-
nowość
Świat według Cunk. Ilustrowana historia wszystkich* wydarzeń, które się wydarzyły (*O ile wystarczy miejsca) - ebook
Świat według Cunk. Ilustrowana historia wszystkich* wydarzeń, które się wydarzyły (*O ile wystarczy miejsca) - ebook
Rzymianie! Madrygały! Wieki ciemne! Lewolucja! Trąbki! Wojny światowe 1–2!
Wszystko to (poza trąbkami) i jeszcze więcej znajdziecie w tej kompletnej, ilustrowanej i wyjątkowo przystępnej historii całej historii ludzkości autorstwa Philomeny Cunk – jednej z najwybitniejszych historyczek, filozofek i myślicielek XXI wieku.
Skupiając się na wynalazkach, sztuce i geniuszach, którzy sprawili, że dzisiejszy świat jest nie do zniesienia, Cunk stworzyła dzieło, przy którym bledną wszystkie inne książki historyczne. Więcej:Świat według Cunkczyni je zupełnie zbędnymi, bo przedstawia całość dziejów człowieka – od narodzin pierwszego dziecka jaskiniaków aż po wynalezienie emoji z kupą.
Niektórzy twierdzą, że historię piszą zwycięzcy. Ale to nieprawda – historię piszą Philomeny. A raczej Philomena. Ta osoba z okładki. Tak, i z TikToka też.
***
Składniki (alergeny oznaczono pogrubioną czcionką):
Philomena Cunk (Cunkius Philomenias), Egipcjanie, pszenica, Grecy, Rzymianie, wieki ciemne, wyciąg z renesansu, George Washington DC, esencja wojny, Fido Castrol, Crash Bandicoot, David Hasselhoff, USB-C, mój kumpel Paul, Leonardo D.A. Vinci, emulgator. Może zawierać śladowe ilości pozaeuropejskiej historii.
Wyprodukowano w fabryce książek o świrach.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Komiks i Humor |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-68352-98-6 |
| Rozmiar pliku: | 3,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Yuval Noah Harari to robił. Niall Ferguson to robił. A.J.P. Taylor też to robił, tyle że dawno temu. Simon Schama uwielbia to robić i mówi, że robi to tak często, jak tylko może. Dziś nawet niektóre kobiety to robią i wiele z nich twierdzi, że czerpie z tego przyjemność. A teraz robię to ja. Brzmi, jakbym mówiła o seksie (podobno seks sprzedaje się lepiej niż literatura faktu), ale tak naprawdę chodzi mi o pisanie i jego efekt, czyli to, co trzymacie w dłoniach: Przełomową, Kompletną, Skróconą Historię Świata. Niczego w niej nie brakuje, a jednocześnie jest na tyle cienka, że zmieści się w kieszeni. W sam raz do czytania na nudnym weselu, gdy siedzicie przy stole z przypadkowymi ludźmi i nie towarzyszy wam nawet osoba towarzysząca. To najbardziej wyczerpująca historia świata w dziejach, przynajmniej dopóki nie wybuchnie nowa wojna. Wtedy będziecie musieli sami dopisać nowy rozdział.
Nazywam się Philomena Cunk i jestem najwybitniejszą brytyjską dokumentalistką, myślicielką, a teraz także plantatorką książek. Mogliście mnie oglądać w takich programach jak Świat oczami Cunk, Cunk on Britain, Cunk’s Quest For Meaning oraz w jeszcze niewyemitowanym odcinku Celebrity Bake Off, gdzie piekę ciasto cytrynowe z polewą, które nie do końca się udaje, przy plumkającej w tle muzyczce.
Kiedy wydawczyni tej książki (zapomniałam, jak ma na imię, a mail zapodział się w mojej przeładowanej skrzynce – Kate?) poprosiła mnie o napisanie kompletnej historii ziemskiej cywilizacji, nie zastanawiałam się długo i odpisałam: „Nie, dzięki, to by zajęło wieki”
Odpisała mi: „Ej, wystarczy jakieś pięćdziesiąt tysięcy słów. Ludzie nie lubią długich książek. Zwłaszcza teraz, kiedy jest tyle świetnych tik toków do obejrzenia. Dzisiaj książki kupuje się głównie pod choinkę komuś, kogo nie zna się na tyle dobrze, żeby podarować mu porządny prezent, ale pamięta się, jak kiedyś mimochodem wspomniał, że interesuje go coś, o czym jest dana książka. A książka o wszystkim, co kiedykolwiek wydarzyło się na Ziemi, spodoba się wielu ludziom. Szczególnie jeśli przetłumaczymy ją na różne języki i ustalimy odpowiednią cenę. I damy twoje zdjęcie na okładkę, bo byłaś na Netfliksie”. Więc najpewniej czytacie tę książkę dlatego, że ktoś, kto nie zna was zbyt dobrze, pomyślał, że jesteście fanami Bizantyjczyków, Wandalów albo starożytnych Sumerów. Albo, nie oszukujmy się, moimi fanami.
W tej ważnej, a zarazem przyjemnie zwięzłej i przystępnej książce wyruszę w podróż (metaforyczną – większość tekstu powstała w niesieciowej kawiarni przy Ball’s Pond Road), chcąc sprawdzić, co robili w przeszłości ludzie, żeby życie na Ziemi było znośne dziś i nie do zniesienia w przyszłości.
To podróż (przypomnę: nigdzie nie jadę, właśnie zamówiłam kawę z mlekiem owsianym), w trakcie której odwiedzę (na papierze) jedne z najbardziej historycznych cywilizacji w dziejach ludzkości. Przyjrzę się naukowcom, artystom i pisarzom, którzy współtworzą materię historii, a także pierwszym kartografom, dzięki którym świat można w ogóle znaleźć na mapie.
Być może uznacie to za kontrowersyjne, ale zamiast uporządkować wydarzenia w kolejności alfabetycznej, co wydaje się najbardziej logicznym rozwiązaniem, zastosowałam innowacyjne podejście i ułożyłam je chronologicznie. Dzięki temu będziecie mogli zobaczyć, jak jedno wydarzenie poprzedzało drugie. To naprawdę otwiera oczy. Po raz pierwszy (chyba) będziecie mieli okazję prześledzić cały bieg historii w odpowiedniej kolejności. Od początków ludzkiego życia na Ziemi (jaskiniacy) aż po jego koniec (wojny kobaltowe w 2026 roku).
Co jeszcze czyni tę pozycję absolutnie wyjątkową na tle innych książek z całego świata na temat historii całego świata? Po pierwsze, jak już wspomniałam, jest dużo krótsza, dzięki czemu możecie mieć więcej czasu, by skupić się na naprawdę istotnych sprawach, takich jak emoji i nienawiść do samych siebie. Po drugie – i widać to od razu – została bardzo hojnie zilustrowana przez samą autorkę, czyli mnie. Philomenę Cunk. Czy sir William Churchill zrobił rysunki do swojej przełomowej, czterotomowej Historii Brytanii? Nie sądzę. I nie chce mi się tego sprawdzać.
Wydawczyni (Jo, czy jak jej tam było) zasugerowała, żeby wynająć kogoś, kogo nazwała „profesjonalnym ilustratorem”, kto miałby zrobić rysunki. Ale kiedy zobaczyłam jego prace i przede wszystkim: ile to miałoby kosztować (wszystko potrącone z mojego honorarium), powiedziałam nie. „To jest historia świata Philomeny Cunk”, napisałam na WhatsAppie. „Nie tylko słowa, ale i obrazki. Audiobooka też nagram sama, więc możecie odwołać Keirę Knightley. Z góry dzięki”.
Chcę także podkreślić, że jest to historia całego świata. Dla ludzi z całego świata. Bo każdy, niezależnie od tego, gdzie dorastał i jaką religię wyznaje, ma do kupienia świąteczne prezenty. A dzięki nowoczesnym zachodnim badaniom naukowym i gwałtownym protestom studenckim wiemy już, że historia nie działa się wyłącznie w Wielkiej Brytanii i innych krajach anglojęzycznych, ale na całym świecie. Piszę jednak po angielsku (jak coś, to sobie ewentualnie przetłumaczycie), bo USA to największy rynek (oczywiście dopóki nie wchłoną go Chińczycy). Skupię się więc na tym, co ma znaczenie dla ludzi, którzy rozumieją ten język i mają środki, żeby coś sobie kupić: oto Historia narodów anglojęzycznych i paru innych, które coś tam dukają po angielsku.
Poza tym, ponieważ gonią mnie deadline’y, sporą część tej książki piszę z pamięci, a jako że sporo moich programów było o Brytyjczykach, sporo treści będzie miało brytyjski posmak, jak chipsy. Jeśli jesteście Brytyjczykami, świetne wieści – to wasza historia. Jeśli nie, spokojnie: w którymś momencie dziejów pewnie nimi byliście. To także ludowa historia świata, bo została napisana przeze mnie – przedstawicielkę ludu. Może i nie studiowałam na żadnym Oxbridgertonie ani Yarvardzie, jak ci jacyś tam doktorzy historyczności, ale właśnie to czyni tę książkę tak ważną. Dlaczego historia miałaby zostać powierzona nieznanym ekspertom, skoro może ożyć, a potem umrzeć w ustach żywej historii, czyli mnie?
501 słów już za mną. Zostało tylko 49 499. Przejdźmy do historii!
ZANURZCIE SIĘ W HISTORII
Od czasu do czasu natraficie w tej książce na ramkę zatytułowaną jak powyżej. Znajdziecie w niej propozycje różnych ćwiczeń, projektów, dyskusji, wycieczek i innych aktywności, które przybliżą wam realia danej epoki historycznej. Dzięki tym zadaniom lepiej zrozumiecie opisywany okres, a co jeszcze ważniejsze, pomogą mi one nabić parę słów więcej.