Stacjonarna psychoterapia grupowa - ebook
Stacjonarna psychoterapia grupowa - ebook
W książce Stacjonarna psychoterapia grupowa Irvin Yalom proponuje nowe podejście do terapii grupowej, zaadaptowane do wymogów współczesnego oddziału psychiatrycznego i przytacza poparte badaniami naukowymi argumenty przemawiające za jego skutecznością. Autor szczegółowo omawia strukturę sesji terapeutycznej oraz rodzaj wsparcia, jakiego należy udzielać pacjentom. W swoim podejściu kładzie szczególny nacisk na środowisko tu-i-teraz, omawiając jego zalety w porównaniu z innymi technikami terapeutycznymi. Jako doświadczony klinicysta, Yalom nie ogranicza się do przekazywania suchej teorii, lecz z właściwą sobie wrażliwością ilustruje ją barwnymi przykładami klinicznymi, ułatwiającymi konceptualizację omawianych technik. Po omówieniu specyfiki prowadzenia terapii w warunkach szpitalnych oraz jej głównych założeń, przedstawia dwa jej modele, przeznaczone dla lepiej oraz gorzej funkcjonujących pacjentów.
Lektura obowiązkowa dla wszystkich zajmujących się zawodowo psychoterapią grupową w środowisku szpitalnym.
Irvin D. Yalom
Wizjoner i autor międzynarodowych bestsellerów, jeden z czołowych współczesnych psychoterapeutów. Jest autorem bestsellerów „New York Timesa” Kat miłości, Mama i sens życia, Kiedy Nietzsche szlochał, Kuracja Schopenhauera. Niedawno opublikował Sprawę śmierci i życia, pamiętnik napisany wspólnie ze zmarłą żoną, Marylin Yalom. Jego podręczniki Psychoterapia grupowa. Teoria i praktyka oraz Psychoterapia egzystencjalna są standardowo wykorzystywane w szkoleniu psychoterapeutów na całym świecie. Doktor Yalom mieszka i tworzy w Północnej Kalifornii.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Psychologia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8252-810-7 |
| Rozmiar pliku: | 948 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przedmowa
Pod koniec lat 60. XX w. doszło do poważnej zmiany pod względem opieki szpitalnej – odejścia od długich pobytów w dużych, częstokroć odległych geograficznie szpitalach państwowych na rzecz krótkich, ale powtarzających się hospitalizacji na małych oddziałach intensywnej opieki medycznej w szpitalach lokalnych.
Ta zmiana w podejściu do hospitalizacji psychiatrycznej – w połączeniu z dużymi postępami w psychofarmakologii, pojawieniem się teorii kryzysu, ograniczaniem stosowania terapii somatycznych oraz powstaniem nowych zawodów w obszarze zdrowia psychicznego – poskutkowała daleko idącą metamorfozą charakteru i sposobu funkcjonowania oddziałów psychiatrycznych. Za tymi przeobrażeniami w większości przypadków nie poszły jednak modyfikacje technik psychoterapeutycznych. W szczególności terapia grupowa nie dotrzymała im kroku i nie zaadaptowała się do nowych warunków klinicznych. Terapeuci zajmujący się grupami hospitalizowanych pacjentów nadal stosują metody opracowane w innych czasach i z myślą o odmiennych okolicznościach.
W tej książce twierdzę, że warunki kliniczne współczesnego oddziału psychiatrycznego radykalnie różnią się od konwencjonalnego środowiska terapii grupowej i wymagają równie radykalnych modyfikacji podejść do tego rodzaju terapii. Moim celem jest przedstawienie odmiennej teorii terapii grupowej oraz zbioru technik i metod przystosowanych do wymogów klinicznych oddziałów intensywnej terapii. Moją docelową grupą czytelników są zaś klinicyści „pierwszej linii”, czyli zapracowani specjaliści w dziedzinie zdrowia psychicznego, którzy starają się prowadzić grupy pośród zgiełku panującego niejednokrotnie na ostrych oddziałach psychiatrycznych.
Oddziały te są bardzo zróżnicowane, lecz typowa współczesna jednostka tego rodzaju (do której odnoszę się w niniejszej książce) wyróżnia się kilkoma charakterystycznymi cechami. W jednym czasie przebywa w niej od piętnastu do trzydziestu pięciu pacjentów, których pobyt w szpitalu trwa od jednego do trzech tygodni. Spektrum zaburzeń psychopatologicznych jest bardzo szerokie i obejmuje: silne psychozy, zaburzenia typu _borderline_ (z zachowaniami autodestrukcyjnymi lub przejściowymi epizodami psychotycznymi), depresję, nadużywanie substancji psychoaktywnych, zaburzenia odżywiania, geriatryczne zespoły psychotyczne oraz ostre kryzysy psychiczne i dekompensacje (często połączone z tendencjami samobójczymi) u względnie dobrze funkcjonujących osób. Oddział może być zamknięty lub otwarty, przy czym większość pacjentów z oddziałów zamkniętych mogłaby funkcjonować na tym otwartym. Personel składa się z pracowników kilku dyscyplin (oraz nierzadko studentów niektórych lub wszystkich tych dyscyplin), takich jak pielęgniarstwo, psychiatria, praca socjalna, terapia zajęciowa, psychologia kliniczna oraz terapia rekreacyjna i ruchowa; są wśród nich też specjaliści w zakresie terapii aktywnością fizyczną, tańcem, muzyką i sztuką. Personel ten oferuje różne podejścia do leczenia: od farmakoterapii, przez psychoterapie indywidualne, grupowe i rodzinne, terapię środowiskową, zajęciową i ruchową, aż po leczenie elektrowstrząsami. Potężną, acz niewidoczną siłą jest osoba trzecia, płatnik – dysponent środków finansowych, który ma zdumiewający wręcz wpływ na przyjmowanie i wypisywanie pacjentów. Tempo pracy oddziału często bywa szaleńcze; rotacja (zarówno pacjentów, jak i personelu) szybka; napięcie i waśnie między pracownikami silne; a sama psychoterapia – niespójna.
Opracowałem tę książkę tak, by zawarte w niej porady mogły być natychmiast zastosowane przez terapeutów prowadzących stacjonarne grupy terapeutyczne. Pisząc ją, czerpałem ze wszelkich dostępnych mi źródeł informacji, a mianowicie z własnych doświadczeń klinicznych (jako pracownika oddziałów szpitalnych i osoby kierującej dzienną terapią stacjonarną, czym zajmowałem się przez trzy ostatnie lata), z własnych badań klinicznych, opisów klinicznych i literatury naukowej. Korzystałem też z wieloletnich dyskusji z personelem szpitalnym, z osobistych obserwacji dwudziestu pięciu oddziałów klinicznych, które odwiedziłem w ramach przygotowań do tej pracy, aby przeprowadzić wywiady z pracownikami i wziąć udział w grupowych sesjach terapeutycznych. Oddziały te należały do szpitali prywatnych, państwowych oraz klinik uniwersyteckich. Wszelkie rozbieżności między moimi spostrzeżeniami a doświadczeniami innych specjalistów mogą wynikać z faktu, że dokonałem ich w najbardziej znanych i prestiżowych placówkach o znakomitej reputacji, doskonale obsadzonych i mogących się pochwalić świetnymi programami szkoleniowymi.
Choć ostre oddziały opieki psychiatrycznej, do których odnoszę się w tej książce, nie należą do rzadkości, nie są też czymś powszechnym. Świat psychiatrii pozostaje rozległy i istnieje wiele typów placówek, których funkcjonowanie nie jest mi dobrze znane. Mam nadzieję, że klinicyści pracujący na takich oddziałach (zajmujących się opieką nad dziećmi i młodzieżą, osobami starszymi lub uzależnionymi i pacjentami niepoczytalnymi, w tym przestępcami) uznają przynajmniej niektóre opisywane przeze mnie założenia i techniki jako możliwe do praktycznego zastosowania, inne zaś dopasują do własnych warunków klinicznych.
Psychoterapeuci prowadzący terapię grupową w trybie ambulatoryjnym funkcjonują autonomicznie, a ich decyzje i umiejętności determinują przebieg zajęć, sposób postępowania i efekty. Praca prowadzącego terapię w grupie stacjonarnej wygląda zupełnie inaczej. Oddziały psychiatryczne oferują różne metody postępowania, które często zazębiają się, prowadząc do wewnętrznych rywalizacji o pacjentów, czas, personel, fundusze oraz zasoby szkoleniowe i superwizorów. W rezultacie to nie terapeuta grupowy, tylko personel administracyjny podejmuje istotne decyzje dotyczące pacjentów, takie jak częstotliwość i czas trwania spotkań, wielkość i skład grup, wyznaczenie koterapii i superwizji, fakultatywny lub obowiązkowy udział w zajęciach i tak dalej.
Losy grupy pacjentów hospitalizowanych i sesje terapeutyczne są do tego stopnia kształtowane przez okoliczności i zewnętrzne czynniki administracyjne, że należało je uwzględnić w tej książce. Dlatego w pierwszych dwóch rozdziałach omówione zostały punkty styku między oddziałem a małą grupą terapeutyczną, a ostatnie cztery zawierają konkretne strategie postępowania i techniki terapeutyczne.
W rozdziale 1 omawiam współczesną praktykę szpitalną z uwzględnieniem roli terapii grupowej, struktury programów tej terapii i przypisywanego im znaczenia, składu grup i częstotliwości spotkań, sposobu prowadzenia zajęć oraz ich głównych celów. Ponieważ w niektórych placówkach panuje niepewność co do ilości czasu i energii, jakie personel powinien zainwestować w terapię grupową, przedstawiam dowody – zarówno empiryczne, jak i racjonalno-humanistyczne – na efektywność terapii grupowej. Obszerny przegląd i krytyka literatury naukowej w tym obszarze odwróciłyby uwagę od zasadniczego celu tej książki, która z założenia ma być przewodnikiem klinicznym dla lekarza. Przyznam, że moje stare akademickie nawyki były zakorzenione tak mocno, że początkowo przystąpiłem do pisania tego rodzaju przeglądu. Jego treść okazała się jednak nużąca i w ostatecznej wersji szkicu mój niebieski ołówek oszczędził tylko kilka najistotniejszych badań. Trudniejsze w odbiorze fragmenty zamieściłem w „Dodatku”.
W rozdziale 2 proponuję kilka zmian strukturalnych niezbędnych w przypadku pracy z hospitalizowanymi pacjentami. Po krótkim podsumowaniu zasad tradycyjnej terapii grupowej opisałem warunki kliniczne, w jakich funkcjonuje grupa terapeutyczna, oraz związane z tymi warunkami modyfikacje techniczne i strukturalne, które dotyczą celów postępowania, składu grupy, częstotliwości i czasu trwania spotkań, wielkości grupy, istnienia podgrup, kwestii poufności oraz roli terapeuty.
Zmiany strukturalne związane z warunkami szpitalnymi mają daleko idący wpływ na podstawową strategię postępowania i techniki stosowane przez terapeutę – kwestie te stanowią oś rozdziałów 3 i 4. Wielu czytelników, patrząc na oryginalny tytuł tej książki, może w pierwszym odruchu błędnie zinterpretować słowo _inpatient_ jako _impatient_¹. Jak wynika z rozdziału 3, pomyłka ta może być prorocza, albowiem w pracy z grupami stacjonarnymi nie ma miejsca na powolne, cierpliwe, refleksyjne i niedyrektywne podejście terapeutyczne. Terapeuci prowadzący takie grupy muszą pracować w krótszych ramach czasowych, być aktywni i skuteczni oraz na wiele sposobów dbać o optymalną strukturę grupy. Przede wszystkim powinni zaś wspierać pacjentów i robić to nieustannie – cała praca grupowa z hospitalizowanymi pacjentami wymaga fundamentalnego wsparcia, a prowadzący musi znać różnorodne techniki ułatwiające budowanie w grupie atmosfery bezpieczeństwa opartego na zaufaniu.
W rozdziale 4 omawiam zastosowanie podejścia tu-i-teraz w stacjonarnej terapii grupowej. Przedstawiam w nim uzasadnienie tej metody, podkreślam jej kluczowe znaczenie we wszystkich terapiach grupowych typu _experiential_ i poruszam kwestię względów szczególnych, wynikających z warunków szpitalnych. Wielu terapeutów grupowych unika skupiania się na tu-i-teraz w grupach stacjonarnych, mylnie utożsamiając interakcję z konfrontacją lub konfliktem. W rozdziale 4 wyjaśniam, że podejście tu-i-teraz może być wykorzystywane nawet w przypadku ciężko chorych pacjentów i służy ich wspieraniu, budowaniu poczucia spójności i samoakceptacji.
Dwa ostatnie rozdziały przedstawiają konkretne modele spotkań w ramach terapii grupowej, przy czym rozdział 5 dotyczy grup składających się z lepiej funkcjonujących pacjentów, rozdział 6 zaś grup z psychotycznymi, słabo funkcjonującymi pacjentami. Choć przedstawiłem te modele ze szczegółami, nie traktuję ich jako gotowych wzorów postępowania; moim celem było raczej zilustrowanie ogólnej strategii ustrukturyzowanego spotkania grupowego z nadzieją, że czytelnicy opracują podobne procedury dopasowane do ich indywidualnych preferencji oraz warunków klinicznych.
W książce tej skupiam się wyłącznie na nieodzownym i centralnym elemencie programu stacjonarnej terapii grupowej, czyli codziennej terapii słowem. Starałem się napisać relatywnie krótki, ale istotny z klinicznego punktu widzenia przewodnik, a nie tekst o encyklopedycznej objętości i zakresie. Z tego względu wiele rzeczy z konieczności pominąłem – dotyczy to między innymi grup specjalistycznych, pomocniczych technik terapii grupowej (wideo, psychodrama, ruch, taniec i arteterapia) oraz podejść niezbędnych w przypadku niektórych szczególnych problemów, takich jak osobowość _borderline_, skłonności samobójcze, agresja, brak motywacji czy paranoja. Nie omówiłem też niektórych tematów związanych z terapią grupową, takich jak kształcenie i superwizja w tym zakresie, grupy szkoleniowe dla personelu (grupy T) i spotkania społeczności. Pominąłem te ważne kwestie nie tylko ze względu na objętość książki, lecz także dlatego, że niejasności i wątpliwości, jakie dotyczą współczesnej stacjonarnej terapii grupowej, wymagają przede wszystkim zajęcia się podstawami, a nie specjalistycznymi teoriami i praktyką.
Droga od pospiesznie spisywanych spostrzeżeń na sesjach grupowych do tekstu liczącego ponad 300 stron była długa i pomagało mi w niej wiele osób. Nikt jednak nie przysłużył mi się bardziej niż Bea Mitchell i jej niezawodny edytor tekstu. Ten tandem dzielnie stawiał czoło kolejnym „ostatecznym wersjom” książki, które później traciły ten dumny status. Jestem wdzięczny dr. n. med. Davidowi Spiegelowi i dyplomowanej pielęgniarce Carol Payne za krytyczne zapoznanie się z całym manuskryptem, Vivian Banish za jej cenny wkład w omówienie modelu „grupy koncentracji”, mojej rodzinie za niezachwiane wsparcie i wybaczenie, że podjąłem się tej pracy wkrótce po ukończeniu innego czasochłonnego przedsięwzięcia, pacjentom i personelowi oddziału psychiatrycznego na Uniwersytecie Stanforda (oddział NOB) za cierpliwą współpracę i pomoc, Marjorie Crosby za hojny wkład finansowy, Phoebe Hoss za wsparcie redakcyjne, a całemu Uniwersytetowi Stanforda za zapewnienie mi swobody działania i udostępnienie zasobów niezbędnych do pracy. Serdecznie dziękuję też pracownikom wielu oddziałów szpitalnych, którzy zechcieli mnie gościć i zapoznać ze swoją pracą.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1.
Czyli „niecierpliwy”; oryg. tytuł tej książki brzmi _Inpatient group psychotherapy_ (przyp. tłum.).
2.
W tym kontekście jest to swego rodzaju skrót od _theRAPy groups_; są też bowiem „prawdziwe” grupy rapowe, których koncepcja opiera się na tworzeniu muzyki rap (przyp. tłum.).
3.
Adnotacje literowe w tym rozdziale odnoszą się do odpowiednich sekcji „Dodatku” (s. 313–335), zawierających fragmenty badań oraz w niektórych przypadkach ich omówienia.
4.
Niektóre oddziały, cierpiące na najdotkliwsze braki kadrowe, wpadają w niefortunne błędne koło. Aby oddział spełnił oficjalne wymagania dotyczące skuteczności, trzeba wypełnić takie sterty dokumentacji, że personelowi pielęgniarskiemu może nie wystarczyć czasu na zorganizowanie dla pacjentów zajęć terapeutycznych, które przełożyłyby się na większą skuteczność oddziału.
5.
Chodzi o ćwiczenie w budowaniu zaufania, polegające na odchyleniu się do tyłu i kontrolowanym wyhamowaniu na rękach osób stojących za naszymi plecami (przyp. tłum.). W polskich grupach ćwiczenie to bywa nazywane „zabawa w trupa” lub „passing” (przyp. kons.).