miejsca, z którego pochodzi zapach, a wtedy więcej się go dostaje przy następnym powąchaniu. Sprytne, co? Założę się, że nie potrafisz tego zrobić swoim nosem!
Chociaż psie nosy są bardzo wrażliwe, niektóre psy uwielbiają naprawdę mocne smrodki, takie jak kupa lisa lub worki z gnijącymi śmieciami. Czasami, gdy Rusty znajdzie coś naprawdę śmierdzącego, postanawia się w tym wytarzać, mimo że przez to po powrocie do domu musi się wykąpać, a Rusty nie lubi kąpieli.
Prawda jest taka, że nikt naprawdę nie wie, dlaczego psy tak bardzo lubią śmierdzące rzeczy. Może to trochę jak z przebieraniem się. Lubicie czasami przebrać się za pirata, księżniczkę albo robota, prawda? U psów może być podobnie, tyle że one lubią naprawdę okrutne smrodki.
Rusty tyle rozmyślał o lisich zapachach, że stracił tatę z oczu. Odbiegł daleko i nie zauważył, że kilka minut temu tata się zatrzymał, żeby odebrać telefon. Teraz tak się martwi brakiem taty, że zapomina o lisie.
Ty czy ja, kiedy kogoś nie widzimy, wołamy jego imię, ale psy znajdują ludzi po zapachu. To jest bardzo przydatne, ponieważ nie mogą mieć przecież innego szczeknięcia dla każdego, kogo znają!
Zapachy bywają trudne do wyśledzenia. Kiedy coś widzisz, od razu wiesz, gdzie to jest, ale zapachy takie nie są. Często nie przemieszczają się w linii prostej. Unosi je wiatr, a wiatry mogą kręcić się tu i tam. To kręcenie nazywa się „wirami” i chociaż w powietrzu ich nie widać, ich naturę możesz zobaczyć w wodzie, na przykład stojąc na moście i patrząc w nurt. Gdy woda opływa kamień, wiruje przez chwilę i taki wir potrafi spłynąć w dół rzeki. To samo dzieje się z powietrzem.
Na szczęście dzisiaj wiatr przywiewa w kierunku Rusty’ego zapach taty. Kiedy psy czują zapach i nie wiedzą, skąd pochodzi, zaczynają biec w stronę, z której wieje wiatr. Potem na moment zwalniają i znowu węszą. Jeśli nadal czują zapach, biegną dalej w tym samym kierunku. Ale jeśli zapach znika, skręcają w lewo lub w prawo, a następnie biegają zygzakiem, ustawiając się bokiem do wiatru. Dlatego psy oblizują nos – strona, z której wieje wiatr, jest chłodniejsza. (Obliż czubek palca i podmuchaj, żeby poczuć, jak to działa!) Potem, kiedy uznają, że odnalazły zapach, znów biegną pod wiatr.
Rusty wkrótce zauważa kogoś, kto wygląda jak tata, i biegnie prosto do niego. Ale kiedy tam dociera i szybko go obwąchuje, uświadamia sobie, że to wcale nie jest tata! Ups! Na szczęście tata jest niedaleko i woła Rusty’ego, żeby szli dalej.
SPOTKANIE Z INNYMI PSAMI
Rusty zobaczył, że do parku wchodzi jego przyjaciel Bruno.
Zapachy są dla psów bardzo ważne, ale nie mniej ważni są przyjaciele. Są wyjątkowi, ponieważ psy mogą ze sobą rozmawiać – machają wtedy ogonami i poruszają uszami – i potrafią wiele wywnioskować o samopoczuciu innych psów po tym, jak pachną.
Większość psów cieszy się ze spotkania z innymi psami. Kiedy ludzie się spotykają, czasami przytulają się lub ściskają sobie dłonie, ale często zachowują dystans i po prostu mówią na przykład „Cześć” lub „Jak się masz?”. Psom nigdy by to nie wystarczyło. Psy rozpoznają się poprzez wąchanie. Nie zawsze pamiętają wygląd, ale pamiętają zapach. Dlatego psy za każdym razem się obwąchują, zwłaszcza w okolicy zadka, czyli tam, gdzie kryją się najlepsze zapachy. A przynajmniej próbują to robić. Niektóre psy są nieśmiałe i wolą uciec, zanim inny skończy obwąchiwanie.
Psy wolą oceniać inne psy po zapachu, a nie po wyglądzie. Jeśli to nieznajomy pies, wąchają po to, żeby go zapamiętać na wypadek kolejnego spotkania. A jeśli to znajomy pies, sprawdzają, czy nadal pachnie tak samo. Wszystko dlatego, że zapachy psów każdego dnia odrobinę się zmieniają. Ktoś właśnie się wykąpał i śmierdzi szamponem kwiatowym (fajnym dla nas, ale raczej paskudnym dla psa!). Może świetnie się bawił i wytarzał w czymś śmierdzącym, a jego ludzie jeszcze tego nie zauważyli. Ale nawet bez kąpieli zapach psa stopniowo się zmienia. Jeśli dwa psy nie widziały się od dłuższego czasu, oba będą pachnieć nieco inaczej niż poprzednio, ponieważ każdy zjedzony posiłek w niewielkim stopniu wpływa na ich zapach. Kiedy Bruno wącha głowę Rusty’ego, pewnie czuje kanapkę z serem, którą Rusty wziął z plecaka Neda.
Wyobraź sobie, że twojego taty przez jakiś czas nie było i zapuścił brodę. Przez chwilę możesz go nie rozpoznać, dopóki się nie przywita – jego głos się nie zmienił! Wtedy podbiegasz do niego i mocno go przytulasz.
W dawnych czasach, kiedy psy mogły włóczyć się całymi dniami, musiały wiedzieć wszystko o innych psach w okolicy. Które są wredne, które wyluzowane, które podzielą się resztkami znalezionego jedzenia, a które walczą, gdy ktoś wchodzi im w drogę.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki