Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Zielarka - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
24 lutego 2023
36,90
3690 pkt
punktów Virtualo

Zielarka - ebook

W każdej legendzie tkwi ziarnko prawdy. Przez całe życie Marena wiedziała, że nie będzie jej wolno zakochać się i założyć rodziny. Nigdy nie opuści Góry Kujawskiej, a jej jedynymi towarzyszkami będą zielarki leczące mieszkańców Bydgostii. Każdego dnia uczono ją właściwości roślin i symptomów najróżniejszych choróbsk. Okazało się jednak, że trzy przebiegłe Zorze miały względem niej zupełnie inny plan. Gdy budząca się w niej moc stała się zbyt silna, musiała wyruszyć na poszukiwania mitycznej wiedźmy i przekonać ją, by ta pomogła jej zapanować nad darem, który stał się jej przekleństwem. Jakby tego było mało, wszystko skomplikował pewien wiking, z którym połączyła ją dziwna więź. W wyścigu ze śmiercią Marena zapomniała o najważniejszej zasadzie. Zawsze trzeba rozsądnie dobierać sojuszników. Nigdy nie wiadomo bowiem, kto przyparty do muru zdradzi. Kontynuacja "Zielarki" - "Uzdrowicielka" już w księgarniach.

Kategoria: Literatura piękna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66754-96-6
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

Część pierwsza

Znachorka

Rozdział 1

Rozdział 2

Rozdział 3

Rozdział 4

Rozdział 5

Rozdział 6

Rozdział 7

Rozdział 8

Rozdział 9

Część druga

Uczennica

Rozdział 10

Rozdział 11

Rozdział 12

Rozdział 13

Rozdział 14

Rozdział 15

Rozdział 16

Rozdział 17

Rozdział 18

Rozdział 19

Rozdział 20

Rozdział 21

Rozdział 22

Rozdział 23

Rozdział 24

Rozdział 25

Rozdział 26

Rozdział 27

Rozdział 28

Rozdział 29

Część trzecia

Podróżniczka

Rozdział 30

Rozdział 31

Rozdział 32

Rozdział 33

Rozdział 34

Rozdział 35

Rozdział 36

Rozdział 37

Rozdział 38

Rozdział 39

Rozdział 40

Część czwarta

Uzdrowicielka

Rozdział 41

Rozdział 42

Rozdział 43

Rozdział 44

Rozdział 45

Rozdział 46

Rozdział 47

Rozdział 48

Rozdział 49

Rozdział 50

Rozdział 51

Rozdział 52

Od autorki

PodziękowaniaRozdział 1

Bydgostia, październik 1098 roku

Sambora mocniej przytuliła siedzącą przed nią w siodle córkę i popędziła karego rumaka. Trakt oświetlał słaby blask księżyca. Ciemności jej nie przeszkadzały, doskonale pamiętała drogę. Minęły strażnicę, którą otaczało szerokie na pięć długości ramion koryto rzeki i zanurzyły się w sosnowym borze. Ziemie zarządcy sąsiadowały z kasztelanią inowrocławską i Wyszogrodem. Na południu zaś rozciągały się bagna.

Koń z trudem wspinał się po wyboistej ścieżce. Z jego pyska toczyła się piana. Mijała czwarta godzina, odkąd wyruszyły w drogę. Dziewczynka zaczynała się już niecierpliwić. W oddali zamajaczyło światło rzucane przez ognisko, a to znaczyło, że ich wędrówka dobiega końca. Na szczycie, w otoczeniu drzew, stało kilka skleconych z gliny i gałęzi chat. Sambora zatrzymała ogiera, zeskoczyła na ziemię i pomogła zsiąść córce.

– Spóźniłaś się – odezwała się przygarbiona staruszka, stojąca przy ogniu w towarzystwie pięciu kobiet.

– Ma na imię Marena i skończyła cztery lata – odpowiedziała nowo przybyła. Była zaskoczona, jak bardzo drżał jej głos. – Nie bój się – spróbowała dodać otuchy chowającej się za nią dziewczynce.

Na niewiele się to zdało. Marena mocniej zacisnęła piąstki na sukni matki. Minęła północ, w powietrzu unosił się zapach deszczu.

– Wypełniłaś przyrzeczenie, jesteś wolna. – Starucha rozcięła wewnętrzną stronę dłoni, a z rany skapnęło kilka kropel krwi.

– Posłuchaj mnie uważnie. – Sambora uklękła przed jasnowłosym dzieckiem. – Teraz zostaniesz tutaj, u tych miłych zielarek. One się tobą zaopiekują. Ze mną nie jesteś bezpieczna, Marciu.

Mała cicho zachlipała. Niepewnie spojrzała w stronę płomieni. Nie podobało jej się tu. Bała się zarówno tego miejsca, jak i tych dziwnych kobiet. Miały na sobie jednakowe suknie, a ich długie włosy związane były w warkocze.

Sambora nie chciała przedłużać tej chwili i wyszarpnęła się z uścisku. Zrobiła to tak stanowczo, że dziewczynka się przewróciła.

– Żegnaj – rzuciła, siadając w siodle i ostatni raz spojrzała na córkę. – Niech wiatr będzie z tobą. – Zawróciła konia i z całych sił dźgnęła go w bok.

– Mamo! Mamusiu! – Kilkulatka podniosła się i ruszyła za rodzicielką. Przez łzy nie widziała, dokąd biegnie.

– Nawoju, przyprowadź to dziecię – poprosiła starucha.

Wywołana wstała i ruszyła za zrozpaczoną czterolatką. Marena wciąż szeptała jedno słowo, ale z dużo mniejszą siłą. Drapało ją gardło, była też obolała po długiej i niewygodnej jeździe.

– Czekaj! Chyba nie chcesz, aby zjadły cię wilki? – wykrzyknęła Nawoja w stronę płaczącej.

– Wilki?

To skutecznie ją zatrzymało. Dopiero teraz zdała sobie sprawę z ciemności, które ją otaczały.

– Rzadko zapuszczają się tak wysoko, ale wiemy, że są w okolicy. Chodźże, Mareno.

– Nie! – odparła hardo. – Mama wróci.

– Nie wróci, teraz Kujawy staną się twoim domem. Tak samo było z Najstarszą, tak samo ze mną. Czeka cię nauka. Dużo nauki, a pewnego dnia to ty będziesz leczyć.

– Leczyć? – Dziewczynka nic nie rozumiała.

– Zostaniesz zielarką. Tak zostało przepowiedziane w dniu twych narodzin. A teraz chodźże, nim zbiegną się wilki.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij