Wszystko dla niej - ebook
Wszystko dla niej - ebook
Obsesje, lęki, skrywane pragnienia , świat realny i baśniowy, a nade wszystko Ona. Za każdym razem inna. Silna, słaba, zaborcza, obojętna i aktywna. Kim jest Ona? Ofiarą? Oszustką? A może to wcale nie o Niej?
Wszystko dla niej to zbiór opowieści , które układają się w obraz intymnych emocji, łączących lub dzielących ludzi, których zetknął ze sobą los. Czytelnicy odnajdą w tej książce kobiety, które czasem chciałaby zabić i mężczyzn, którzy wolą lalki od kobiet. Znajdą też mówiące zwierzęta.
Wciągająca lektura. Pełnokrwiste postacie i mocna fabuła.
Zbiór „Wszystko dla niej” jest przede wszystkim wspaniałym przykładem na to, jak wiele da się powiedzieć o człowieku, oszczędzając i ważąc słowa.
Marta Mizuro
„Zwierciadło”
„Klasyczna proza. Czy nie za taką tęsknimy?
Opowieść o naszym własnym życiu. Czy nie tego w książkach szukamy?
W głębi duszy pragniemy, by ktoś klarownym językiem opisał świat, w którym żyjemy, i ponazywał dramaty, które przeżywamy. Bo to nam przynosi ulgę, nawet jeśli czytanie boli. Beata Rudzińska potrafi tak właśnie pisać, że ten paradoks w lekturze się spełnia prawdziwie i pięknie.”
Anna Janko, pisarka
„Książka Beaty Rudzińskiej przypomina chłodną, szlachetną dłoń. Mocną. Musicie się jej uchwycić. Oczy pozostawić otwarte. Przed Wami – przed nami – kalejdoskop światów, których chcielibyśmy niekiedy uniknąć, ale ciekawość jest silniejsza. Światów samotności w nas samych. Pułapek. Ale i uczuć, w których istnienie już zwątpiliśmy. Tutaj. Blisko. Beata mocno nas trzyma. Nas i ich – bohaterów. Z zazdrością spoglądam na umiejętność łączenia w jedno współczesnych obserwacji społecznych z psychologią jednostki, nawet jeśli „ową jednostką” jest niepozorna pchła dworcowa.”
Izabela Szolc, pisarka
Spis treści
1. Chichot Dionizosa
2. Mężczyźni, mężczyźni. Kobiety, kobiety
3. Skrywane pragnienia
4. Pierś niefizyczna
5. Romansik
6. Żar
7. Trzydzieści sześć i sześć
8. Rekordzista
9. Krzyżowisko
10. Pchła szachrajka
11. Wszystko dla niej
12. Synuś
13. Taki rok
14. Hentai
Kategoria: | Antologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-934098-8-4 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W znajomym pokoju nie było nikogo, kobiecy śmiech dobiegał zza uchylonych drzwi do ich sypialni, a jednak salon z nie zmienianymi od dziesięciu lat meblami tchnął obecnością kogoś lub czegoś nowego.
Na skórzanym fotelu usadowiła się czerwona sukienka. Nowa? „Anna nie kupiła jej dla mnie” – pomyślał bez rozczarowania. Na podłodze leżały przewrócone srebrzystoszare sandałki na wysokich szpilkach. Wziął but do ręki. Zważył go w dłoni. Wyobraził sobie jej stopy oplecione błyszczącymi paseczkami butów i posmutniał. A jednak! Emocje wypełzły z ukrycia. Nigdy nie widział swojej żony w butach na wysokich obcasach.
Dopiero teraz zauważył otwartą butelkę wina i jeden napełniony kieliszek.
The Dead Arm – rozpoznał znajomą etykietkę. „Czyżby Anna miała powód do świętowania? Czyżbym coś przeoczył? Może pogrzeb naszego małżeństwa?” – ironizował. A może tylko konstatował?
Jednocześnie zastanawiał się nad powolnością swoich reakcji. Czy nie powinien teraz wpaść, dosłownie wpaść do sypialni, przyłapać ją na gorącym uczynku, na tym, jak się pieprzy Bóg wie z kim w ich łóżku? Pewnie powinien. A co robi? Skrupulatnie wybiera puzzle-niespodzianki w ich wspólnie urządzonym przed wielu laty salonie. Zagadki. Zawsze je lubił. Najbardziej kryminalne.
Dlaczego akurat The Dead Arm? Pamiętał, że kiedyś lubiła to wino. Prawdopodobnie uwiodło ją swoją historią. Umierające krzewy z wiszącymi kikutami wygrzebują co roku z jałowej ziemi resztki życiodajnych soków, by kilka cudem ocalałych, mizernych pędów mogło urodzić rzadkie, lecz wyjątkowe owoce. Tak, kiedyś lubiła The Dead Arm. A potem nagle przestała pić czerwone wino. Zupełnie. Najchętniej sięgała po musujące bąbelki od wdowy Clicquot, zwłaszcza wtedy, gdy chciała zrobić sobie święto. A teraz z pewnością świętuje! Ta sukienka, te buty. Szampan byłby przecież doskonałym uzupełnieniem stroju! Poczuł, że znowu ironizuje. „Właściwie szydzę” – poruszył bezgłośnie wargami.
Nachylił się do lakowego stolika i sięgnął po napełniony winem kieliszek. Krawędź szkła naznaczona była czerwoną szminką. A więc to jej. Zanurzył się w aromacie wina. Przymknął oczy. Z sypialni wciąż dobiegał chichot. Czy kiedykolwiek śmiali się wspólnie w łóżku?
Usłyszał gorączkowy szept. Przyłożył kieliszek do ust. Poczuł smak wina. Poczuł smak szeptów, których adresatem już nie był. Zrozumiał, że smak wina to smak słów i smak kobiety w czerwonej sukience. „Banał” – chciał parsknąć, lecz tego nie zrobił, bo smak wina, który miał w ustach, był wyborny. Jak spełnione marzenie. Ale nie jego.
Dwadzieścia lat temu, gdy Jerzy poznał Annę, liczyła się przede wszystkim dobra zabawa. W modzie była bułgarska Sophia, choć nie wszyscy – po słodkich węgierskich tokajach i pachnących ziołami wermutach – umieli się na nią przestawić. Czasem delektowali się winem Egri Bikavér, które w tamtym czasie i w tamtym towarzystwie było oznaką dobrego gustu. Nie mieli pojęcia o dobrej zabawie. Nie pojmowali czaru dionizyjskości. Bajdurzyli podczas spontanicznych bachanaliów o życiu i śmierci, o wolności i o jej granicach, wygłaszali przy kolejnych kieliszkach egzystencjalne teorie Sartre’a i Camusa, lecz kiedy trzeźwieli, z Sartre’a pozostawały mdłości, a z Camusa upadek. I chichot pijanego Dionizosa, zachęcającego do kolejnego skoku w Otchłań.
Kiedy Anna zaczęła pić tylko musujące wina? Może w Barcelonie? Tak, chyba tak. Byli w parku Güell. Jakaś kobieta grała na gitarze i zawodziła smutno, lecz pięknie. Anna zasłuchana sączyła cavę. Siedziała wprawdzie obok Jerzego, lecz on miał wrażenie, że uleciała, że nie ma jej przy nim. Zostało tylko ciało. Pamięta, że wtedy popatrzył na nią i pierwszy raz pomyślał wyraźnie, że wcale nie jest piękna, choć nigdy tak piękna nie była jak w tej chwili. „Czy ja ją kocham?”. Spłoszona myśl uciekła szybko, gdy zobaczył łzy na jej policzkach.
– Co się stało? – zapytał.
– Nie jestem pewna – odpowiedziała. – Ta śpiewaczka przypomniała mi coś, o czym chciałabym zapomnieć.