- W empik go
Tego pokoju nie da się zjeść - ebook
Tego pokoju nie da się zjeść - ebook
[O KSIĄŻCE]
Ona ma lat dwanaście, on – pięćdziesiąt. Ona jest uczennicą, on – jej nauczycielem rysunku. Między nimi rozwija się relacja, z której trudno się później wyplątać. Książka do połknięcia w jeden wieczór, znacznie dłużej potrwa jej przetrawienie.
[O AUTORCE]
Nicol Hochholczerová (ur. 1999) pochodzi z Rymawskiej Soboty w środkowej Słowacji. Studiuje w Katedrze Grafiki na Wydziale Sztuk Pięknych Akademii Sztuk w Bańskiej Bystrzycy. Jest dwukrotną laureatką nagrody głównej w konkursie Poviedka za opowiadanie Živá voda (2016) oraz Soul Kitchen (2019).
“Tego pokoju nie da się zjeść” jest jej debiutem literackim, książka znalazła się w finałowej piątce najważniejszej słowackiej nagrody literackiej Anasoft Litera 2022. Wkrótce ukaże się w przekładzie na język węgierski, czeski i bułgarski.
Kategoria: | Literatura piękna |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66571-91-4 |
Rozmiar pliku: | 2,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ktoś wyrywa Ivanowi włosy, ktoś niewidzialny. Ivan zbiera je jeden po drugim, trudno mu się ich szuka, białe włosy na białym prześcieradle, wyrzuca je po kolei do kosza ze zgniłymi owocami. Myśli przy tym o córce, jak rozbijała prezenty, które od niego dostała, pozbierał je, kawałeczek po kawałeczku, i schował do szuflady, ona w tym czasie płakała w pokoju. Myśli też o tym, jak płakała tam, kiedy umarł Freddy Mercury, Ivan trzymał ją wtedy w objęciach, dopóki nie usnęła, i cieszył się, że ktoś umarł, że nadarzyła mu się okazja do bycia dobrym ojcem, cieszył się też na pogrzebie jej mamy, trzymał w objęciach jedyną córkę i cieszył się, że przyjechała do domu chociaż na kilka dni, z odpływu w łazience wyciągał później jej włosy i cieszył się, że omotały się wokół jego palców, cieszył się, że z trudem odklejają się i spuszczają, szkoda, że dzieci nie są jak mokre włosy, że tak łatwo się odklejają.
Ivan wynajmuje tanie mieszkanie, w ciągu dnia uczy dzieci rysunku, w nocy śni mu się muzyka, przy której jego córka krzyczała tato, przycisz to; a kiedy budzi się i przekręca mokrą od potu poduszkę, widzi pod nią tykające zegarki, całą chmarę zegarków, wiją się niczym węże. Nienawidzi tykania zegarów, a teraz tykają wprost pod jego poduszką, jeden z nich syczy i zwija się w kłębek, podnosi szpilę na pasku tak, aby mogło spod niej wypaść jajko. Z tego jajka wylęga się dziecięcy zegarek, wije się wesoło i tyka. Jeszcze tego skurwysyństwa tu brakowało, grzmi Ivan, rzuca zegarki do kosza ze zgniłymi owocami, z kupki jednak nie ubywa. Wreszcie Ivan wchodzi do szafy i siedzi tam na stercie dżinsów, za młodu zabiłby za dżinsy, zabiłby za ciszę, ale zegarki tykają, słychać je aż w szafie, tak jakby pełzły za Ivanem, podczas gdy jemu włosy spadają do krocza.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------