-
W empik go
Tami i Oman. Część II. Warownia - ebook
Tami i Oman. Część II. Warownia - ebook
Więc mędrcami bądźmy i radość życiu.
Słowami przynośmy by i inni się radowali.
To ja pójdę na basztę spojrzeć choć trochę.
Na okolicę i coś może znajdę co pozostało.
W baszcie ukryte przed okiem złoczyńców
Zbigniew Bieńkowski
| Kategoria: | Literatura piękna |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8104-486-8 |
| Rozmiar pliku: | 2,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
SCENA I
Udział biorą :
Tami
Oman
Zjawy
Przybysze
Nastał nowy dzień, Słońce zajrzało przez ocalałe okna do komnaty. Tami obudziła się, przeciągając się rozejrzała się wokół, do komnaty wszedł Oman
OMAN
Obudziłaś się? Przyniosłem śniadanie.
TAMI
W łożu królewskim śniadanie razem zjemy
Królewskie śniadanie o wschodzie słońca
W komnacie choć pustej od wielu lat zda się.
Tylko ty i ja po królewsku jeść będziemy
OMAN
Humor dopisuje choć noc chłodna była.
TAMI
Lecz ciepło nocą chroniło ciało przed zimnem.
A słońce ogrzewa o poranku niebiańską komnatę.
Komnatę, w której tak słodko właśnie spałam
OMAN
Myśl właśnie podałaś, by nazwać tę komnatę.
Nazwę ją właśnie NIEBIAŃSKA KOMNATA.
Na cześć tej pieśni, którą właśnie śpiewasz
TAMI
Ha! Ha! Ha!
Bardzo miło jak tak ją nazwiesz
Niebiańska komnata o gwiezdnym obliczu
Tami wraz z Omanem zaczęli jeść śniadanie.
TAMI
Planujesz coś po śniadaniu?
OMAN
Wszystko zależy od twej woli i czasu.
TAMI
Czasu jest wiele i wola się znajdzie.
Choć ojciec z matką wracać nakazali
OMAN
Może złość przyjść, gdy tu zostaniemy.
Wyśle swych giermków z jakimś nakazem.
Pomyśli żem porwał jego córkę, uwięził.
Posądzi jeszcze co niegodne człowieka.
I wygna z warowni z klątwą wobec ciebie.
A na mnie napuści jakichś zbójów czy zbirów.
TAMI
Nie ojciec tu ważny słowa o mej woli doczesnej.
Lecz ja decyduję co robić, jaką drogą mam iść.
Nie dzieckiem, podrostkiem co głupoty czyni
Walczyć, że nauczył, rozum matka dała.
A więc co planujesz?
OMAN
Znasz lepiej rodzica więc wola twoja się stanie.
Rozejrzeć się choć trochę po warowni ojcowskiej
Posprzątać naprawić i komnatę przystosować
Nie chcę zaprzątać głowy pobytem twym rodzicom.
Jest tu do zrobienia, warownia zapuszczona.
TAMI
Czas bezcenny to i pomogę, w czym rada.
Ojciec przebaczy boś Rodana synem jest.
A ma w pamięci wspomnienia i dobre.
OMAN
To bierzmy się do roboty za dnia co wstał właśnie.
Czas szybko upływa a wielce jest tu zrobienia.
Po śniadaniu Tami I Oman rozpoczęli pierwsze porządki w komnacie.
TAMI
Rozpal w kominku ogień na wodę.
Umyć by trzeba choć trochę podłogę.
A i stół, krzesła, łoże i parę rzeczy
Od tej komnaty najpierw zaczniemy
Oman rozpalił ogień w kominku, wstawił gar, który znalazł w lochach z wodą a Tami naprędce zrobioną z brzozowych witek miotłą zaczęła zamiatać cichutko pośpiewując sobie.
OMAN
Co śpiewasz? Śpiew miłym dla ucha
Ciepło w sercu i na duszy się robi
Tej pieśni nigdy żem nie jeszcze słyszał …
TAMI
Pieśń, która matka uczyła za młodu.
Gdy sama komnatę kiedyś sprzątała
Mówiłaby dobre duchy jej pomogły.
By zło pogonić a dobro przyciągnąć
Tak i mnie nauczyła przy sprzątaniu.
OMAN
Piękna to pieśń …
Za oknem komnaty ptaki zaczęły wtórować Tami swym trelem.
OMAN
Słyszysz pieśń ptaków? Wtórują twej pieśni.
Czarowna to pieśń dobrem karmi, że świat.
TAMI
Ha! Ha! Ha!
Nie za wiedźmę, lecz za pieśniową damę mnie mają?
Jak śpiewem częstują to i czar dobry rozpoznają.
Chór ptaków jeszcze wraz ze mną nie śpiewał
Więc nie czarownicą, lecz jakąś jutrzenką
Która skoro świt wraz ze słońcem wstaje
I budzi swym śpiewem ptaki do śpiewania.
By budziły świat ze snu do życia cudownego.
Tami zaczęło śpiewać już głośniej
Weż wiano mój luby na łąki i pola
Weż mnie w ramiona i prowadź.
Opieką otocz, sercem poczęstuj.
By serce radośnie ogarnęło ciepło.
Weź mnie w komnaty luby serca
Weź piękno, które z sobą niosę.
Wysłuchaj pieśni potężnej miłości.
A dam ci radość, jakiej nie doznałeś …
OMAN
To pieśń miłosną, zda się, że śpiewasz?
TAMI
I miłosna i nie, ot taką sobie śpiewam
Raźniej przy sprzątaniu i porządku się robi
Szybciej, że czas mija …
Po ukończeniu sprzątania komnaty Oman wyszedł na podwórzec, by naprawić bramę wjazdową a Tami rozpoczęła przygotowywanie posiłku po dłuższej chwili.
TAMI
Oman! Przyjdź, że na posiłek!
Który właśnie przygotowałam
Ty, śniadanie a ja obiad zrobiłam…
OMAN
Już idę tylko się umyję.
Oman wszedł do komnaty I zobaczywszy przygotowany posiłek
.
OMAN
Cóż widzę? Królewski posiłek na stole
TAMI
I jak królewska para jeść go będziemy.
Choć bez służby, ojców sami ot sobie
OMAN
Życzę smacznego tobie li sobie.
I do królewskiego stołu zapraszam.
TAMI
Dziękuję, a ja tobie.
Na królewski posiłek i ja zapraszam.
OMAN
Ha! Ha! Ha!
TAMI
Humor i tobie widzę dopisuje.
Że wesołością właśnie częstujesz …
OMAN
Wesołość otacza warownię naszą obecnością.
Więc śmieję się z radości żem coś właśnie zrobił.
A żem naprawił bramę, komnata sprzątnięta.
To i wkrótce do warowni się przeprowadzę
Cóż pomoc doskonałą mam właśnie w tobie.
TAMI
Częstuj się, nie czaruj słowami.
Bo ojciec wypędzi jak się dowie.
Co my tu w mowie wyprawiamy …
Po obiedzie
OMAN
Mowa słodkością ten, co ją skosztuje
Darmowy fragment
Udział biorą :
Tami
Oman
Zjawy
Przybysze
Nastał nowy dzień, Słońce zajrzało przez ocalałe okna do komnaty. Tami obudziła się, przeciągając się rozejrzała się wokół, do komnaty wszedł Oman
OMAN
Obudziłaś się? Przyniosłem śniadanie.
TAMI
W łożu królewskim śniadanie razem zjemy
Królewskie śniadanie o wschodzie słońca
W komnacie choć pustej od wielu lat zda się.
Tylko ty i ja po królewsku jeść będziemy
OMAN
Humor dopisuje choć noc chłodna była.
TAMI
Lecz ciepło nocą chroniło ciało przed zimnem.
A słońce ogrzewa o poranku niebiańską komnatę.
Komnatę, w której tak słodko właśnie spałam
OMAN
Myśl właśnie podałaś, by nazwać tę komnatę.
Nazwę ją właśnie NIEBIAŃSKA KOMNATA.
Na cześć tej pieśni, którą właśnie śpiewasz
TAMI
Ha! Ha! Ha!
Bardzo miło jak tak ją nazwiesz
Niebiańska komnata o gwiezdnym obliczu
Tami wraz z Omanem zaczęli jeść śniadanie.
TAMI
Planujesz coś po śniadaniu?
OMAN
Wszystko zależy od twej woli i czasu.
TAMI
Czasu jest wiele i wola się znajdzie.
Choć ojciec z matką wracać nakazali
OMAN
Może złość przyjść, gdy tu zostaniemy.
Wyśle swych giermków z jakimś nakazem.
Pomyśli żem porwał jego córkę, uwięził.
Posądzi jeszcze co niegodne człowieka.
I wygna z warowni z klątwą wobec ciebie.
A na mnie napuści jakichś zbójów czy zbirów.
TAMI
Nie ojciec tu ważny słowa o mej woli doczesnej.
Lecz ja decyduję co robić, jaką drogą mam iść.
Nie dzieckiem, podrostkiem co głupoty czyni
Walczyć, że nauczył, rozum matka dała.
A więc co planujesz?
OMAN
Znasz lepiej rodzica więc wola twoja się stanie.
Rozejrzeć się choć trochę po warowni ojcowskiej
Posprzątać naprawić i komnatę przystosować
Nie chcę zaprzątać głowy pobytem twym rodzicom.
Jest tu do zrobienia, warownia zapuszczona.
TAMI
Czas bezcenny to i pomogę, w czym rada.
Ojciec przebaczy boś Rodana synem jest.
A ma w pamięci wspomnienia i dobre.
OMAN
To bierzmy się do roboty za dnia co wstał właśnie.
Czas szybko upływa a wielce jest tu zrobienia.
Po śniadaniu Tami I Oman rozpoczęli pierwsze porządki w komnacie.
TAMI
Rozpal w kominku ogień na wodę.
Umyć by trzeba choć trochę podłogę.
A i stół, krzesła, łoże i parę rzeczy
Od tej komnaty najpierw zaczniemy
Oman rozpalił ogień w kominku, wstawił gar, który znalazł w lochach z wodą a Tami naprędce zrobioną z brzozowych witek miotłą zaczęła zamiatać cichutko pośpiewując sobie.
OMAN
Co śpiewasz? Śpiew miłym dla ucha
Ciepło w sercu i na duszy się robi
Tej pieśni nigdy żem nie jeszcze słyszał …
TAMI
Pieśń, która matka uczyła za młodu.
Gdy sama komnatę kiedyś sprzątała
Mówiłaby dobre duchy jej pomogły.
By zło pogonić a dobro przyciągnąć
Tak i mnie nauczyła przy sprzątaniu.
OMAN
Piękna to pieśń …
Za oknem komnaty ptaki zaczęły wtórować Tami swym trelem.
OMAN
Słyszysz pieśń ptaków? Wtórują twej pieśni.
Czarowna to pieśń dobrem karmi, że świat.
TAMI
Ha! Ha! Ha!
Nie za wiedźmę, lecz za pieśniową damę mnie mają?
Jak śpiewem częstują to i czar dobry rozpoznają.
Chór ptaków jeszcze wraz ze mną nie śpiewał
Więc nie czarownicą, lecz jakąś jutrzenką
Która skoro świt wraz ze słońcem wstaje
I budzi swym śpiewem ptaki do śpiewania.
By budziły świat ze snu do życia cudownego.
Tami zaczęło śpiewać już głośniej
Weż wiano mój luby na łąki i pola
Weż mnie w ramiona i prowadź.
Opieką otocz, sercem poczęstuj.
By serce radośnie ogarnęło ciepło.
Weź mnie w komnaty luby serca
Weź piękno, które z sobą niosę.
Wysłuchaj pieśni potężnej miłości.
A dam ci radość, jakiej nie doznałeś …
OMAN
To pieśń miłosną, zda się, że śpiewasz?
TAMI
I miłosna i nie, ot taką sobie śpiewam
Raźniej przy sprzątaniu i porządku się robi
Szybciej, że czas mija …
Po ukończeniu sprzątania komnaty Oman wyszedł na podwórzec, by naprawić bramę wjazdową a Tami rozpoczęła przygotowywanie posiłku po dłuższej chwili.
TAMI
Oman! Przyjdź, że na posiłek!
Który właśnie przygotowałam
Ty, śniadanie a ja obiad zrobiłam…
OMAN
Już idę tylko się umyję.
Oman wszedł do komnaty I zobaczywszy przygotowany posiłek
.
OMAN
Cóż widzę? Królewski posiłek na stole
TAMI
I jak królewska para jeść go będziemy.
Choć bez służby, ojców sami ot sobie
OMAN
Życzę smacznego tobie li sobie.
I do królewskiego stołu zapraszam.
TAMI
Dziękuję, a ja tobie.
Na królewski posiłek i ja zapraszam.
OMAN
Ha! Ha! Ha!
TAMI
Humor i tobie widzę dopisuje.
Że wesołością właśnie częstujesz …
OMAN
Wesołość otacza warownię naszą obecnością.
Więc śmieję się z radości żem coś właśnie zrobił.
A żem naprawił bramę, komnata sprzątnięta.
To i wkrótce do warowni się przeprowadzę
Cóż pomoc doskonałą mam właśnie w tobie.
TAMI
Częstuj się, nie czaruj słowami.
Bo ojciec wypędzi jak się dowie.
Co my tu w mowie wyprawiamy …
Po obiedzie
OMAN
Mowa słodkością ten, co ją skosztuje
Darmowy fragment
więcej..