Facebook - konwersja

Dlaczego niektórzy jeszcze nie przeczytali "Małego życia"...

Blog - baner - Hanya Yanagihara Małe życie - audiobook, fragment, recenzja, mp3

Powieść, o której słyszał chyba każdy, kto interesuje się literaturą i tym, co dzieje się na rynku wydawniczym. Jednak nie każdy ją czytał. Dlaczego? Przyczyn jest oczywiście tyle, ilu potencjalnych czytelników. Jednak jedna z nich zwróciła naszą uwagę szczególnie: wielu z Was przerażają jej gabaryty. A gdyby tak sprytnie obejść ten problem?

„Małe życie”, duża książka

Jako pierwszy przychodzi oczywiście na myśl ebook „Małe życie” (formaty epub i mobi). To rozwiązanie dla tych, którzy najczęściej czytają poza domem, np. w drodze do pracy i nie mają ochoty na targanie ze sobą opasłego tomiszcza, które, owszem, wygląda pięknie… ale na półce. Czytanie takiej książki jest po prostu nieporęczne, niewygodne i wymaga dużego samozaparcia (żeby nie było – my też lubimy papier, ale, umówmy się, czytanie książki, która ma ok. 800 stron i śliczną, twardą oprawę do komfortowych czynności nie należy).

Zamiast się poddawać, szukaj rozwiązania

Niestety ebooki rozwiązują problem tylko częściowo. Bo co jeśli po prostu ktoś nie ma czasu na czytanie? Ostatnio głośno zrobiło się o badaniach Głównego Urzędu Statystycznego, według których ok. 19 proc. Polaków, w ciągu tygodnia (od poniedziałku do piątku) nie ma dla siebie wolnej chwili. Niektórym nie wystarcza nawet czasu na uporanie się z codziennymi domowymi obowiązkami. Co w takiej sytuacji? Poddać się? Pogodzić z losem i pożegnać z literaturą, bo „przecież jest tyle ważniejszych spraw”? A może uprzeć się i poszukać rozwiązania? Najlepiej takiego, na skutek którego te wszystkie „ważne rzeczy” nie ucierpią.

„Małe życie” – czy warto przeczytać?

I tu właśnie z pomocą przychodzą audiobooki. Chcecie przeczytać „Małe życie”? Zachęciły Was do tego liczne recenzje pełne zachwytów? A może słyszeliście skrajne opinie? Jedne pełne „ochów” i „achów”, inne niezwykle krytyczne. Może zaintrygowały Was tak bardzo, że chcielibyście wyrobić sobie własne zdanie? Chyba każdy potwierdzi: własne zdanie mieć warto. Tylko ten czas… A raczej jego brak…

Jak znaleźć czas, tam gdzie go nie ma?

Dobra wiadomość jest taka, że w przypadku audiobooków brak czasu nie jest ani problemem ani wymówką. Zacznijmy od samego procesu zakupu. Są one dostępne w formacie mp3, więc kupujecie je dokładnie w ten sam sposób, co ebooki. Bez wychodzenia z domu, kolejek, czekania na kuriera itp. Kupujecie, pobieracie i po kilku minutach przystępujecie do słuchania. Będziecie zaskoczeni, jak wiele czasu znajdziecie nagle na obcowanie z literaturą.

Komfort i dobry nastrój przede wszystkim

Dzielimy się własnymi doświadczeniami i podpowiadamy, podczas jakich zajęć warto słuchać audiobooków. Pierwsza myśl, jaka się nasuwa – w podróży, zwłaszcza kiedy ktoś jest kierowcą i stoi w korku (przekonacie się, że nagle stają się one mniej irytujące, a przy wyjątkowo wciągającej lekturze wręcz pożądane). W drodze do pracy, kiedy skazani jesteście na komunikację miejską. Wtedy, owszem, można poczytać książkę papierową czy ebooka. Pod warunkiem jednak, że uda nam się trafić na miejsce siedzące. Kiedy stoimy w środkach komunikacji miejskiej, zwłaszcza w godzinach szczytu, ściśnięci jak sardynki, czytanie jest już mniej komfortowe. Audiobook sprawdzi się w takiej sytuacji idealnie.

Jak pokochać sprzątanie?

Na pewno każdy z Was skazany jest na wiele obowiązków domowych, które uważa za stratę czasu, ale żeby zachować czystość w mieszkaniu, musi je wykonywać: zmywanie, mycie podłóg, odkurzanie, pranie, mycie okien itp. Gwarantujemy, że zaopatrzeni w ciekawą historię, będziecie wręcz palić się do tych czynności. Można też słuchać, kiedy gotujecie (czasem grozi to wprawdzie przypaleniem obiadu, możecie też pomylić sól z cukrem, ponieważ zasłuchanie niczym nie różni się od zaczytania, ale dla dobrej powieści warto zaryzykować). Nie lubicie jeść sami? Książkowi bohaterowie chętnie Wam potowarzyszą, po prostu nie zdejmujcie słuchawek lub nie wyłączajcie laptopa.

Audiobooki a rozwój mięśni

A może macie odwieczny dylemat: duch czy ciało? Chciałoby się poczytać, ale ruch to zdrowie, więc poćwiczyć też byłoby dobrze. Dzięki audiobookom nie musicie rezygnować z żadnej z tych czynności. Bieganie, bieżnia, rowerek na siłowni – jest wiele aktywności, w których audiobooki świetnie się sprawdzą. Zachęcamy, aby zabierać je również na długie spacery.

Co zrobić, by nie utopić czytnika?

Sport za nami. Przydałaby się teraz kąpiel. Najlepiej długa i relaksująca. I z książką. Pewnie część z Was nie ma problemów z czytaniem w wannie. My należymy do tej drugiej grupy, która ma pewne opory: ukochaną książkę szkoda zamoczyć, czytnik za kilkaset złotych tym bardziej (chyba że jest się szczęśliwym posiadaczem wodoodpornego czytnika PocketBook Aqua). Co zrobić? Włączyć audiobooka. Na urządzeniu, które stoi/leży w bezpiecznej odległości od wanny. Teraz w pełni można cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem.

Naprawdę nie masz czasu?

Hmmm… pomyślmy: dojazd do pracy i z powrotem, sprzątanie, gotowanie, jedzenie obiadu, zmywanie, sport, kąpiel… to ile tego „Małego życia” macie już za sobą po zaledwie jednym dniu? ;) Od chwili, kiedy polubicie się z audiobookami, brak czasu przestanie być problemem, a stanie się najwyżej wymówką.

Też mieliśmy ten problem…

Jesteśmy pewni, że jest wśród Was wiele osób, które mimo wszystko nie są przekonane do audiobooków, twierdząc, że podczas słuchania nie umieją odpowiednio skoncentrować się na śledzeniu fabuły. Zdajemy sobie sprawę, że to bardzo indywidualna kwestia. Możemy jednak podzielić się własnymi doświadczeniami: wystarczy trafić na historię, która nas po prostu wciągnie. Wówczas przestaje mieć znaczenie czy czytamy tekst czy go słuchamy. Jeśli to dopiero początek Waszej przygody z audiobookami i nie umiecie się skupić, nie rezygnujcie po pierwszym rozdziale – jak w przypadku wszystkiego co nowe, trzeba po prostu przestawić się i przyzwyczaić.

„Małe życie” – zapoznaj się z fragmentami ebooka i audiobooka

Audiobook „Małe życie” niewątpliwie jest taką wciągającą historią. Nie będziemy Wam streszczać fabuły, bo o spoilery nietrudno. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, opis powieści znajdziecie na stronie audiobooka (TUTAJ). Możecie tam również posłuchać fragmentu „Małego życia” (Chcecie więcej? Odwiedźcie jeszcze stronę ebooka. Pod okładką z tytułem „Małe życie” znajdziecie opcję „Fragment”. Można sobie poczytać - TUTAJ.) Zdradzimy tylko, że książka niesamowicie działa na emocje. Nie można się od niej oderwać. I cały rozgłos wokół niej jest jak najbardziej uzasadniony. Nie jesteście przekonani? No cóż… żeby mieć własne zdanie, trzeba… przeczytać. Lub wysłuchać. Zachęcamy zatem do spędzenia ponad 35 godzin z profesjonalnym, ciepłym głosem Leszka Filipowicza i niezwykłą powieścią Hanyi Yanagihary.

***

Hanya Yanagihara "Małe życie" audiobook (format mp3) - sprawdź
Hanya Yanagihara "Małe życie" ebook (format mobi) - sprawdź
Hanya Yanagihara "Małe życie" ebook (format epub) - sprawdź

Kategorie: