Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Stacjonarna psychoterapia grupowa - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Format:
EPUB
Data wydania:
24 września 2025
49,99
4999 pkt
punktów Virtualo

Stacjonarna psychoterapia grupowa - ebook

W książce Stacjonarna psychoterapia grupowa Irvin Yalom proponuje nowe podejście do terapii grupowej, zaadaptowane do wymogów współczesnego oddziału psychiatrycznego i przytacza poparte badaniami naukowymi argumenty przemawiające za jego skutecznością. Autor szczegółowo omawia strukturę sesji terapeutycznej oraz rodzaj wsparcia, jakiego należy udzielać pacjentom. W swoim podejściu kładzie szczególny nacisk na środowisko tu-i-teraz, omawiając jego zalety w porównaniu z innymi technikami terapeutycznymi. Jako doświadczony klinicysta, Yalom nie ogranicza się do przekazywania suchej teorii, lecz z właściwą sobie wrażliwością ilustruje ją barwnymi przykładami klinicznymi, ułatwiającymi konceptualizację omawianych technik. Po omówieniu specyfiki prowadzenia terapii w warunkach szpitalnych oraz jej głównych założeń, przedstawia dwa jej modele, przeznaczone dla lepiej oraz gorzej funkcjonujących pacjentów.

Lektura obowiązkowa dla wszystkich zajmujących się zawodowo psychoterapią grupową w środowisku szpitalnym.

Irvin D. Yalom

Wizjoner i autor międzynarodowych bestsellerów, jeden z czołowych współczesnych psychoterapeutów. Jest autorem bestsellerów „New York Timesa” Kat miłości, Mama i sens życia, Kiedy Nietzsche szlochał, Kuracja Schopenhauera. Niedawno opublikował Sprawę śmierci i życia, pamiętnik napisany wspólnie ze zmarłą żoną, Marylin Yalom. Jego podręczniki Psychoterapia grupowa. Teoria i praktyka oraz Psychoterapia egzystencjalna są standardowo wykorzystywane w szkoleniu psychoterapeutów na całym świecie. Doktor Yalom mieszka i tworzy w Północnej Kalifornii.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Psychologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8252-810-7
Rozmiar pliku: 948 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZEDMOWA

Przed­mowa

Pod koniec lat 60. XX w. doszło do poważ­nej zmiany pod wzglę­dem opieki szpi­tal­nej – odej­ścia od dłu­gich poby­tów w dużych, czę­sto­kroć odle­głych geo­gra­ficz­nie szpi­ta­lach pań­stwo­wych na rzecz krót­kich, ale powta­rza­ją­cych się hospi­ta­li­za­cji na małych oddzia­łach inten­syw­nej opieki medycz­nej w szpi­ta­lach lokal­nych.

Ta zmiana w podej­ściu do hospi­ta­li­za­cji psy­chia­trycz­nej – w połą­cze­niu z dużymi postę­pami w psy­cho­far­ma­ko­lo­gii, poja­wie­niem się teo­rii kry­zysu, ogra­ni­cza­niem sto­so­wa­nia tera­pii soma­tycz­nych oraz powsta­niem nowych zawo­dów w obsza­rze zdro­wia psy­chicz­nego – poskut­ko­wała daleko idącą meta­mor­fozą cha­rak­teru i spo­sobu funk­cjo­no­wa­nia oddzia­łów psy­chia­trycz­nych. Za tymi prze­obra­że­niami w więk­szo­ści przy­pad­ków nie poszły jed­nak mody­fi­ka­cje tech­nik psy­cho­te­ra­peu­tycz­nych. W szcze­gól­no­ści tera­pia gru­powa nie dotrzy­mała im kroku i nie zaadap­to­wała się do nowych warun­ków kli­nicz­nych. Tera­peuci zaj­mu­jący się gru­pami hospi­ta­li­zo­wa­nych pacjen­tów na­dal sto­sują metody opra­co­wane w innych cza­sach i z myślą o odmien­nych oko­licz­no­ściach.

W tej książce twier­dzę, że warunki kli­niczne współ­cze­snego oddziału psy­chia­trycz­nego rady­kal­nie róż­nią się od kon­wen­cjo­nal­nego śro­do­wi­ska tera­pii gru­po­wej i wyma­gają rów­nie rady­kal­nych mody­fi­ka­cji podejść do tego rodzaju tera­pii. Moim celem jest przed­sta­wie­nie odmien­nej teo­rii tera­pii gru­po­wej oraz zbioru tech­nik i metod przy­sto­so­wa­nych do wymo­gów kli­nicz­nych oddzia­łów inten­syw­nej tera­pii. Moją doce­lową grupą czy­tel­ni­ków są zaś kli­ni­cy­ści „pierw­szej linii”, czyli zapra­co­wani spe­cja­li­ści w dzie­dzi­nie zdro­wia psy­chicz­nego, któ­rzy sta­rają się pro­wa­dzić grupy pośród zgiełku panu­ją­cego nie­jed­no­krot­nie na ostrych oddzia­łach psy­chia­trycz­nych.

Oddziały te są bar­dzo zróż­ni­co­wane, lecz typowa współ­cze­sna jed­nostka tego rodzaju (do któ­rej odno­szę się w niniej­szej książce) wyróż­nia się kil­koma cha­rak­te­ry­stycz­nymi cechami. W jed­nym cza­sie prze­bywa w niej od pięt­na­stu do trzy­dzie­stu pię­ciu pacjen­tów, któ­rych pobyt w szpi­talu trwa od jed­nego do trzech tygo­dni. Spek­trum zabu­rzeń psy­cho­pa­to­lo­gicz­nych jest bar­dzo sze­ro­kie i obej­muje: silne psy­chozy, zabu­rze­nia typu _bor­der­line_ (z zacho­wa­niami auto­de­struk­cyj­nymi lub przej­ścio­wymi epi­zo­dami psy­cho­tycz­nymi), depre­sję, nad­uży­wa­nie sub­stan­cji psy­cho­ak­tyw­nych, zabu­rze­nia odży­wia­nia, geria­tryczne zespoły psy­cho­tyczne oraz ostre kry­zysy psy­chiczne i dekom­pen­sa­cje (czę­sto połą­czone z ten­den­cjami samo­bój­czymi) u względ­nie dobrze funk­cjo­nu­ją­cych osób. Oddział może być zamknięty lub otwarty, przy czym więk­szość pacjen­tów z oddzia­łów zamknię­tych mogłaby funk­cjo­no­wać na tym otwar­tym. Per­so­nel składa się z pra­cow­ni­ków kilku dys­cy­plin (oraz nie­rzadko stu­den­tów nie­któ­rych lub wszyst­kich tych dys­cy­plin), takich jak pie­lę­gniar­stwo, psy­chia­tria, praca socjalna, tera­pia zaję­ciowa, psy­cho­lo­gia kli­niczna oraz tera­pia rekre­acyjna i ruchowa; są wśród nich też spe­cja­li­ści w zakre­sie tera­pii aktyw­no­ścią fizyczną, tań­cem, muzyką i sztuką. Per­so­nel ten ofe­ruje różne podej­ścia do lecze­nia: od farmakotera­pii, przez psy­cho­te­ra­pie indy­wi­du­alne, gru­powe i rodzinne, tera­pię śro­do­wi­skową, zaję­ciową i ruchową, aż po lecze­nie elek­trow­strzą­sami. Potężną, acz nie­wi­doczną siłą jest osoba trze­cia, płat­nik – dys­po­nent środ­ków finan­so­wych, który ma zdu­mie­wa­jący wręcz wpływ na przyj­mo­wa­nie i wypi­sy­wa­nie pacjen­tów. Tempo pracy oddziału czę­sto bywa sza­leń­cze; rota­cja (zarówno pacjen­tów, jak i per­so­nelu) szybka; napię­cie i waśnie mię­dzy pra­cow­ni­kami silne; a sama psychotera­pia – nie­spójna.

Opra­co­wa­łem tę książkę tak, by zawarte w niej porady mogły być natych­miast zasto­so­wane przez tera­peu­tów pro­wa­dzą­cych sta­cjo­narne grupy tera­peu­tyczne. Pisząc ją, czer­pa­łem ze wszel­kich dostęp­nych mi źró­deł infor­ma­cji, a mia­no­wi­cie z wła­snych doświad­czeń kli­nicz­nych (jako pra­cow­nika oddzia­łów szpi­tal­nych i osoby kie­ru­ją­cej dzienną tera­pią sta­cjo­narną, czym zaj­mo­wa­łem się przez trzy ostat­nie lata), z wła­snych badań kli­nicz­nych, opi­sów kli­nicz­nych i lite­ra­tury nauko­wej. Korzy­sta­łem też z wie­lo­let­nich dys­ku­sji z per­so­ne­lem szpi­tal­nym, z oso­bi­stych obser­wa­cji dwu­dzie­stu pię­ciu oddzia­łów kli­nicz­nych, które odwie­dzi­łem w ramach przy­go­to­wań do tej pracy, aby prze­pro­wa­dzić wywiady z pra­cow­nikami i wziąć udział w gru­po­wych sesjach tera­peu­tycz­nych. Oddziały te nale­żały do szpi­tali pry­wat­nych, pań­stwo­wych oraz kli­nik uni­wer­sy­tec­kich. Wszel­kie roz­bież­no­ści mię­dzy moimi spo­strze­że­niami a doświad­cze­niami innych spe­cja­li­stów mogą wyni­kać z faktu, że doko­na­łem ich w naj­bar­dziej zna­nych i pre­sti­żo­wych pla­ców­kach o zna­ko­mi­tej repu­ta­cji, dosko­nale obsa­dzo­nych i mogą­cych się pochwa­lić świet­nymi pro­gra­mami szko­le­nio­wymi.

Choć ostre oddziały opieki psy­chia­trycz­nej, do któ­rych odno­szę się w tej książce, nie należą do rzad­ko­ści, nie są też czymś powszech­nym. Świat psy­chia­trii pozo­staje roz­le­gły i ist­nieje wiele typów pla­có­wek, któ­rych funk­cjo­no­wa­nie nie jest mi dobrze znane. Mam nadzieję, że kli­ni­cy­ści pra­cu­jący na takich oddzia­łach (zaj­mu­ją­cych się opieką nad dziećmi i mło­dzieżą, oso­bami star­szymi lub uza­leż­nio­nymi i pacjen­tami nie­po­czy­tal­nymi, w tym prze­stęp­cami) uznają przy­naj­mniej nie­które opi­sy­wane przeze mnie zało­że­nia i tech­niki jako moż­liwe do prak­tycz­nego zasto­so­wa­nia, inne zaś dopa­sują do wła­snych warun­ków kli­nicz­nych.

Psy­cho­te­ra­peuci pro­wa­dzący tera­pię gru­pową w try­bie ambu­la­to­ryj­nym funk­cjo­nują auto­no­micz­nie, a ich decy­zje i umie­jęt­no­ści deter­mi­nują prze­bieg zajęć, spo­sób postę­po­wa­nia i efekty. Praca pro­wa­dzą­cego tera­pię w gru­pie sta­cjo­nar­nej wygląda zupeł­nie ina­czej. Oddziały psy­chia­tryczne ofe­rują różne metody postę­po­wa­nia, które czę­sto zazę­biają się, pro­wa­dząc do wewnętrz­nych rywa­li­za­cji o pacjen­tów, czas, per­so­nel, fun­du­sze oraz zasoby szko­le­niowe i super­wi­zo­rów. W rezul­ta­cie to nie tera­peuta gru­powy, tylko per­so­nel admi­ni­stra­cyjny podej­muje istotne decy­zje doty­czące pacjen­tów, takie jak czę­stotliwość i czas trwa­nia spo­tkań, wiel­kość i skład grup, wyzna­cze­nie kote­ra­pii i super­wi­zji, fakul­ta­tywny lub obo­wiąz­kowy udział w zaję­ciach i tak dalej.

Losy grupy pacjen­tów hospi­ta­li­zo­wa­nych i sesje tera­peu­tyczne są do tego stop­nia kształ­to­wane przez oko­licz­no­ści i zewnętrzne czyn­niki admi­ni­stra­cyjne, że nale­żało je uwzględ­nić w tej książce. Dla­tego w pierw­szych dwóch roz­dzia­łach omó­wione zostały punkty styku mię­dzy oddzia­łem a małą grupą tera­peu­tyczną, a ostat­nie cztery zawie­rają kon­kretne stra­te­gie postę­po­wa­nia i tech­niki tera­peu­tyczne.

W roz­dziale 1 oma­wiam współ­cze­sną prak­tykę szpi­talną z uwzględ­nie­niem roli tera­pii gru­po­wej, struk­tury pro­gra­mów tej tera­pii i przy­pi­sy­wa­nego im zna­cze­nia, składu grup i czę­sto­tli­wo­ści spo­tkań, spo­sobu pro­wa­dze­nia zajęć oraz ich głów­nych celów. Ponie­waż w nie­któ­rych pla­ców­kach panuje nie­pew­ność co do ilo­ści czasu i ener­gii, jakie per­so­nel powi­nien zain­we­sto­wać w tera­pię gru­pową, przed­sta­wiam dowody – zarówno empi­ryczne, jak i racjo­nalno-huma­ni­styczne – na efek­tyw­ność tera­pii gru­po­wej. Obszerny prze­gląd i kry­tyka lite­ra­tury nauko­wej w tym obsza­rze odwró­ci­łyby uwagę od zasad­ni­czego celu tej książki, która z zało­że­nia ma być prze­wod­ni­kiem kli­nicz­nym dla leka­rza. Przy­znam, że moje stare aka­de­mic­kie nawyki były zako­rze­nione tak mocno, że począt­kowo przy­stą­pi­łem do pisa­nia tego rodzaju prze­glądu. Jego treść oka­zała się jed­nak nużąca i w osta­tecz­nej wer­sji szkicu mój nie­bie­ski ołó­wek oszczę­dził tylko kilka naj­istot­niej­szych badań. Trud­niej­sze w odbio­rze frag­menty zamie­ści­łem w „Dodatku”.

W roz­dziale 2 pro­po­nuję kilka zmian struk­tu­ral­nych nie­zbęd­nych w przy­padku pracy z hospi­ta­li­zo­wa­nymi pacjen­tami. Po krót­kim pod­su­mo­wa­niu zasad tra­dy­cyj­nej tera­pii gru­po­wej opi­sa­łem warunki kli­niczne, w jakich funk­cjo­nuje grupa tera­peu­tyczna, oraz zwią­zane z tymi warun­kami mody­fi­ka­cje tech­niczne i struk­tu­ralne, które doty­czą celów postę­po­wa­nia, składu grupy, czę­sto­tli­wo­ści i czasu trwa­nia spo­tkań, wiel­ko­ści grupy, ist­nie­nia pod­grup, kwe­stii pouf­no­ści oraz roli tera­peuty.

Zmiany struk­tu­ralne zwią­zane z warun­kami szpi­tal­nymi mają daleko idący wpływ na pod­sta­wową stra­te­gię postę­po­wa­nia i tech­niki sto­so­wane przez tera­peutę – kwe­stie te sta­no­wią oś roz­dzia­łów 3 i 4. Wielu czy­tel­ni­ków, patrząc na ory­gi­nalny tytuł tej książki, może w pierw­szym odru­chu błęd­nie zin­ter­pre­to­wać słowo _inpa­tient_ jako _impa­tient_¹. Jak wynika z roz­działu 3, pomyłka ta może być pro­ro­cza, albo­wiem w pracy z gru­pami sta­cjo­nar­nymi nie ma miej­sca na powolne, cier­pliwe, reflek­syjne i nie­dy­rek­tywne podej­ście tera­peu­tyczne. Tera­peuci pro­wa­dzący takie grupy muszą pra­co­wać w krót­szych ramach cza­so­wych, być aktywni i sku­teczni oraz na wiele spo­so­bów dbać o opty­malną struk­turę grupy. Przede wszyst­kim powinni zaś wspie­rać pacjen­tów i robić to nie­ustan­nie – cała praca gru­powa z hospi­ta­li­zo­wa­nymi pacjen­tami wymaga fun­da­men­tal­nego wspar­cia, a pro­wa­dzący musi znać róż­no­rodne tech­niki uła­twia­jące budo­wa­nie w gru­pie atmos­fery bez­pie­czeń­stwa opar­tego na zaufa­niu.

W roz­dziale 4 oma­wiam zasto­so­wa­nie podej­ścia tu-i-teraz w sta­cjo­nar­nej tera­pii gru­po­wej. Przed­sta­wiam w nim uza­sad­nie­nie tej metody, pod­kre­ślam jej klu­czowe zna­cze­nie we wszyst­kich tera­piach gru­po­wych typu _expe­rien­tial_ i poru­szam kwe­stię wzglę­dów szcze­gól­nych, wyni­ka­ją­cych z warun­ków szpi­tal­nych. Wielu tera­peu­tów gru­po­wych unika sku­pia­nia się na tu-i-teraz w gru­pach sta­cjo­nar­nych, myl­nie utoż­sa­mia­jąc inte­rak­cję z kon­fron­ta­cją lub kon­flik­tem. W roz­dziale 4 wyja­śniam, że podej­ście tu-i-teraz może być wyko­rzy­sty­wane nawet w przy­padku ciężko cho­rych pacjen­tów i służy ich wspie­ra­niu, budo­wa­niu poczu­cia spój­no­ści i samo­ak­cep­ta­cji.

Dwa ostat­nie roz­działy przed­sta­wiają kon­kretne modele spo­tkań w ramach tera­pii gru­po­wej, przy czym roz­dział 5 doty­czy grup skła­da­ją­cych się z lepiej funk­cjo­nu­ją­cych pacjen­tów, roz­dział 6 zaś grup z psy­cho­tycz­nymi, słabo funk­cjo­nu­ją­cymi pacjen­tami. Choć przed­sta­wi­łem te modele ze szcze­gó­łami, nie trak­tuję ich jako goto­wych wzo­rów postę­po­wa­nia; moim celem było raczej zilu­stro­wa­nie ogól­nej stra­te­gii ustruk­tu­ry­zo­wa­nego spo­tka­nia gru­po­wego z nadzieją, że czy­tel­nicy opra­cują podobne pro­ce­dury dopa­so­wane do ich indy­wi­du­al­nych pre­fe­ren­cji oraz warun­ków kli­nicz­nych.

W książce tej sku­piam się wyłącz­nie na nie­odzow­nym i cen­tral­nym ele­men­cie pro­gramu sta­cjo­nar­nej tera­pii gru­po­wej, czyli codzien­nej tera­pii sło­wem. Sta­ra­łem się napi­sać rela­tyw­nie krótki, ale istotny z kli­nicz­nego punktu widze­nia prze­wod­nik, a nie tekst o ency­klo­pe­dycz­nej obję­to­ści i zakre­sie. Z tego względu wiele rze­czy z koniecz­no­ści pomi­ną­łem – doty­czy to mię­dzy innymi grup spe­cja­li­stycz­nych, pomoc­ni­czych tech­nik tera­pii gru­po­wej (wideo, psy­cho­drama, ruch, taniec i arte­te­ra­pia) oraz podejść nie­zbęd­nych w przy­padku nie­któ­rych szcze­gól­nych pro­ble­mów, takich jak oso­bo­wość _bor­der­line_, skłon­no­ści samo­bój­cze, agre­sja, brak moty­wa­cji czy para­noja. Nie omó­wi­łem też nie­któ­rych tema­tów zwią­za­nych z tera­pią gru­pową, takich jak kształ­ce­nie i super­wi­zja w tym zakre­sie, grupy szko­le­niowe dla per­so­nelu (grupy T) i spo­tka­nia spo­łecz­no­ści. Pomi­ną­łem te ważne kwe­stie nie tylko ze względu na obję­tość książki, lecz także dla­tego, że nie­ja­sno­ści i wąt­pli­wo­ści, jakie doty­czą współ­cze­snej sta­cjo­nar­nej tera­pii gru­po­wej, wyma­gają przede wszyst­kim zaję­cia się pod­sta­wami, a nie spe­cja­li­stycz­nymi teo­riami i prak­tyką.

Droga od pospiesz­nie spi­sy­wa­nych spo­strze­żeń na sesjach gru­po­wych do tek­stu liczą­cego ponad 300 stron była długa i poma­gało mi w niej wiele osób. Nikt jed­nak nie przy­słu­żył mi się bar­dziej niż Bea Mit­chell i jej nie­za­wodny edy­tor tek­stu. Ten tan­dem dziel­nie sta­wiał czoło kolej­nym „osta­tecz­nym wer­sjom” książki, które póź­niej tra­ciły ten dumny sta­tus. Jestem wdzięczny dr. n. med. Davi­dowi Spie­ge­lowi i dyplo­mo­wa­nej pie­lę­gniarce Carol Payne za kry­tyczne zapo­zna­nie się z całym manu­skryp­tem, Vivian Banish za jej cenny wkład w omó­wie­nie modelu „grupy kon­cen­tra­cji”, mojej rodzi­nie za nie­za­chwiane wspar­cie i wyba­cze­nie, że pod­ją­łem się tej pracy wkrótce po ukoń­cze­niu innego cza­so­chłon­nego przed­się­wzię­cia, pacjen­tom i per­so­ne­lowi oddziału psy­chia­trycz­nego na Uni­wer­sy­te­cie Stan­forda (oddział NOB) za cier­pliwą współ­pracę i pomoc, Mar­jo­rie Crosby za hojny wkład finan­sowy, Pho­ebe Hoss za wspar­cie redak­cyjne, a całemu Uni­wer­sy­te­towi Stan­forda za zapew­nie­nie mi swo­body dzia­ła­nia i udo­stęp­nie­nie zaso­bów nie­zbęd­nych do pracy. Ser­decz­nie dzię­kuję też pra­cow­ni­kom wielu oddzia­łów szpi­tal­nych, któ­rzy zechcieli mnie gościć i zapo­znać ze swoją pracą.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1.

Czyli „nie­cier­pliwy”; oryg. tytuł tej książki brzmi _Inpa­tient group psy­cho­the­rapy_ (przyp. tłum.).

2.

W tym kon­tek­ście jest to swego rodzaju skrót od _the­RAPy gro­ups_; są też bowiem „praw­dziwe” grupy rapowe, któ­rych kon­cep­cja opiera się na two­rze­niu muzyki rap (przyp. tłum.).

3.

Adno­ta­cje lite­rowe w tym roz­dziale odno­szą się do odpo­wied­nich sek­cji „Dodatku” (s. 313–335), zawie­ra­ją­cych frag­menty badań oraz w nie­któ­rych przy­pad­kach ich omó­wie­nia.

4.

Nie­które oddziały, cier­piące na naj­do­tkliw­sze braki kadrowe, wpa­dają w nie­for­tunne błędne koło. Aby oddział speł­nił ofi­cjalne wyma­ga­nia doty­czące sku­tecz­no­ści, trzeba wypeł­nić takie sterty doku­men­ta­cji, że per­so­ne­lowi pie­lę­gniar­skiemu może nie wystar­czyć czasu na zor­ga­ni­zo­wa­nie dla pacjen­tów zajęć tera­peu­tycz­nych, które prze­ło­ży­łyby się na więk­szą sku­tecz­ność oddziału.

5.

Cho­dzi o ćwi­cze­nie w budo­wa­niu zaufa­nia, pole­ga­jące na odchy­le­niu się do tyłu i kon­tro­lo­wa­nym wyha­mo­wa­niu na rękach osób sto­ją­cych za naszymi ple­cami (przyp. tłum.). W pol­skich gru­pach ćwi­cze­nie to bywa nazy­wane „zabawa w trupa” lub „pas­sing” (przyp. kons.).
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij