Wrażliwy umysł. Kiedy otoczenie cię przytłacza - ebook
Wrażliwy umysł. Kiedy otoczenie cię przytłacza - ebook
Jak odnaleźć dla siebie miejsce w głośnym, szybkim i stale zmieniającym się świecie?
Jeśli czujesz, że życie cię przytłacza, że wokół dzieje się zwyczajnie za dużo i że masz często ochotę wcisnąć przycisk pauzy, wiedz, że nie jesteś sam! Zdolność dostrzegania szczegółów, których nie widzą inni, intensywne przeżywanie z pozoru nieistotnych zdarzeń, wysoki poziom empatii, skłonność do częstego analizowania czy unikanie konfliktów to tylko niektóre z cech osób wrażliwych, takich jak ty. Dzięki tej książce:
• zapanujesz nad przebodźcowaniem i uporządkujesz wewnętrzny chaos
• zaczniesz funkcjonować lepiej i w zgodzie ze sobą – bez tłumienia emocji i unikania wyzwań
• odnajdziesz zdrową harmonię między adaptacją a wycofywaniem się i ochroną swoich granic
• nauczysz się traktować swoją wrażliwość jak supermoc
• uwolnisz tłumione pokłady kreatywności
• wykorzystasz naturalne skłonności swojego umysłu, by czerpać więcej z życia prywatnego i zawodowego
• uwolnisz się od wstydu i przestaniesz myśleć, że „wolałbyś być jak oni”.
Poznaj wyniki fascynujących badań nad wrażliwością i przebodźcowaniem, inspirujące historie i porady, dzięki którym świat przestanie ci się wydawać strasznym miejscem, a ty zadomowisz się w sobie na nowo
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Psychologia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-68516-37-1 |
| Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ta opowieść zaczyna się od chłopaka i dziewczyny. Ich historie mają taki sam początek, choć ich losy jeszcze się ze sobą nie splotły. Oboje pochodzą ze środkowo-zachodnich Stanów Zjednoczonych. Ich rodzice pracują fizycznie i zawsze mają za mało pieniędzy, a do tego nie wiedzą, co począć ze swoimi dziećmi, bo szybko okazuje się, że różnią się od pozostałych.
Chłopiec czasem wydaje się całkiem normalny. W przedszkolu postępuje zgodnie z zasadami. Jest uprzejmy wobec nauczycieli i życzliwy wobec innych dzieci, ale kiedy zaczyna się przerwa, kurczy się w sobie. Plac zabaw go przytłacza. Zamiast dołączyć do zabawy – gry w piłkę, berka, wyścigu na drabinkach – ucieka. Ucieka przed krzykiem i śmiechem i chowa się w jedynym miejscu, które przychodzi mu do głowy: w starej rurze kanalizacyjnej.
Z początku nauczyciele nawet tego nie zauważają, bo zawsze wraca przed dzwonkiem ogłaszającym koniec przerwy. Pewnego dnia jednak zabiera ze sobą piłkę, bo nie chce być sam. W innych okolicznościach byłoby to urocze, ale zawsze brakuje piłek i inne dzieciaki skarżą się, kiedy widzą, jak z nią ucieka. Wtedy nauczyciele go odnajdują i zaczynają się o niego martwić. Rodzice nie rozumieją i pytają: dlaczego chowasz się w rurze kanalizacyjnej? Co tam robisz? Jego odpowiedź – chowam się, bo tam jest cicho – nie pomaga. Mówią mu, że musi nauczyć się bawić z innymi dziećmi, nawet jeśli przeszkadzają mu hałas i nadmiar bodźców.
Dziewczynka z kolei nie ucieka. Przeciwnie, wydaje się, że umie czytać ludziom w myślach. Staje się przywódczynią swojej paczki przyjaciół, bo potrafi bez trudu wyczuć, czego które dziecko pragnie i co je uszczęśliwia. Zaczyna wymyślać z nimi sąsiedzkie imprezy: rodzinny bal karnawałowy z konkursami i nagrodami czy starannie dopracowany bal halloweenowy w nawiedzonym domu. Organizacja tych wydarzeń wymaga wielu tygodni pracy, ale ona świetnie się czuje, dbając o każdy szczegół. Mimo to, kiedy przychodzi wielki dzień, usuwa się z centrum wydarzeń, nie zaśmiewa się na przedstawieniu kukiełkowym ani nie biega od jednej gry do drugiej. Trzyma się z boku. Jest za dużo ludzi, za dużo emocji, za dużo śmiechu i krzyków, przegranych i wygranych. Przytłacza ją jej własny bal.
Nie tylko wtedy czuje się przebodźcowana. Musi przerabiać ubrania, odcinać metki, żeby materiał nie podrażniał jej skóry (jej mama wspomina, że kiedy była niemowlęciem, musieli obcinać stópki jej śpioszków). W wakacje bardzo chce pojechać na tygodniowy obóz, ale mama musi ją wcześniej zabrać do domu – dziewczynka nie może spać w zatłoczonej sali i z trudem radzi sobie z emocjami i intrygami tuzina koleżanek. Te zachowania zaskakują i rozczarowują innych, a ich reakcje z kolei zaskakują i rozczarowują dziewczynkę. Rodzice są zaniepokojeni: jak ich córka sobie poradzi w prawdziwym świecie? Mama robi wszystko, żeby dodać jej odwagi, tata zaś przypomina jej, że musi wypowiadać swoje myśli na głos, a nie tylko powtarzać je sobie w głowie. Ona ma jednak dużo myśli – całe biblioteki myśli – a inni rzadko je rozumieją. Nadają jej różne etykietki, czasem nawet nazywają ją wrażliwą, ale nie zawsze jest to miłe. Jakby trzeba ją było naprawić.
Chłopca nikt nie nazywa wrażliwym. Kiedy okazuje się, że czyta i pisze lepiej niż rówieśnicy, wszyscy uznają go za utalentowanego. Wreszcie dostaje pozwolenie, by spędzać przerwę lunchową w bibliotece, co uwalnia go od chaosu stołówki i jest mniej niepokojące od rury kanalizacyjnej. Koledzy nazywają go jednak inaczej. Mówią, że jest dziwakiem. Albo, co gorsza, cieniasem. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że chłopiec nie potrafi ukrywać uczuć, że czasem płacze w szkole i wpada w rozpacz, kiedy widzi nękanie – nawet kiedy to nie on jest ofiarą.
Im jest jednak starszy, tym częściej faktycznie nią bywa. Inni chłopcy nie szanują marzyciela, który woli spacer po lesie od meczu piłki nożnej i pisze powieści zamiast chodzić na imprezy. On zaś nie widzi sensu w domaganiu się ich uznania, bo za wiele go to kosztuje: koledzy popychają go na korytarzu i wyśmiewają podczas lunchu, WF zaś przypomina pluton egzekucyjny. Chłopiec jest uważany za słabeusza i mięczaka, a najbardziej nęka go pewna starsza dziewczynka, która ze śmiechem wypisuje markerem wulgaryzmy na jego koszulce. Nie może powiedzieć o tym rodzicom, zwłaszcza ojcu, który kazał mu dawać fangi w nos tym, którzy go krzywdzą. Chłopiec nigdy nikogo nie uderzył.
Nieznający się nawzajem dziewczynka i chłopiec zaczynają podejrzewać, że na świecie nie ma nikogo podobnego do nich. Oboje szukają drogi ucieczki. Dziewczynka postanawia się wycofać. W liceum przytłacza ją każdy dzień, a kiedy wraca do domu, chowa się przed przyjaciółkami w swoim pokoju. Często zostaje w domu zamiast iść do szkoły i chociaż rodzice nie robią z tego problemu, zastanawia się, czy się o nią nie martwią. Chłopiec próbuje z kolei udawać twardziela. Twierdzi, że na nikim mu nie zależy i że z każdym gotów jest się zmierzyć. Takie podejście pasuje do niego równie dobrze co wojskowy hełm. Nie udaje mu się też osiągnąć pożądanego efektu: zamiast go szanować, dzieciaki zaczynają go po prostu unikać.
Chłopiec szybko zaczyna chodzić na wagary, by spędzać czas z grupą artystów palących marihuanę – ludzi, którzy są równie wrażliwi jak on i nie osądzają jego sposobu widzenia świata. Dziewczyna z kolei znajduje akceptację w przemocowym kościele. Jego członkowie przekonują, że nie uważają jej za dziwaczkę. Sądzą, że ma czarodziejskie moce, wyjątkową życiową misję, ale koniecznie musi ich słuchać.
Nikt nie mówi natomiast: „Jesteście zupełnie normalni. Jesteście wrażliwi. A jeśli nauczycie się z tego daru korzystać, zrobicie rzeczy niezwykłe”.
Brakująca cecha osobowości
Zazwyczaj słowo „wrażliwy” oznacza, że ktoś odczuwa „wielkie emocje” – płacze z radości, wybucha entuzjazmem, traci impet, gdy zderza się z krytyką. Słowo to może mieć też znaczenie „fizyczne” – można być wrażliwym na temperaturę, zapachy czy dźwięki. Dysponujemy coraz większą ilością naukowych dowodów na to, że oba te typy wrażliwości są prawdziwe, a co więcej – że są tym samym. Wrażliwość fizyczna i emocjonalna są sobie tak bliskie, że kiedy bierzesz tylenol na ból głowy, według badań będziesz osiągać niższy wynik w teście empatii, póki lekarstwo nie przestanie działać.
Wrażliwość to istotna ludzka cecha, powiązana z najlepszymi przymiotami naszego gatunku. Jak się jednak okazuje, choć zjawisko to zostało dokładnie przebadane przez środowisko naukowe, wciąż nie jest to wiedza powszechna. Dzięki rozwojowi technologii naukowcy potrafią dzisiaj ocenić wrażliwość danej osoby. Dzięki skanom wykonanym metodą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMri) potrafią dostrzec odmienność mózgów osób wrażliwych. Na podstawie badań naukowych są w stanie dokładnie rozpoznać ich zachowanie, a także wskazać znaczące korzyści wynikające z wrażliwości. Mimo to większość ludzi – być może są wśród nich twój szef, rodzice czy małżonek – nie myśli o wrażliwości jako o rzeczywistej, mierzalnej cesze osobowości.
Mówiąc konkretnie, wrażliwość widziana jest często jako coś złego. Zniechęcamy do niej dzieci („Przestań płakać!”, „Ogarnij się!”) i bronimy przed nią dorosłych („Przesadzasz” albo „Za bardzo się przejmujesz”). Mamy nadzieję, że ta książka to zmieni. Wyobrażamy sobie świat, w którym słowo „wrażliwość” jest powszechnie używane w codziennych konwersacjach, w którym ktoś może powiedzieć „jestem bardzo wrażliwy” podczas rozmowy w sprawie pracy albo na pierwszej randce i w odpowiedzi zobaczyć pełen uznania uśmiech. To trudne, ale nie niemożliwe. Kiedyś „brzydkim” słowem był także „introwertyk”, za to dzisiaj bez obaw można tak o sobie mówić. Chcemy stworzyć świat, w którym to samo dotyczyć będzie wrażliwości. Uważamy, że normalizowanie tej głęboko ludzkiej cechy pozwoli wreszcie wrażliwcom rozkwitnąć – a kiedy to się stanie, społeczeństwo tylko skorzysta z ich niezwykłych talentów.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat wielokrotnie byliśmy uczestnikami rozmów, podczas których ktoś po raz pierwszy usłyszał, czym naprawdę jest wrażliwość. Zwykle w takim momencie brakujący element układanki wskakuje na swoje miejsce, a ludzie odkrywają, kim naprawdę są i dlaczego robią to, co robią. Albo wreszcie zaczynają rozumieć zachowanie swojego dziecka, współpracownika czy małżonka. Dlatego też sądzimy, że wrażliwość to często ta cecha osobowości, której wyraźnie brak w codziennym życiu Brakuje jej w naszych codziennych rozmowach i w naszej społecznej świadomości. Brakuje jej w szkołach, miejscach pracy, w polityce, instytucjach, rodzinach i relacjach.
Ta brakująca wiedza ma znaczenie. To ona sprawia, że osoby wrażliwe ukrywają, kim są naprawdę – jak chłopak z naszej opowieści – albo czują się nie na miejscu, jak dziewczyna. Być może właśnie tej wiedzy brakowało także w twoim życiu. Jeśli tak, mamy nadzieję, że kolejne strony tej książki przyniosą ci pocieszenie i pozwolą ci lepiej siebie zrozumieć.
Dla kogo jest ta książka
Książka _Wrażliwy umysł_ została napisana dla trzech typów osób. Pierwszy z nich to czytelnik, który wie już, że jest wrażliwy, a może nawet identyfikuje się jako osoba „wysoko wrażliwa”. Jeśli to ty, mamy nadzieję, że znajdziesz w tej książce coś nowego i wartościowego. Zebraliśmy najnowsze badania z wielu dziedzin i zaproponowaliśmy ci narzędzia potrzebne, by okiełznać twoje niezwykłe talenty i ochronić cię przed przebodźcowaniem. Co więcej, naszym celem jest też wesprzeć się w fundamentalnej zmianie sposobu rozmawiania o wrażliwości. Dzięki tej książce dowiesz się, jak rozkwitać w przytłaczającym świecie, jak zmienić wzorce oparte na wstydzie i jak wejść w rolę lidera (nawet jeśli się nim nie czujesz). Mamy nadzieję, że w rezultacie odnajdziesz w sobie siłę, by zawalczyć o lepszą, wrażliwszą przestrzeń w naszym coraz głośniejszym, okrutnym świecie.
Drugi typ czytelnika to osoba, która nigdy dotąd nie myślała o sobie jako o wrażliwcu, ale teraz zaczyna się nad tym zastanawiać. Jeśli o tobie mowa, być może masz poczucie, że twoje reakcje na otoczenie zawsze były niestandardowe. Być może masz w sobie głęboką wrażliwość, którą nie zawsze pokazujesz na zewnątrz. Albo zaczynasz po prostu rozpoznawać jakąś część siebie w tym, co opisaliśmy. Mamy nadzieję, że nasza książka da ci przynajmniej część odpowiedzi. Być może nawet odnajdziesz spokój, gdy dowiesz się, że inni ludzie zmagali się z podobnymi problemami i nie jesteś ze swoim doświadczeniem sam. Koniec końców może się okazać, że będzie fajnie nazwać siebie osobą wrażliwą. Słowa, nazwy, etykiety niosą z sobą siłę, o czym wrażliwcy dobrze wiedzą. Kiedy coś nazywamy, często nadajemy temu sens, przyjmujemy to i pielęgnujemy w zdrowy sposób.
Trzeci typ czytelnika to nasz drogi gość. To ktoś, kto dostał tę książkę od kolegi, żony, dziecka czy pracownika. Jeśli to ty, wiedz, że ktoś bliski rozpoznał w sobie wrażliwość i chce, żebyś i ty ją zrozumiał. To dowód zaufania. Być może dotąd ten ktoś ostrożnie dzielił się swoją wrażliwością, obawiając się, że inni dostrzegą w niej słabość. Albo może trudno mu było ubrać ją w słowa. Tak czy inaczej, osoba ta ma pewnie nadzieję, że w toku lektury zrozumiesz jej doświadczenia i potrzeby – i że je zaakceptujesz. Prosi cię: „Stań po mojej stronie”.
Co znajdziesz w tej książce
Pierwsza połowa tej książki da ci jasny obraz tego, co naprawdę oznacza wrażliwość i jaką siłą wrażliwcy mogą podzielić się ze światem. Pomoże ci również dostrzec, z jakimi aspektami wrażliwości się utożsamiasz, i określić, czy jesteś osobą wrażliwą. Przyjrzymy się badaniom naukowym dotyczącym wrażliwości i pięciu wielkim talentom, z jakimi rodzą się wszyscy wrażliwcy. Zobaczymy również, jaki jest koszt tych talentów – przebodźcowanie – i co wrażliwcy mogą zrobić, żeby poradzić sobie z nim i rozkwitnąć. Wreszcie przyjrzymy się z bliska jednemu z tych darów, który spotyka się z największym niezrozumieniem, czyli empatii, i sprawdzimy, jak tego dokonać, by stał się siłą zmieniającą świat, a nie stanowił jedynie źródło bólu.
W drugiej połowie książki przejdziemy do konkretów: w jaki sposób wrażliwiec osiąga życiowe spełnienie i czym jego potrzeby różnią się od potrzeb osób mniej wrażliwych? Przyjrzymy się relacjom miłości i przyjaźni, wychowaniu wrażliwych dzieci, budowaniu wartościowej kariery i potężnym cechom wrażliwych liderów, którzy są często najskuteczniejsi ze wszystkich. Wreszcie namalujemy obraz tego, jak przestać ukrywać swoją wrażliwość i zacząć ją doceniać. Chociaż żyjemy w głośnym, szybkim, nadmiarowym świecie, który wydaje się coraz bardziej nieprzyjemny i podzielony, uważamy, że to najlepszy możliwy czas dla wrażliwców. Największe wyzwania, przed jakimi staje nasz świat, to dla nich najwspanialsze szanse. Sądzimy, że są właśnie tymi liderami, uzdrowicielami i wizjonerami, których najbardziej dzisiaj potrzebujemy. Musimy tylko rozpoznać ich siłę.
Wrażliwość to siła
Jak nasi chłopak i dziewczyna dobrze wiedzą, nie jest to proste. Jako dorośli oboje znaleźli rozwiązanie tylko połowicznie. Chłopak wybrał niezależny styl życia, który pozwalał jego myślom swobodnie wędrować, jeździł rowerem po Meksyku, spał pod gwiazdami i pisał książki. Było to życie sensowne, które chroniło go przed przebodźcowaniem. Wciąż jednak wypierał się swojej wrażliwości i ukrywał potężne emocje.
Dziewczyna doskonale wiedziała, że jest wrażliwa, i we wszystkich sprawach kierowała się sercem, trudno jednak było jej zbudować życie, które by jej odpowiadało. Miała za sobą serię związków i rozpoczętych karier, które miały wypełnić jej życie znaczeniem – dziennikarstwo, marketing, nauczanie – ale w każdej z nich czuła się jak podczas bombardowania i do domu wracała jak we mgle. Znów czuła, że się wypala.
Wtedy się poznali.
I wydarzyło się coś interesującego. Dziewczyna nauczyła chłopaka, czym jest wrażliwość, a on przestał wreszcie ukrywać swoje uczucia. Chłopak z kolei nauczył dziewczynę, jak żyć inaczej, by się aż tak bardzo nie spalać. Szybko połączyli siły. Zaczęli razem pracować, założyli stronę internetową i zabrali się do budowania szczęśliwego, wrażliwego życia, kawałek po kawałku.
I zostali autorami tej książki.
Tymi dzieciakami byliśmy my. Jenn wydostała się z krzywdzącego ją kościoła i stworzyła sobie życie, w którym siła bierze się z jej wnętrza, a nie z cudzej oceny. Andre schował rower – jak twierdzi, tylko tymczasowo – i nauczył się być dumnym ze swojej wrażliwości. Razem stworzyliśmy Sensitive Refuge, największy na świecie portal internetowy dla wrażliwców. Jesteśmy wrażliwi i jesteśmy z tego dumni.
Nasza historia jest jedną z wielu, które dowodzą, że wrażliwość może być siłą. Każdy z nas może odnaleźć własną drogę. Jest jednak jeden najtrudniejszy krok, który wszyscy musimy postawić; musimy przestać patrzeć na wrażliwość jak na wadę i dostrzec w niej dar.ROZDZIAŁ 1. WRAŻLIWOŚĆ: PIĘTNO CZY SUPERMOC?
Rozdział 1
Wrażliwość: piętno czy supermoc?
Nie mogę znieść chaosu. Nie cierpię, gdy jest głośno. Sztuka mnie wzrusza. Nie, nie jestem wariatką; jestem podręcznikowym przykładem osoby wysoko wrażliwej.
– Anne Marie Crosthwaite
Był rok 1903. W Moulin Rouge tańczył Picasso, w nocnych klubach rozbłyskały elektryczne światła, a w europejskich miastach zapanowała nowa era. Tramwaje woziły pasażerów ulicami pełnymi automobili, telegrafy łączyły ze sobą odległe miejscowości, a wiadomości w kilka minut trafiały z kontynentu na kontynent. Technologia wkradała się też do domów wraz z fonografami, z których na przyjęciach sączyła się muzyka. Piosenki mogły stanowić preludium wieczoru spędzonego w kinie albo zagłuszać hałas z ulicy, gdzie instalowano nowoczesną kanalizację. Nawet na wsi zrobiło się głośno, kiedy rolnicy zaczęli po raz pierwszy używać maszyn. Życie się zmieniało i powszechnie uważano, że postęp jest dobry.
Drezno nie zamierzało pozostawać w tyle. Władze miasta chciały pochwalić się swoimi osiągnięciami i skopiować rozwiązania z innych miast. Zorganizowano głosowania, powołano komisje i ogłoszono miejską wystawę z serią towarzyszących jej otwartych wykładów. Jednym z mówców był ówczesny pionier socjologii Georg Simmel. Choć dziś nieco zapomniany, Simmel był w swoich czasach bardzo wpływowy. Był jednym z pierwszych naukowców, którzy zastosowali podejście naukowe do analizy ludzkich interakcji, a w swojej pracy przyglądał się wszelkim aspektom nowoczesnego życia, od znaczenia pieniędzy dla ludzkiego szczęścia po powody flirtowania. Jeśli jednak miejscy oficjele sądzili, że będzie piewcą postępu, głęboko się pomylili. Simmel stanął na scenie i od razu odrzucił zadany temat. Nie zamierzał mówić o cudach nowoczesności, ale o ich wpływie na ludzką duszę.
Twierdził, że innowacje dały nam nie tylko większą skuteczność; dały nam świat, który nadwyręża ludzki umysł i jego zdolność do nadążania za rzeczywistością¹. Opisywał nieprzerwany strumień „zewnętrznych i wewnętrznych bodźców” w głośnym, szybkim, przeciążonym świecie². Wyprzedzając swoje czasy, sugerował, że ludzie mają ograniczoną ilość „energii umysłowej”³ – dzisiaj wiemy już, że to w zasadzie prawda – i że wysoko stymulujące środowisko wymaga jej więcej. Wyjaśnił, że jedna część naszej psychiki, ta zbudowana wokół pracy i osiągnięć, być może sobie z nim poradzi, ale ta duchowa czy emocjonalna całkowicie zgaśnie. Ludzkość – twierdził Simmel – jest na takie życie zbyt wrażliwa.
Szczególnie interesowało go, jak ludzie radzą sobie w tej sytuacji. Niezdolni, by sensownie zareagować na każdą nową informację, przebodźcowani obywatele mieli tendencję do „zblazowania” czy, mówiąc wprost, apatii⁴. Nauczyli się tłumić swoje emocje, traktować siebie nawzajem instrumentalnie, mniej się przejmować. Koniec końców, właśnie tak musieli postępować. Codziennie słyszeli okropne informacje ze świata, jak wybuch Montagne Pelée, który w kilka minut zabił dwadzieścia osiem tysięcy ludzi, czy wieści o okrucieństwie w brytyjskich obozach koncentracyjnych w Afryce. W międzyczasie potykali się o bezdomnych na ulicy i ignorowali nieznajomych ściśniętych w tramwaju. Nie wiedzieli, czy mają poświęcić uwagę wszystkim, których spotykali, czy poczuć wobec nich empatię? Z konieczności zamykali więc serca. Wymagający świat zewnętrzny pochłonął ich świat wewnętrzny, a wraz z nim ich zdolność do nawiązywania relacji.
Simmel ostrzegał, że kiedy nasze życie jest tak przeładowane, musimy się liczyć z tym, że zostaniemy „sprowadzeni do parteru i połknięci”⁵. Jak możecie się spodziewać, z początku go wyśmiewano. Kiedy jednak opublikowano wygłoszone przez niego słowa, stały się najpopularniejszym z jego tekstów. Wykład z Drezna zyskał taką popularność, gdyż przedstawiał przekonanie, o którym niewielu odważało się mówić głośno: że świat stał się zbyt szybki, zbyt głośny, zbyt intensywny.
Działo się to sto dwadzieścia lat temu, kiedy życie w większości wciąż toczyło się w tempie konnego powozu. Na długo przed wynalezieniem internetu, smarfona, mediów społecznościowych. Dzisiaj mamy jeszcze więcej obowiązków – pracujemy długie godziny, opiekujemy się dziećmi i starzejącymi się rodzicami przy niewielkim wsparciu i wciskamy nasze przyjaźnie w konwersacje na komunikatorach pomiędzy sprawy do załatwienia. Nic więc dziwnego, że jesteśmy zestresowani, wypaleni i pełni lęku. Sam świat jest obiektywnie rzecz biorąc jeszcze bardziej stymulujący niż za czasów Simmela. Według pewnych szacunków codziennie przyjmujemy więcej informacji niż człowiek w okresie renesansu przez całe swoje życie⁶. W 2020 roku wytwarzaliśmy dziennie 2 500 000 000 000 000 000 bitów danych⁷. Takie tempo oznacza, że około dziewięćdziesięciu procent wszystkich wytworzonych w dziejach świata informacji powstało w ciągu ostatnich pięciu lat. I przynajmniej teoretycznie każdy skrawek tych danych przeznaczony jest dla czyjegoś mózgu.
Człowiek jako zwierzę nie został przygotowany na tak nieograniczony przepływ informacji. Nasz mózg jest wrażliwym narządem. Naukowcy, którzy teraz go badają, zgadzają się z poglądem, że ma on ograniczone zdolności przetwarzania – tak jak twierdził Simmel⁸. Gdy ta granica zostaje naruszona, każdy z nas, niezależnie od osobowości i wytrzymałości, zostaje przytłoczony. Reakcje zwalniają, podejmowanie decyzji przychodzi z coraz większym trudem, pojawia się irytacja lub zmęczenie, a w końcu – wypalenie. Taka jest rzeczywistość gatunku inteligentnego i emocjonalnego; jak w przypadku przepracowanego silnika, nasz umysł potrzebuje czasu, by ochłonąć. Simmel dobrze wiedział, że ludzkość naprawdę jest wrażliwa.
Nie wiedział natomiast, że nie wszyscy są wrażliwi w równym stopniu. Istnieje grupa ludzi, która okazuje się bardziej fizycznie i emocjonalnie responsywna od pozostałych. Ci ludzie – ludzie wrażliwi – bardzo głęboko odczuwają nasz nadmiarowy świat.
Piętno wrażliwości
Chociaż czytasz tę książkę, być może wcale nie chcesz, by nazywano cię osobą wrażliwą, a tym bardziej wysoko wrażliwą. Słowo „wrażliwość” bywa postrzegane jako brzydkie. Brzmi jak słabość, przyznanie się do winy albo, co gorsza, jak obelga. W powszechnym użyciu „wrażliwy” ma wiele znaczeń, a większość z nich opiera się na wstydzie:
- Kiedy nazywamy kogoś wrażliwym, tak naprawdę chcemy powiedzieć, że ten ktoś nie zna się na żartach, łatwo się obraża, za dużo płacze, zbyt łatwo go zranić albo nie umie znieść krytyki.
- Kiedy mówimy o sobie, że jesteśmy wrażliwi, często chodzi nam o to, że reagujemy zbyt emocjonalnie.
- Wrażliwość kojarzona jest z delikatnością i kobiecością; zwłaszcza mężczyźni nie chcą być tak postrzegani.
- „Wrażliwe tematy” mogą słuchaczy obrazić, zranić, zdenerwować lub zawstydzić.
- Ponadto słowo „wrażliwy” często bywa wzmocnione: „Nie bądź zbyt wrażliwy” albo „Czemu jesteś taki wrażliwy”?
Biorąc to wszystko pod uwagę, nie ma co się dziwić, że krzywisz się, kiedy ktoś cię tak nazywa. Na przykład kiedy pisaliśmy tę książkę, ciekawscy przyjaciele i krewni pytali nas, o czym ona będzie. „O ludziach wysoko wrażliwych” – odpowiadaliśmy. Ktoś, kto wiedział, co ten termin oznacza, zazwyczaj się wtedy ekscytował: „To ja! – wołał entuzjastycznie. – Opisujesz mnie!”. Zdecydowanie częściej jednak ludzie nie rozumieli, o czym mówimy, a ich błędne przekonania na temat wrażliwości szybko wychodziły na jaw. Niektórzy sądzili, że piszemy książkę o tym, że nasze społeczeństwo stało się zbyt politycznie poprawne. Inni, że będziemy dawać rady tym, którzy zbyt łatwo się obrażają (nie raz usłyszeliśmy określenie „płatek śniegu”).
Kiedyś poprosiliśmy znajomą pisarkę, żeby przeczytała wczesny szkic naszej książki i podzieliła się z nami swoim wrażeniami. Podczas lektury zdała obie sprawę, że sama jest osobą wrażliwą, a mężczyzna, z którym się spotyka, również pasuje do tego opisu. To odkrycie dało jej dużo pewności siebie. Kiedy jednak poruszyła ten temat ze swoim partnerem, on przeszedł do defensywy. „Gdyby ktoś nazwał mnie wrażliwym – powiedział – poczułbym się głęboko urażony”.
Wrażliwość jako cecha ludzkiej osobowości zyskała nie najlepszą reputację. Jest fałszywie kojarzona ze słabością. Patrzy się na nią jak na defekt, który należy naprawić. Wpiszcie słowo _sensitive_ w Google, a zobaczycie, co mamy na myśli: w grudniu 2021 roku trzy najczęściej wyszukiwane hasła powiązane to _suspicious_ („podejrzany”), _embarrassed_ („zawstydzony”) i _inferior_ („gorszy”). Albo wpisz tam zdanie „Jestem zbyt wrażliwy”, a znajdziesz liczne artykuły w stylu „Jestem zbyt wrażliwy. Co zrobić, żeby mieć więcej siły?”⁹ oraz „Jak przestać być tak wrażliwym?”. Nieporozumienia otaczające wrażliwość sprawiają, że nawet same osoby wrażliwe zinternalizowały wstyd. Od lat prowadzimy w sieci wspólnotę osób wrażliwych pod nazwą Sensitive Refuge. Chociaż świadomość tematu wzrasta, czytelnicy wciąż często pytają nas: „Co zrobić, żeby nie być tak wrażliwym?”¹⁰.
Odpowiedź brzmi oczywiście: nic. W rzeczywistości oparte na wstydzie definicje nijak nie oddają istoty tego, czym jest wrażliwość.
Co naprawdę oznacza wrażliwość
Zaczęło się od prostej obserwacji dotyczącej dzieci¹¹. Nowe widoki i zapachy niektóre z nich niepokoiły, podczas gdy inne pozostawały niewzruszone. W latach osiemdziesiątych psycholog Jerome Kagan wraz z zespołem przeprowadził w swoim laboratorium serię testów na około pięciuset dzieciach. Naukowcy machali przed nimi grzechotkami z Kubusiem Puchatkiem, przystawiali im do nosów szmatki zanurzone w rozcieńczonym alkoholu i wyświetlali na ekranie twarz, która przemawiała upiornym, syntetycznym głosem. Niektóre dzieci w zasadzie nie reagowały i zachowywały spokój przez całą czterdziestopięciominutową sesję. Inne bez przerwy się poruszały: kopały, machały rączkami, wyginały plecy w łuk, a nawet płakały. Kagan określił te dzieci „wysoko reaktywnymi”, podczas gdy inne były „nisko reaktywne” lub lądowały gdzieś pośrodku¹². Zdawało się, że dzieci wysoko reaktywne są bardziej wrażliwe na otoczenie i prawdopodobnie cecha ta towarzyszyła im od urodzenia. Czy taki temperament miał pozostać z nimi na zawsze?
Dzisiaj wiemy już, że tak właśnie jest. Kagan i jego współpracownicy towarzyszyli wielu dzieciom przez długie lata. Dziś te wysoko reaktywne niemowlęta wyrosły na wysoko reaktywnych trzydziesto- i czterdziestoletnich dorosłych. Wciąż doświadczają gwałtownych reakcji – źle się czują w tłumie, zmagają się z gonitwą myśli i przejmują przyszłością. Ale też ciężko pracują i radzą sobie z wieloma sprawami. Większość z nich dobrze uczyła się w szkole, zbudowała udane kariery i nawiązywała przyjaźnie z taką samą łatwością jak inni; wielu z nich odniosło sukces. Wielu opisywało, w jaki sposób wykształcili w sobie pewność siebie i spokój, wciąż zachowując wrażliwość.
Podczas gdy Kagan powiązał ten temperament z lękowością i skłonnością do zamartwiania się, jako jego źródło wskazując ciało migdałowate („ośrodek lęku” w mózgu), dzisiaj wiemy, że to zdrowa cecha. Potwierdzają to tuziny badaczy¹³ – w tym Elaine Aron, którą można uznać za twórczynię badań nad wrażliwością¹⁴. (Lękowość, którą Kagan zaobserwował u niektórych spośród wysoko reaktywnych dzieci, w zasadzie zniknęła, kiedy dorosły)¹⁵. Dzisiaj cecha badana przez Kagana znana jest pod wieloma nazwami: wysoka wrażliwość (_high sensivity_), wrażliwość przetwarzania sensorycznego, biologiczna wrażliwość na kontekst, podatność dyferencyjna, a osoby ją posiadające są nazywane wysoko wrażliwymi – WWO (_highly sensitive people,_ HSP) czy nawet „orchideami i mleczami” – w tym wypadku osoby wrażliwe są orchideami. Eksperci stojący za każdym z tych terminów zgadzają się jednak, że odnoszą się one do tej samej cechy. Niedawno nastąpił ruch w kierunku objęcia wszystkich tych teorii szerszym terminem „wrażliwość środowiskowa” (_environmental sensitivity_). My postanowiliśmy nazywać ją właśnie w ten sposób lub po prostu wrażliwością.
