Zemsta - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
20 grudnia 2022
Ebook
22,50 zł
Audiobook
20,42 zł
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Zemsta - ebook
Spór Cześnika Raptusiewicza i Rejenta Milczka o mur graniczny, miłość Klary i Wacława czy żądanie Podstoliny – „krokodyla daj mi, luby” w odpowiedzi na zaloty Papkina…
Komedia Aleksandra Fredry, mimo upływu lat, niezmiennie bawi i zachwyca kunsztem kolejne pokolenia czytelników!
Kategoria: | Literatura piękna |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8315-597-5 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
AKT PIERWSZY
AKT PIERWSZY
Pokój w zamku Cześnika, drzwi na prawo, lewo
i w środku; stoły, krzesła etc., gitara angielska na ścianie
Scena pierwsza
SCENA PIERWSZA
_CZEŚNIK, DYNDALSKI_
_Cześnik w białym żupanie, bez pasa i w szlafmycy siedzi przy stole po prawej od aktorów stronie; okulary na nosie, czyta papiery. Za stołem, trochę w głębi, stoi Dyndalski, ręce w tył założone_
CZEŚNIK
_jakby do siebie_
Piękne dobra w każdym względzie –
Lasy – gleba wyśmienita –
Dobrą żoną pewnie będzie –
Co za czynsze! – To kobiéta!…
Trzy folwarki!
DYNDALSKI
Miła wdowa.
CZEŚNIK
Arcymiła, ani słowa.
_kładzie papiery_
Cóż, polewki dziś nie dacie?
_Dyndalski wychodzi_
Długoż na czczo będę czekać?
_po krótkim milczeniu_
Nie – nie trzeba rzeczy zwlekać.
_Dyndalski, spotkawszy we drzwiach hajduka niosącego na tacy wazkę, talerz, chleb itd., odbiera od niego i wraca, zawiązuje serwetę pod szyję Cześnikowi, potem podaje talerz z polewką, co wszystko nie tamuje rozmowy_
_Qua_ opiekun i _qua_ krewny,
Miałbym z Klarą sukces pewny;
Ale Klara młoda, płocha,
Chociaż dzisiaj i pokocha,
Któż za jutro mi zaręczy!
DYNDALSKI
_nabierając na talerz_
Nikt rozumny, jaśnie panie,
Rzecz to śliska.
CZEŚNIK
_obracając się ku niemu_
Tu sęk właśnie!
Na toż bym się, mocium panie,
Kawalerstwa dziś wyrzekał,
_uderzając w stół_
By kto… niech go piorun trzaśnie!
Długo będzie na to czekał.
_po krótkim milczeniu, biorąc talerz_
Ma dochody wprawdzie znaczne –
Podstolina ma znaczniejsze;
Z wdówką zatem działać zacznę.
_po krótkim milczeniu_
Bawi z nami – w domu Klary,
Bo krewniaczka jej daleka,
Ale mnie się wszystko zdaje…
DYNDALSKI
Ona czegoś więcej czeka.
CZEŚNIK
_parskając śmiechem_
Ona czegoś… więcej… czeka…
A bodajże cię, Dyndalu,
Z tym konceptem! – Czegoś czeka!
_śmieje się_
Tfy!… Jakżem się uśmiał szczerze!
Czeka! – Bardzo temu wierzę.
_jedząc i po krótkiej chwili_
Jeszczeć młoda jest i ona,
Ależ wdowa – doświadczona,
Zna proporcją, mocium panie,
I nie każe fircykować,
Po kulikach balansować.
_po krótkiej chwili_
No – nie sekret, żem niemłody,
Alem także i niestary.
Co?
DYNDALSKI
_niekoniecznie przystając_
Tać…
CZEŚNIK
_urażony_
Możeś młodszy?
DYNDALSKI
Miary
Z mego wieku…
CZEŚNIK
_kończąc rozmowę_
Dam dowody.
_chwila milczenia_
DYNDALSKI
_skrobiąc się poza uszy_
Tylko że to, jaśnie panie…
CZEŚNIK
Hę?
DYNDALSKI
W małżeńskim ciężko stanie:
Pan zaś, mówiąc między nami,
Masz pedogrę.
CZEŚNIK
_niekontent_
Ej, czasami.
DYNDALSKI
Kurcz żołądka.
CZEŚNIK
Po przepiciu.
DYNDALSKI
Rumatyzmy jakieś łupią.
CZEŚNIK
_zniecierpliwiony_
Ot, co powiesz, wszystko głupio.
Ten mankament nic nie znaczy:
Wszak i u niej, co w ukryciu,
Bóg to tylko wiedzieć raczy;
I nikt pewnie się nie spyta,
Byle tylko w dalszym życiu
Między nami była kwita.Scena druga
SCENA DRUGA
_CZEŚNIK, DYNDALSKI, PAPKIN_
_Papkin po francusku ubrany, przy szpadzie, krótkie spodnie, buty okrągłe do pół łydki, tupet i harcopf, kapelusz stosowany, pod pachą para pistoletów; zawsze prędko mówi_
PAPKIN
Bóg z waszmością, mój Cześniku.
Pędząc cwałem na rozkazy,
Zamęczyłem szkap bez liku;
Wywróciłem się sto razy,
Tak że z nowej mej kolaski
Gdzieś po drodze tylko trzaski.
CZEŚNIK
A ja za to ręczyć mogę,
Że mój Papkin tu piechotą
Przywędrował całą drogę;
A na podróż dane złoto
Gdzieś zostawił przy labecie.
PAPKIN
_pokazując pistolet_
Patrz, Cześniku – poznasz przecie…
CZEŚNIK
Cóż mam poznać?
PAPKIN
Wystrzelony.
Wypalony!
DYNDALSKI
_na stronie, odchodząc_
Gdzieś na wrony.
PAPKIN
Gdzie, do kogo, milczeć muszę,
Lecz nie karty są przyczyną,
Żem się w drodze spóźnił nieco.
Ani ziewnął, na mą duszę!
Tak z mej ręki wszyscy giną!
CZEŚNIK
_poprawiając w mowie_
Wszystkie.
PAPKIN
Wszystkie?
CZEŚNIK
Ćmy, komary.
PAPKIN
Waszmość nigdy nie dasz wiary.
CZEŚNIK
Bom niegłupi, mocium panie.
PAPKIN
Ach, co widzę, tu śniadanie!
CZEŚNIK
Ha, śniadanie.
PAPKIN
Ach! Cześniku!
Już to sześć dni i sześć nocy
Nic nie miałem na języku.
CZEŚNIK
Jedz i słuchaj!
PAPKIN
Tak się stanie.
_siada po drugiej stronie stołu, jak do siebie_
Strzelam gracko, rzecz to znana.
CZEŚNIK
Rzecz to znana, iż w mej mocy
Kazać zamknąć waszmość pana
Za wiadome dawne sprawki.
PAPKIN
_zastraszony_
Zamknąć! Po co?
CZEŚNIK
Dla zabawki.
PAPKIN
Czyż nie znajdziesz lepszej sobie?
CZEŚNIK
Cicho! Ciszej! Ja to mówię,
By odświeżyć w twej pamięci,
Nim powierzę moje chęci,
Coś mnie winien, a ja tobie.
PAPKIN
Ach, co każesz, wszystko zrobię.
Byłbym zaraz dopadł konia…
Bom jest jeździec doskonały:
Niechaj będzie wzięty z błonia,
Dzik to dziki, lew to śmiały –
W moim ręku jak owieczka,
Bom jest jeździec doskonały.
CZEŚNIK
A bodajżeś!…
PAPKIN
Tylko pozwól…
Kładłem nawet w strzemię nogę,
Kiedy nagle wielka sprzeczka
Przedsięwziętą spaźnia drogę;
A ta była w tym sposobie:
CZEŚNIK
Słuchaj!…
PAPKIN
Zaraz… Szedłem sobie;
Mina tęga, włos w pierścienie,
Głowa w górę – a wejrzenie!
Niech truchleje płeć zdradziecka!
CZEŚNIK
Słuchaj!…
PAPKIN
Zaraz… Idę sobie;
A wtem jakaś księżna grecka;
Anioł! Bóstwo! Zerk z karety –
Giną za mną te kobiety!
Zerk więc na mnie – zerk ja na nią,
Koniec końcem pokochała,
Zawołała _et caetera_…
Książę, tygrys, ludzi zbiera…
CZEŚNIK
_uderzając w stół, aż Papkin podskoczył na krześle_
Ależ cicho!
PAPKIN
Nadtoś żywy.
CZEŚNIK
A bezbożny ty języku!
I tyrkotny, i kłamliwy.
PAPKIN
Nadtoś żywy, mój Cześniku.
Gdybym także, równie tobie,
Namiętności nie brał w ryzy,
_uderzając w rękojeść szpady_
Ostrze mojej Artemizy…
_uprzedzając uderzenie w stół Cześnika_
Proszę mówić.
CZEŚNIK
_po krótkiej chwili_
Ojciec Klary
Kupił ze wsią zamek stary…
PAPKIN
Fiu! – Mój ojciec miał ich dziesięć.
CZEŚNIK
_uderza w stół i mówi dalej_
Tu mieszkamy, jakby sowy;
Lecz co gorsza, że połowy
Drugiej zamku – czart dziedzicem.
_przestrach Papkina_
Czy inaczej? – Rejent Milczek –
Słodki, cichy, z kornym licem,
Ale z diabłem, z diabłem w duszy!
PAPKIN
Jednak zgodnie, jak sąsiady…
CZEŚNIK
Jeśli nie ja mymi psoty,
Nikt go stąd już nie wyruszy.
Nie ma dnia bez sprzeczki, zwady –
Lecz potrzebne i układy.
Pisać? – Nie chcę do niecnoty.
Iść tam? – Ślisko, mocium panie:
Mógłby otruć, zabić skrycie.
A mnie jeszcze miłe życie,
Więc dlategom wybrał ciebie:
Będziesz posłem tam w potrzebie.
PAPKIN
Za ten honor ściskam nogi!
Wielki czynisz swemu słudze,
Ale nazbyt jestem srogi:
Zamiast zgody, wojnę wzbudzę,
Bo do rycerskiego dzieła
Matka w łonie mię poczęła;
A z powicia ślub uniosłem,
Nigdy w życiu nie być posłem.
CZEŚNIK
Czym ja zechcę, Papkin będzie,
Bo mnie Papkin słuchać musi.
PAPKIN
Lecz porywczy w każdym względzie,
Jak sąsiada Papkin zdusi,
Jak mu kulą łeb przewierci,
Jak na bigos go posieka –
Któż natenczas sprawcą śmierci?
Kogóż za to kara czeka?
CZEŚNIK
Biorę wszystko na sumienie.
PAPKIN
Chciej rozważyć.
CZEŚNIK
Już się stało.
Teraz inne dam zlecenie:
Mości Papkin – ja się żenię.
PAPKIN
Ba!
CZEŚNIK
_przedrzeźniając_
Cóż to: ba?
PAPKIN
Tak się cieszę!
I w tę sprawę chętnie spieszę.
Powiedz, gdzie mam błysnąć chwałą;
Mamże zostać dziewosłębem?
Mamże zmusić zbyt zuchwałą?
Mamże skłonić zbyt nieśmiałą?
Mamże, jeśli cudzą żoną,
Jej tyrana przeszyć łono?…
CZEŚNIK
Cóż, u diabła, za szaleństwo!
PAPKIN
Znasz, Cześniku, moje męstwo.
CZEŚNIK
Słuchaj: mówiąc między nami,
Bez mej chluby, twej urazy,
Więcej niż ty, mój Papkinie,
Mam rozumu tysiąc razy.
_Papkin chce przerwać, co Cześnik znakiem_
_wstrzymuje_
Lecz rozprawiać z niewiastami,
Owe jakieś bałamutnie,
Afektowe świegotanie –
Niech mi zaraz łeb kto utnie,
Nie potrafię, mocium panie.
Ty więc musisz swą wymową…
PAPKIN
Jest już twoją – daję słowo.
Chcesz? Przysięgnę – masz już żonę.
Bo ja szczęście mam szalone:
Tylko spojrzę, każda moja,
A na każdą spojrzeć umiem.
Idę.
CZEŚNIK
Dokąd?
PAPKIN
Prawda, nie wiem.
CZEŚNIK
Podstolina…
PAPKIN
Już rozumiem.
CZEŚNIK
_zatrzymując go_
Tu ją czekaj.
PAPKIN
Ani słowa!
Za godzinę jest gotowa.
CZEŚNIK
_odchodząc_
Ja potrafię ci odwdzięczyć.
PAPKIN
Za Cześnika można ręczyć.Scena trzecia
SCENA TRZECIA
PAPKIN
_sam_
Cześnik wulkan – aż niemiło.
Gdybym krótko go nie trzymał,
Nie wiem, co by z światem było.
_po krótkim myśleniu_
Lecz nie będę ja tu drzymał
I w podziele tak się zwinę:
Jemu oddam Podstolinę,
Malowidło nieco stare;
Sobie wezmę śliczną Klarę.
Już od dawna mam nadzieję,
Że jej serce mnie się śmieje.
Już by para z nas dobrana
Zaludniała Papkinami,
Gdyby Cześnik, jakby ściana,
Nie stał zawsze między nami.
_po chwili_
Znak dać muszę, że tu jestem;
Niechaj lubym śpiew szelestem
W lube, drogie uszko wpadnie.
Ach, jak anioł śpiewam ładnie!
_śpiewa przy angielskiej gitarze_
„Córuś moja, dziecię moje, co u ciebie szepce?
Pani matko dobrodziejko, kotek mleko chlepce;
Oj kot, pani matko, kot, kot,
Narobił mi w pokoiku łoskot.
Córuś moja, dziecię moje, co u ciebie stuka
Pani matko dobrodziejko, kotek myszki szuka;
Oj kot, pani matko, kot, kot,
Narobił mi w pokoiku łoskot.
Córuś moja, dziecię moje, czy ma ten kot nogi?
Pani matko dobrodziejko, i srebrne ostrogi;
Oj kot, pani matko, kot, kot,
Narobił mi w pokoiku łoskot”.Scena czwarta
SCENA CZWARTA
_PAPKIN, PODSTOLINA ze drzwi prawych_
PODSTOLINA
Wszak mówiłam – albo koty,
Albo Papkin nam się zjawił.
PAPKIN
Żartobliwej pełna weny,
Podstolino! Pół anioła!
Kolosalny wzorze cnoty
Pośród hemisfernej sceny,
Strojny w miłość, lubość, wdzięki!
Pozwól kornie ugiąć czoła
I na śniegu twojej ręki
Złożyć ustek wyciśnienie.
_całuje w rękę_
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
AKT PIERWSZY
Pokój w zamku Cześnika, drzwi na prawo, lewo
i w środku; stoły, krzesła etc., gitara angielska na ścianie
Scena pierwsza
SCENA PIERWSZA
_CZEŚNIK, DYNDALSKI_
_Cześnik w białym żupanie, bez pasa i w szlafmycy siedzi przy stole po prawej od aktorów stronie; okulary na nosie, czyta papiery. Za stołem, trochę w głębi, stoi Dyndalski, ręce w tył założone_
CZEŚNIK
_jakby do siebie_
Piękne dobra w każdym względzie –
Lasy – gleba wyśmienita –
Dobrą żoną pewnie będzie –
Co za czynsze! – To kobiéta!…
Trzy folwarki!
DYNDALSKI
Miła wdowa.
CZEŚNIK
Arcymiła, ani słowa.
_kładzie papiery_
Cóż, polewki dziś nie dacie?
_Dyndalski wychodzi_
Długoż na czczo będę czekać?
_po krótkim milczeniu_
Nie – nie trzeba rzeczy zwlekać.
_Dyndalski, spotkawszy we drzwiach hajduka niosącego na tacy wazkę, talerz, chleb itd., odbiera od niego i wraca, zawiązuje serwetę pod szyję Cześnikowi, potem podaje talerz z polewką, co wszystko nie tamuje rozmowy_
_Qua_ opiekun i _qua_ krewny,
Miałbym z Klarą sukces pewny;
Ale Klara młoda, płocha,
Chociaż dzisiaj i pokocha,
Któż za jutro mi zaręczy!
DYNDALSKI
_nabierając na talerz_
Nikt rozumny, jaśnie panie,
Rzecz to śliska.
CZEŚNIK
_obracając się ku niemu_
Tu sęk właśnie!
Na toż bym się, mocium panie,
Kawalerstwa dziś wyrzekał,
_uderzając w stół_
By kto… niech go piorun trzaśnie!
Długo będzie na to czekał.
_po krótkim milczeniu, biorąc talerz_
Ma dochody wprawdzie znaczne –
Podstolina ma znaczniejsze;
Z wdówką zatem działać zacznę.
_po krótkim milczeniu_
Bawi z nami – w domu Klary,
Bo krewniaczka jej daleka,
Ale mnie się wszystko zdaje…
DYNDALSKI
Ona czegoś więcej czeka.
CZEŚNIK
_parskając śmiechem_
Ona czegoś… więcej… czeka…
A bodajże cię, Dyndalu,
Z tym konceptem! – Czegoś czeka!
_śmieje się_
Tfy!… Jakżem się uśmiał szczerze!
Czeka! – Bardzo temu wierzę.
_jedząc i po krótkiej chwili_
Jeszczeć młoda jest i ona,
Ależ wdowa – doświadczona,
Zna proporcją, mocium panie,
I nie każe fircykować,
Po kulikach balansować.
_po krótkiej chwili_
No – nie sekret, żem niemłody,
Alem także i niestary.
Co?
DYNDALSKI
_niekoniecznie przystając_
Tać…
CZEŚNIK
_urażony_
Możeś młodszy?
DYNDALSKI
Miary
Z mego wieku…
CZEŚNIK
_kończąc rozmowę_
Dam dowody.
_chwila milczenia_
DYNDALSKI
_skrobiąc się poza uszy_
Tylko że to, jaśnie panie…
CZEŚNIK
Hę?
DYNDALSKI
W małżeńskim ciężko stanie:
Pan zaś, mówiąc między nami,
Masz pedogrę.
CZEŚNIK
_niekontent_
Ej, czasami.
DYNDALSKI
Kurcz żołądka.
CZEŚNIK
Po przepiciu.
DYNDALSKI
Rumatyzmy jakieś łupią.
CZEŚNIK
_zniecierpliwiony_
Ot, co powiesz, wszystko głupio.
Ten mankament nic nie znaczy:
Wszak i u niej, co w ukryciu,
Bóg to tylko wiedzieć raczy;
I nikt pewnie się nie spyta,
Byle tylko w dalszym życiu
Między nami była kwita.Scena druga
SCENA DRUGA
_CZEŚNIK, DYNDALSKI, PAPKIN_
_Papkin po francusku ubrany, przy szpadzie, krótkie spodnie, buty okrągłe do pół łydki, tupet i harcopf, kapelusz stosowany, pod pachą para pistoletów; zawsze prędko mówi_
PAPKIN
Bóg z waszmością, mój Cześniku.
Pędząc cwałem na rozkazy,
Zamęczyłem szkap bez liku;
Wywróciłem się sto razy,
Tak że z nowej mej kolaski
Gdzieś po drodze tylko trzaski.
CZEŚNIK
A ja za to ręczyć mogę,
Że mój Papkin tu piechotą
Przywędrował całą drogę;
A na podróż dane złoto
Gdzieś zostawił przy labecie.
PAPKIN
_pokazując pistolet_
Patrz, Cześniku – poznasz przecie…
CZEŚNIK
Cóż mam poznać?
PAPKIN
Wystrzelony.
Wypalony!
DYNDALSKI
_na stronie, odchodząc_
Gdzieś na wrony.
PAPKIN
Gdzie, do kogo, milczeć muszę,
Lecz nie karty są przyczyną,
Żem się w drodze spóźnił nieco.
Ani ziewnął, na mą duszę!
Tak z mej ręki wszyscy giną!
CZEŚNIK
_poprawiając w mowie_
Wszystkie.
PAPKIN
Wszystkie?
CZEŚNIK
Ćmy, komary.
PAPKIN
Waszmość nigdy nie dasz wiary.
CZEŚNIK
Bom niegłupi, mocium panie.
PAPKIN
Ach, co widzę, tu śniadanie!
CZEŚNIK
Ha, śniadanie.
PAPKIN
Ach! Cześniku!
Już to sześć dni i sześć nocy
Nic nie miałem na języku.
CZEŚNIK
Jedz i słuchaj!
