-
promocja
Sekrety mentalisty - ebook
Sekrety mentalisty - ebook
Rozwiń w sobie wyjątkową, społeczną superkompetencję i zmień swoje życie na lepsze.
Henrik Fexeus od lat uczy, jak korzystać z mowy ciała, technik psychologicznych i komunikacji niewerbalnej, aby być lepiej rozumianym, budować relacje i wpływać na innych.
W książce Sekrety mentalisty idzie jednak o krok dalej. Uczy jak zdobyć społeczną kompetencję dotychczas dostępną nielicznym. Ludzie posiadający wyczucie społeczne wyróżniają się niezwykłą wrażliwością i empatią. Często zostają liderami, szybciej awansują i w krótkim czasie potrafią nawiązać głębokie relacje z innymi. Są prawdziwymi mistrzami w rozwiązywaniu konfliktów i przewodzeniu ludziom. Ludzie lgną do nich - wnoszą bowiem do ich życia sens i wartość. Henrik Fexeus wyjaśnia, jak rozwinąć tę wyjątkową, społeczną superkompetencję. Techniki opisane w Sekretach mentalisty są nie tylko bardzo przydatne, ale wręcz niezbędne, by prowadzić satysfakcjonujące życie. Nasze umiejętności społeczne i empatia gwałtownie maleją. Nigdy wcześniej nie dochodziło do tak wielu nieporozumień między ludźmi. Tymczasem badania pokazują, że jedynym, co tak naprawdę daje szczęście, są dobre relacje z innymi. Dzięki technikom zawartym w Sekretach mentalisty zyskasz narzędzia do wzmocnienia swoich umiejętności społecznych, a także sprawisz, że twoje życie, będzie takie, jakie chcesz. Henrik Fexeus wyjaśnia wszystko w sposób praktyczny i zrozumiały, w lekkim, humorystycznym stylu.
| Kategoria: | Psychologia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8252-684-4 |
| Rozmiar pliku: | 2,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
1.
Będę jednak unikał poruszania kwestii, o których pisałem w swoich poprzednich książkach, żeby nie zajmować ci czasu podawaniem dwa razy tych samych informacji. Wprawdzie o języku ciała przeczytasz także tutaj, ale po więcej informacji odsyłam do nich (przyp. aut.).
2.
Właściwie ta metafora technologiczna jest nieodpowiednia. Jeśli cokolwiek hamuje nasze kompetencje społeczne, to właśnie technologia, i w tej książce zobaczysz na to więcej dowodów. A przy okazji, jeśli jesteś zbyt młody, by pamiętać DOS (czy też MS-DOS, jak brzmi pełna nazwa), wyjaśniam, że był to pierwszy system operacyjny dla komputerów wydany komercyjnie przez firmę Microsoft. Później narodził się z niego Windows. Który nadal był DOS-em, tyle że atrakcyjniej ubranym (przyp. aut.).
3.
Co niewątpliwie jest częścią problemu. Współczesny świat domaga się racjonalnego namysłu, a nie tylko działania pod wpływem emocji. Tymczasem myślenie racjonalne rozwija się w mózgu jako ostatnie. Jednak gdyby to była jedyna przyczyna naszej niekompetencji, zostawalibyśmy społecznymi ekspertami wraz z ukończeniem dwudziestego piątego roku życia, gdy nasze mózgi są kompletne. A tak się niestety nie dzieje (przyp. aut.).
4.
Zamierzałeś już uzasadnić te ponad trzy godziny stwierdzeniem, że kiedy masz skrzynkę mailową w telefonie, jesteś bardziej produktywny. Niestety, to nieprawda. Badania pokazują, że znakomitą większość tego czasu spędzasz w mediach społecznościowych i na słuchaniu podcastów (przyp. aut.).
5.
Fragment w przekładzie Z. Czerniewskiego (przyp. tłum.).
6.
Skoro twoje korzystanie z komputera nie zwiększa liczby godzin, które ma doba (choć byłoby to praktyczne), któraś z twoich innych aktywności musi się skrócić o pół godziny, żeby pokryć całą „godzinę komputerową”. Nie i Hillygus nie wyjaśniają, w jaki sposób zostaje nam odebrane drugie pół.
7.
Choć nie zawsze. Osoby w depresji niekiedy idą w tym o krok dalej i naprawdę odbierają telewizyjnych bohaterów jako swoich przyjaciół. To może wyjaśniać, dlaczego szwajcarskie badanie przeprowadzone w 2005 roku przez Brunona Freya, Christine Benesch i Aloisa Stutzera, a także to z 2008 roku, w którym badaczami byli John Robinson i Steven Martin z Uniwersytetu Marylandu, wykazały, że ludzie nieszczęśliwi spędzają przed telewizorem znacznie więcej czasu niż szczęśliwi. Nie tylko mają mniej udanych interakcji, ale też porównują się ze szczęśliwymi „personami”, które widzą w telewizji, i nie są zdolni zrozumieć, że to fikcja. Dziś w taki sam sposób postępujemy z Facebookiem (przyp. aut.).