Niezależnie od nazwy wrażliwość definiuje się jako zdolność do postrzegania, przetwarzania i reagowania na środowisko. Ma ona dwa poziomy: (1) odbieranie informacji zmysłowych i (2) głęboka analiza tych informacji lub odnajdywanie powiązań między nimi a pozostałymi wspomnieniami, wiedzą czy ideami. Ludzie wrażliwi robią więcej jednego i drugiego. W naturalny sposób pobierają więcej informacji ze środowiska, głębiej je przetwarzają i koniec końców są przez nie mocniej kształtowani. W dużej mierze odbywa się to bez udziału świadmości i wiele WWO nie ma pojęcia, że to robi. Proces ten odnosi się do wszystkich bodźców, które wrażliwa osoba przyjmuje.
Wolimy jednak prostszą definicję; jeśli jesteś wrażliwcem, wszystko wpływa na ciebie bardziej, ale możesz też z tym więcej zrobić.
Lepszy niż „wrażliwy” mogłoby być słowo „responsywny”. Jeśli jesteś osobą wrażliwą, twoje ciało i umysł mocniej reagują na otaczający cię świat. Na złamanie serca, ból i stratę, ale też na piękno, nowe idee i radość. Nurkujesz głęboko tam, gdzie inni tylko muskają powierzchnię. Wciąż myślisz, kiedy inni już się poddali i zajęli czym innym.
Nie tylko artyści i geniusze
Wrażliwość jest zatem normalną częścią życia. Wszyscy ludzie – a nawet zwierzęta – są na swój sposób wrażliwi na otoczenie. Czasami wszyscy płaczemy, ktoś rani nasze uczucia i przytłaczają nas stresujące wydarzenia, czasami też wszyscy głęboko się nad czymś zastanawiamy, zachwycamy się pięknym przedmiotem lub zgłębiamy fascynujący nas temat. Niektórzy z nas są jednak fundamentalnie bardziej responsywni na otoczenie i doświadczenia. To właśnie osoby wysoko wrażliwe.
Podobnie jak inne cechy, wrażliwość można umieścić na pewnym kontinuum. Wszyscy znajdujemy się gdzieś na skali, od niskiej, przez przeciętną, po wysoką wrażliwość. Wszystkie te kategorie są normalne i zdrowe. Jeśli jesteś osobą wrażliwą, nie jesteś w tym sam: niedawne badania wykazują, że ludzie wysoko wrażliwi stanowią około trzydziestu procent populacji (kolejnych trzydzieści procent to osoby nisko wrażliwe, a czterdzieści procent mieści się gdzieś pośrodku)¹⁶. Wrażliwość nie jest więc jakimś rzadkim ptakiem, który siada jedynie na ramionach artystów i geniuszy. Dotyczy jednej na trzy osoby w każdym mieście, miejscu pracy i szkole. Wrażliwość jest równie powszechna wśród kobiet i mężczyzn. Mężczyznom mówi się, że nie powinni być wrażliwi, co nie zmienia faktu, że tacy są.
Własnymi słowami. Co oznacza dla ciebie wrażliwość?
„Jestem wrażliwa i spędziłam większość życia, sądząc, że jest ze mną coś nie tak, bo nie znałam nikogo podobnego do siebie. Teraz dostrzegam w swojej wrażliwości błogosławieństwo. Mam bardzo bogate życie wewnętrzne. Nigdy mi się nie nudzi. Współczuję niektórym spośród moich znajomych, którzy żyją „na powierzchni”, nigdy nie doświadczając głębokiego, wewnętrznego zespolenia z naturą, sztuką i wszechświatem w całym jego splendorze. Nie zadają sobie wielkich pytań o śmierć i życie. Rozmawiają o tym, co obejrzeli w telewizji, albo o tym, co będą robić w niedzielę” – Sally
„Niektórym słowo _wrażliwość_ kojarzy się z drażliwością i słabością. Zdolność do nawiązywania emocjonalnej więzi z tym, co czujemy i co czują inni, może być jednak wielką zaletą. Uważam, że wrażliwość to sposób na traktowanie innych i siebie samego z szacunkiem. To wyjątkowa, istotna świadomość, którą nie każdy posiada” – Todd
„W kulturze toksycznej męskości nazwanie faceta wrażliwym równa się nazwaniu go zniewieściałym, kapryśnym i drażliwym. A ja wcale taki nie byłem. Miałem wysoką samoświadomość i wiedziałem, że te etykietki to nieprawda – ale też nie miałem pojęcia, jak się określić, póki nie natrafiłem na książki o osobach wysoko wrażliwych” – Dave
„Kiedyś słowo _wrażliwość_ kojarzyło mi się negatywnie, bo ojciec mówił mi często, że jestem nadwrażliwa. Dzisiaj widzę tę cechę w innym świetle. Dobrze mi z nią i wiem, że to pozytyw w świecie, który bywa bardzo zimny. Nie oddałabym za nic swojej wrażliwości. Doceniam to, jak głęboko odczuwam wszystko, co jest wokół mnie” – Renee
„Kiedyś uważałam wrażliwość za słabość, bo moi rodzice i były mąż ciągle powtarzali, że powinnam dorosnąć i wyrobić sobie grubszą skórę, albo że przesadzam. Ciągle mnie z tego powodu karcili. Teraz, kiedy nie ma ich już w moim życiu, postrzegam ją jako siłę; wróciłam na studia, żeby zrobić drugą magisterkę, zmienić zawód i zostać terapeutką. Zamierzam wykorzystać moją wrażliwość, by pomóc innym” – Jeannie
Czy jesteś osobą wrażliwą?
Być może pierwszy potrafisz wyczuć smak dębu w chardonnay. Być może Dziewiąta Symfonia Beethovena w przyjemny sposób cię przytłacza albo łzy napływają ci do oczu, kiedy oglądasz filmiki o schroniskowych kundelkach. Albo może nie jesteś w stanie się skoncentrować, kiedy ktoś obok ciebie pisze na klawiaturze. Mogą to być oznaki podwyższonej wrażliwości – a często jesteśmy wrażliwsi, niż nam się wydaje.