PAPKIN
Tak się stanie.
_siada po drugiej stronie stołu, jak do siebie_
Strzelam gracko, rzecz to znana.
CZEŚNIK
Rzecz to znana, iż w mej mocy
Kazać zamknąć waszmość pana
Za wiadome dawne sprawki.
PAPKIN
_zastraszony_
Zamknąć! Po co?
CZEŚNIK
Dla zabawki.
PAPKIN
Czyż nie znajdziesz lepszej sobie?
CZEŚNIK
Cicho! Ciszej! Ja to mówię,
By odświeżyć w twej pamięci,
Nim powierzę moje chęci,
Coś mnie winien, a ja tobie.
PAPKIN
Ach, co każesz, wszystko zrobię.
Byłbym zaraz dopadł konia…
Bom jest jeździec doskonały:
Niechaj będzie wzięty z błonia,
Dzik to dziki, lew to śmiały –
W moim ręku jak owieczka,
Bom jest jeździec doskonały.
CZEŚNIK
A bodajżeś!…
PAPKIN
Tylko pozwól…
Kładłem nawet w strzemię nogę,
Kiedy nagle wielka sprzeczka
Przedsięwziętą spaźnia drogę;
A ta była w tym sposobie:
CZEŚNIK
Słuchaj!…
PAPKIN
Zaraz… Szedłem sobie;
Mina tęga, włos w pierścienie,
Głowa w górę – a wejrzenie!
Niech truchleje płeć zdradziecka!
CZEŚNIK
Słuchaj!…
PAPKIN
Zaraz… Idę sobie;
A wtem jakaś księżna grecka;
Anioł! Bóstwo! Zerk z karety –
Giną za mną te kobiety!
Zerk więc na mnie – zerk ja na nią,
Koniec końcem pokochała,
Zawołała _et caetera_…
Książę, tygrys, ludzi zbiera…
CZEŚNIK
_uderzając w stół, aż Papkin podskoczył na krześle_
Ależ cicho!
PAPKIN
Nadtoś żywy.
CZEŚNIK
A bezbożny ty języku!
I tyrkotny, i kłamliwy.
PAPKIN
Nadtoś żywy, mój Cześniku.
Gdybym także, równie tobie,
Namiętności nie brał w ryzy,
_uderzając w rękojeść szpady_
Ostrze mojej Artemizy…
_uprzedzając uderzenie w stół Cześnika_
Proszę mówić.
CZEŚNIK
_po krótkiej chwili_
Ojciec Klary
Kupił ze wsią zamek stary…
PAPKIN
Fiu! – Mój ojciec miał ich dziesięć.
CZEŚNIK
_uderza w stół i mówi dalej_
Tu mieszkamy, jakby sowy;
Lecz co gorsza, że połowy
Drugiej zamku – czart dziedzicem.
_przestrach Papkina_
Czy inaczej? – Rejent Milczek –
Słodki, cichy, z kornym licem,
Ale z diabłem, z diabłem w duszy!
PAPKIN
Jednak zgodnie, jak sąsiady…
CZEŚNIK
Jeśli nie ja mymi psoty,
Nikt go stąd już nie wyruszy.
Nie ma dnia bez sprzeczki, zwady –
Lecz potrzebne i układy.
Pisać? – Nie chcę do niecnoty.
Iść tam? – Ślisko, mocium panie:
Mógłby otruć, zabić skrycie.
A mnie jeszcze miłe życie,
Więc dlategom wybrał ciebie:
Będziesz posłem tam w potrzebie.
PAPKIN
Za ten honor ściskam nogi!
Wielki czynisz swemu słudze,
Ale nazbyt jestem srogi:
Zamiast zgody, wojnę wzbudzę,
Bo do rycerskiego dzieła
Matka w łonie mię poczęła;
A z powicia ślub uniosłem,
Nigdy w życiu nie być posłem.
CZEŚNIK
Czym ja zechcę, Papkin będzie,
Bo mnie Papkin słuchać musi.
PAPKIN
Lecz porywczy w każdym względzie,
Jak sąsiada Papkin zdusi,
Jak mu kulą łeb przewierci,
Jak na bigos go posieka –
Któż natenczas sprawcą śmierci?
Kogóż za to kara czeka?
CZEŚNIK
Biorę wszystko na sumienie.
PAPKIN
Chciej rozważyć.
CZEŚNIK
Już się stało.
Teraz inne dam zlecenie:
Mości Papkin – ja się żenię.
PAPKIN
Ba!
CZEŚNIK
_przedrzeźniając_
Cóż to: ba?
PAPKIN
Tak się cieszę!
I w tę sprawę chętnie spieszę.
Powiedz, gdzie mam błysnąć chwałą;
Mamże zostać dziewosłębem?
Mamże zmusić zbyt zuchwałą?
Mamże skłonić zbyt nieśmiałą?
Mamże, jeśli cudzą żoną,
Jej tyrana przeszyć łono?…
CZEŚNIK
Cóż, u diabła, za szaleństwo!
PAPKIN
Znasz, Cześniku, moje męstwo.
CZEŚNIK
Słuchaj: mówiąc między nami,
Bez mej chluby, twej urazy,
Więcej niż ty, mój Papkinie,
Mam rozumu tysiąc razy.
_Papkin chce przerwać, co Cześnik znakiem_
_wstrzymuje_
Lecz rozprawiać z niewiastami,
Owe jakieś bałamutnie,
Afektowe świegotanie –
Niech mi zaraz łeb kto utnie,
Nie potrafię, mocium panie.
Ty więc musisz swą wymową…
PAPKIN
Jest już twoją – daję słowo.
Chcesz? Przysięgnę – masz już żonę.
Bo ja szczęście mam szalone:
Tylko spojrzę, każda moja,
A na każdą spojrzeć umiem.
Idę.
CZEŚNIK
Dokąd?
PAPKIN
Prawda, nie wiem.
CZEŚNIK
Podstolina…
PAPKIN
Już rozumiem.
CZEŚNIK
_zatrzymując go_
Tu ją czekaj.
PAPKIN
Ani słowa!
Za godzinę jest gotowa.
CZEŚNIK
_odchodząc_
Ja potrafię ci odwdzięczyć.
PAPKIN
Za Cześnika można ręczyć.Scena trzecia
SCENA TRZECIA
PAPKIN
_sam_
Cześnik wulkan – aż niemiło.
Gdybym krótko go nie trzymał,
Nie wiem, co by z światem było.
_po krótkim myśleniu_
Lecz nie będę ja tu drzymał
I w podziele tak się zwinę:
Jemu oddam Podstolinę,
Malowidło nieco stare;
Sobie wezmę śliczną Klarę.
Już od dawna mam nadzieję,
Że jej serce mnie się śmieje.
Już by para z nas dobrana
Zaludniała Papkinami,
Gdyby Cześnik, jakby ściana,
Nie stał zawsze między nami.
_po chwili_
Znak dać muszę, że tu jestem;
Niechaj lubym śpiew szelestem
W lube, drogie uszko wpadnie.
Ach, jak anioł śpiewam ładnie!
_śpiewa przy angielskiej gitarze_
„Córuś moja, dziecię moje, co u ciebie szepce?
Pani matko dobrodziejko, kotek mleko chlepce;
Oj kot, pani matko, kot, kot,
Narobił mi w pokoiku łoskot.
Córuś moja, dziecię moje, co u ciebie stuka
Pani matko dobrodziejko, kotek myszki szuka;
Oj kot, pani matko, kot, kot,
Narobił mi w pokoiku łoskot.
Córuś moja, dziecię moje, czy ma ten kot nogi?
Pani matko dobrodziejko, i srebrne ostrogi;
Oj kot, pani matko, kot, kot,
Narobił mi w pokoiku łoskot”.Scena czwarta
SCENA CZWARTA
_PAPKIN, PODSTOLINA ze drzwi prawych_
PODSTOLINA
Wszak mówiłam – albo koty,
Albo Papkin nam się zjawił.
PAPKIN
Żartobliwej pełna weny,
Podstolino! Pół anioła!
Kolosalny wzorze cnoty
Pośród hemisfernej sceny,
Strojny w miłość, lubość, wdzięki!
Pozwól kornie ugiąć czoła
I na śniegu twojej ręki
Złożyć ustek wyciśnienie.
_całuje w rękę_
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
więcej..