Ucieczka z zaścianka - ebook
Mazowsze, koniec XIX wieku. W szlacheckim dworku dorasta panna Marynia – dziewczyna przełomu epok. Z jednej strony jest romantyczką, która marzy o wielkiej miłości, a z drugiej nowoczesną osobą, która interesuje się pozytywizmem i emancypacją kobiet. Fascynuje ją też odległy, zamorski świat, chociaż droga do Ameryki jest daleka… Wkrótce w życiu Maryni pojawiają się dwaj mężczyźni: przystojny szlachcic i bogaty przemysłowiec. Jak rozwinie się historia tego miłosnego trójkąta? Którego kawalera wybierze dziewczyna? Czy pójdzie za głosem serca, czy rozsądku? Sto lat później dwójka młodych Amerykanów, Stephen i Diana, dowiaduje się, że w gronie ich przodków była pewna piękna Polka o imieniu Maria. Postanawiają odkryć prawdę o niej i ustalić, w jaki sposób znalazła się za oceanem, lecz to wcale nie jest takie proste…
| Kategoria: | Literatura piękna |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8290-802-2 |
| Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
POCZĄTEK XX WIEKU
W ten majowy poranek Arthur Harper obudził się ze świadomością, że czeka go najpiękniejszy dzień w życiu. O godzinie jedenastej poślubi Marię – piękną Polkę, którą poznał przy okazji załatwiania spraw biznesowych. Chciał rozmawiać z jej ojcem, lecz to ona wyszła mu na spotkanie i poprosiła, aby chwilę zaczekał. Kiedy tylko ją zobaczył i spojrzał w jej błękitne oczy, przepadł zupełnie – on, który nigdy nie tracił zimnej krwi i nigdy nie zapominał o interesach! Już wtedy postanowił, że pewnego dnia ożeni się z tą dziewczyną.
Niestety, oczekiwanie na ten dzień trochę trwało, gdyż ojciec jego ukochanej wahał się, czy wyrazić zgodę na ślub.
Przedstawiciele rodziny Harperów, z której pochodził Arthur, mieli bowiem opinię twardych cyników myślących tylko o pieniądzach. Trudno było zatem uwierzyć w to, że jeden z nich zakochał się do szaleństwa i zapomniał o całym świecie. Wytrwałość Arthura doprowadziła jednak do zaręczyn.
Teraz przyszły pan młody był tak podekscytowany, że nawet nie zjadł śniadania. Wypił jedynie filiżankę herbaty i zerknął w okno, aby sprawdzić pogodę. To, co zobaczył, dodało mu otuchy: w Bostonie zapowiadał się piękny, słoneczny dzień – wprost wymarzony na ślub. Arthur szykował się zatem do uroczystości z radością i nadzieją w sercu.
Kilka minut przed jedenastą czekał już przed ołtarzem na swoją narzeczoną. Towarzyszyła mu cała rodzina, a wszyscy jej przedstawiciele byli elegancko i bogato ubrani, jak na poważnych ludzi interesu przystało. Nawet jednak oni zapomnieli o powadze i z ciekawością odwrócili głowy, gdy w kościele pojawiła się Maria wsparta na ramieniu ojca. Cudownie wyglądała w jedwabnej sukni ozdobionej perełkami oraz w zwiewnym tiulowym welonie!
Patrząc, jak ukochana zbliża się do niego, Arthur nieoczekiwanie pomyślał, że nie ma pojęcia, co skłoniło jej ojca do opuszczenia ojczyzny i wyemigrowania za ocean. Niezależnie jednak od tego, jaki był powód tej decyzji, bez wątpienia przyczyniła się ona do ich szczęścia.
Maria najwyraźniej podzielała tę opinię. Kiedy stanęła naprzeciw niego, z ufnością podała mu rękę i obdarzyła go pełnym ciepła spojrzeniem. Kilkanaście minut później zostali mężem i żoną.