Oto lista najpowszechniejszych cech osób wrażliwych. Im więcej punktów zaznaczysz, tym jesteś wrażliwszy. Nie musisz zaznaczać wszystkich – ani utożsamiać się z każdym fragmentem tej książki – by nabrać przekonania o swojej wrażliwości. Pamiętaj, że mówimy o kontinuum i że każdy gdzieś się na nim znajduje.
Pamiętaj również, że na ekspresję twojej wrażliwości wpływają twoje życiowe doświadczenia. Jeśli od dzieciństwa uczono cię stawiać granice, być może nigdy nie próbowałeś się nikomu przypodobać ani unikać konfliktów, jak to się zdarza niektórym wrażliwcom. Na poziom twojej identyfikacji wpływają również inne aspekty twojej osobowości. Jeśli na przykład uważasz się raczej za ekstrawertyka niż introwertyka, to najpewniej potrzebujesz mniej czasu na odpoczynek niż osoba wrażliwa i introwertyczna.
Które z poniższych zdań odnoszą się do ciebie?
- Zazwyczaj zatrzymujesz się, zanim zaczniesz działać, tak by twój mózg miał czas na pracę.
- Dostrzegasz subtelne szczegóły takie jak różnica odcieni farb na obrazie albo nieznaczny grymas na twarzy znajomego.
- Odczuwasz silne emocje. Trudno ci otrząsnąć się z uczuć takich jak gniew czy zmartwienie.
- Masz w sobie dużo empatii, nawet w stosunku do obcych czy osób, o których tylko słyszysz w wiadomościach. Z łatwością potrafisz się postawić w sytuacji kogoś innego.
- Cudze nastroje mocno na ciebie wpływają. Łatwo przejmujesz cudze emocje, jakby należały do ciebie.
- Stresujesz się i męczysz w głośnych, chaotycznych okolicznościach, na przykład w zatłoczonym centrum handlowym, na koncercie czy w restauracji.
- Potrzebujesz dużo odpoczynku, by zachować stały poziom energii. Często uciekasz od ludzi, żeby uspokoić zmysły i spokojnie się zastanowić.
- Dobrze rozumiesz innych ludzi i z zaskakującą precyzją potrafisz odczytać, co myślą i czują.
- Trudno ci oglądać horrory i filmy pełne przemocy czy też być świadkiem okrucieństwa wobec zwierząt i ludzi.
- Nie cierpisz być pospieszany i lubisz robić wszystko dokładnie.
- Jesteś perfekcjonistą.
- Trudno ci osiągać najlepsze wyniki pod presją, na przykład wtedy, kiedy szef ocenia twoją pracę albo bierzesz udział w konkursie.
- Czasem otoczenie jest twoim wrogiem. Krzesło z twardym oparciem, zbyt jasne światła i zbyt głośna muzyka uniemożliwiają ci relaks i skupienie.
- Kiedy słyszysz niespodziewany dźwięk albo ktoś nagle się do ciebie podkrada, aż podskakujesz ze strachu.
- Jesteś poszukiwaczem. Głęboko zastanawiasz się nad życiem i zadajesz sobie pytanie, czemu świat wygląda tak, a nie inaczej. Być może zawsze cię zastanawiało, czemu tajemnice ludzkiej natury i wszechświata nie fascynują innych ludzi aż tak bardzo.
- Ubranie ma dla ciebie duże znaczenie. Drapiące tkaniny lub ograniczające ruch kroje – jak za ciasne w pasie spodnie – potrafią popsuć ci dzień.
- Masz niższy próg bólu niż większość ludzi.
- Twój wewnętrzny świat jest żywy i aktywny. Inni opisują cię jako osobę kreatywną, o bogatej wyobraźni.
- Masz bardzo realistyczne sny (i koszmary).
- Trudniej ci przystosować się do zmian niż innym ludziom.
- Mówiono ci, że jesteś nieśmiały, wybredny, intensywny, kapryśny, zbyt wrażliwy i wymagający.
- Mówiono też, że jesteś sumienny, troskliwy, mądry, wnikliwy, pełen pasji i spostrzegawczy.
- Dobrze wyczuwasz nastrój innych.
- Jesteś wrażliwy na zmiany w diecie i wahania poziomu cukru we krwi. Głód wywołuje u ciebie złość.
- Wystarczy ci niewiele kofeiny czy alkoholu.
- Często płaczesz.
- Potrzebujesz w relacjach harmonii, więc konflikt bywa dla ciebie bardzo stresujący, czasem nawet przez niego chorujesz. W rezultacie próbujesz wszystkich uszczęśliwiać, byle uniknąć sporów.
- Poszukujesz głębi i emocjonalnej intensywności w relacjach. Interesowne i powierzchowne związki ci nie wystarczą.
- Masz szybki umysł. Często wydaje ci się, że nie jesteś zsynchronizowany z innymi ludźmi, przez to czasem odczuwasz głęboką samotność.
- Słowa mają dla ciebie duże znaczenie. Trudno ci zlekceważyć bolesne czy krytyczne uwagi.
- Jesteś osobą autorefleksyjną, dobrze znasz swoje siły i słabości.
- Głęboko poruszają cię piękno i sztuka – piosenki i obrazy, a nawet sposób, w jaki promienie słońca padają na jesienne liście.
Możesz także wykonać prosty test, odpowiadając na pytanie, co jest dla ciebie łatwe, a co trudne. Jeśli utożsamiasz się z większością tych twierdzeń, najprawdopodobniej jesteś osobą wrażliwą.
+--------------------------------------+--------------------------------------+
| Jest mi łatwo… | Jest mi trudno… |
+======================================+======================================+
| - czytać cudze nastroje | - radzić sobie z cudzymi silnymi |
| i intencje | emocjami, zwłaszcza gniewem, |
| - pracować powoli i uważnie | stresem czy rozczarowaniem |
| - dostrzegać szczegóły | - szybko pracować pod presją |
| ignorowane przez innych | - stawiać swoje potrzeby na |
| - szukać całościowych | pierwszym miejscu |
| rozwiązań, które przynoszą | - ignorować natrętne hałasy, |
| korzyść grupie | zapachy czy nieprzyjemne |
| - znajdować piękno i sens | tekstury |
| w codzienności | - przebywać w szczególnie |
| - tworzyć sztukę, być twórczym, | zatłoczonym czy głośnym |
| dzielić się niezwykłą | otoczeniu |
| perspektywą | - spędzać czas w brzydkich, |
| - empatyzować z innymi, | nieprzyjemnych |
| zwłaszcza kiedy cierpią. | okolicznościach |
| | - oglądać lub czytać |
| | opisy przemocy. |
+--------------------------------------+--------------------------------------+
Być może dopiero teraz pierwszy raz zdajesz sobie sprawę ze swojej wrażliwości. Jeśli tak jest, witaj w klubie; nie jesteś sam. Przeciwnie, znalazłeś się w świetnym towarzystwie. Wielu spośród najważniejszych badaczy, artystów, przywódców i liderów było osobami wrażliwymi. Gdyby nie wrażliwe umysły, nie zaistniałyby:
- teoria ewolucji
- teoria drobnoustrojów
- _West Side Story_
- temat muzyczny z _Gwiezdnych Wojen_
- koniec apartheidu
- Studio Ghibli
- _Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak_ Mai Angelou
- Netflix
- hierarchia potrzeb Maslow
- _Pocałunek_ Klimta
- Deklaracja niepodległości
- pierwszy niewymienny token (NFT)
- _Frankenstein_ Mary Shelley
- kultowy program _Mister Roger’s Neighborhood_¹⁷_._
Najważniejsze to zrozumieć, że bycie wrażliwym nie oznacza, że coś jest z tobą nie w porządku. Tak naprawdę masz supermoc – i to taką, na której ludzkość opiera się od milionów lat.
Ewolucyjna przewaga
Wrażliwość jest nie tylko normalna; jest dobra. Naukowcy uważają, że stanowi przewagę ewolucyjną, która pozwala organizmom przetrwać w wielu różnych środowiskach. Za dowód niech posłuży fakt, że cecha ta rozwinęła się u ponad stu różnych gatunków, w tym u kotów, psów, ryb, ptaków, gryzoni, insektów i licznych naczelnych¹⁸. Co więcej, badacze odkryli, że wrażliwość ewoluowała wielokrotnie w osobnych liniach naczelnych, co jednoznacznie wskazuje na korzyści z niej płynące w zakresie przetrwania i życia społecznego¹⁹. Obserwacja makaków królewskich pozwala przyjrzeć się im w działaniu²⁰. Jedno z badań wykazało, że wrażliwe makaki otoczone troską przez matkę wyrastały na dojrzałe, inteligentne, odporne na stres osobniki. Często zostawały przywódcami swojego małpiego stada. Wrażliwość można dostrzec w całym królestwie zwierząt. Być może widzieliście, jak szczególnie sprytna wiewiórka pokonuje przeszkody, by dostać się do karmnika, albo mieliście wyjątkowo inteligentne zwierzę domowe. (Jeden z kotów Jenn, Mattie, który, jak sądzimy, był wysoko wrażliwy, nauczył się otwierać drzwi szafek).
U wczesnych ludzi przewaga ta mogła mieć jeszcze większe znaczenie – i tak jest do dzisiaj. Zdolność dostrzegania wzorców i kluczowych szczegółów oraz wyczulona intuicja oznacza, że wrażliwcy często potrafią szczególnie dobrze przewidywać wydarzenia. Relację między intuicją a wrażliwością można zmierzyć²¹; w pewnym badaniu WWO zwyciężyły pozostałych w grze hazardowej. Inne badanie, które wykorzystywało komputerową symulację selekcji naturalnej, pokazało, że wrażliwe jednostki ostatecznie prześcigały te mniej wrażliwe²². Poświęcały więcej czasu na analizę opcji wyboru i porównywanie ich do przeszłych rezultatów, a w konsekwencji z czasem zyskiwały więcej zasobów – więcej, niż było potrzebne, by zrównoważyć poświęcony na to czas i energię.
Badacze podejrzewają, że wrażliwcy zwiększają zdolność przetrwania całego gatunku ludzkiego. Kiedy potrafisz zobaczyć i usłyszeć to, co inni przegapiają, sprawniej się chronisz przed drapieżcami i zagrożeniami, a także szybciej znajdujesz zasoby. Kiedy uczysz się na błędach, popełniasz je tylko raz, a następnie pomagasz uniknąć ich innym. A kiedy dobrze odczytujesz znaki – także niewerbalne – masz większą zdolność tworzenia sojuszy i niesienia pomocy.
W tundrze i w dżungli wrażliwość jest zaletą. Wrażliwcy kiedyś mogli być szamanami, przewodnikami duchowymi czy tropicielami. Gdy tę samą cechę otrzyma nauczyciel, makler giełdowy albo prezes, widać wyraźnie, że wrażliwcy także i dzisiaj mogą osiągać sukcesy – nawet gdy społeczeństwo sądzi inaczej.
Nasz świat potrzebuje wrażliwców i ich supermocy
Pewna pielęgniarka nie mogła się pozbyć wrażenia, że coś jest nie tak²³. Jej ostatnia pacjentka, kobieta w średnim wieku, była w trakcie rekonwalescencji po operacji zastawki. Historię tę opowiedziała w książce Teda Zeffa _The Power of Sensitivity_ (Moc wrażliwości) anonimowa pielęgniarka. Nazwijmy ją Anne. Anne była kanadyjską pielęgniarką z ponaddwudziestoletnim doświadczeniem w pracy na oddziale intensywnej opieki medycznej. „Chociaż jestem typem pielęgniarki, która świetnie się czuje na nieprzewidywalnym oddziale intensywnej opieki medycznej, w dni wolne kładę się na kanapie i oglądam filmy, żeby odpocząć od przebodźcowania – wyznała. – Koledzy się ze mnie śmieją, bo oni zazwyczaj relaksują się, poszukując adrenaliny”²⁴.
Jedna z pacjentek Anne zdrowiała i lekarz uznał, że nie potrzebuje już dalszej opieki. Anne mogła bez trudu skreślić ją ze swojej listy i odesłać na oddział pooperacyjny. Coś ją jednak powstrzymywało. Za każdym razem, kiedy Anne sprawdzała jest stan, pacjentka wyglądała nieco gorzej. Poza tym wygodnie było jej tylko na prawym boku, co zaskoczyło pielęgniarkę.
Anne dowiedziała się niedawno, że jest osobą wrażliwą, więc przyszła tamtego dnia do pracy w pełni świadoma swoich supermocy. Spędzając przerwę w gabinecie, zaczęła się zastanawiać: „Gdyby ciało próbowało mi coś powiedzieć, co by to było? Dlaczego tak bardzo się o nią martwię?”. Być może jako osoba wrażliwa dostrzegała coś, czego inni członkowie jej zespołu jeszcze nie widzieli. Zazwyczaj pod koniec zmiany czuła spokój, jakby miała poczucie, że komuś pomogła i teraz może bez obaw iść do domu. Tamtego dnia było jednak inaczej.
Anne zastanawiała się, co się stanie, jeśli sprzeciwi się lekarzom. Pielęgniarki, które wychodzą przed szereg, dostają często reprymendę lub pouczenie – czasem zostają wręcz zwolnione z pracy. Jeśli nawet to ostatnie jej nie groziło, Anne nie chciała obrazić swoich kolegów, bo wiedziała, że napięte relacje między pracownikami wpłyną negatywnie na opiekę nad pacjentami. Przyznała ponadto, że trochę się bała głównego chirurga, który nadzorował przypadek jej pacjentki.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki