Facebook - konwersja

Recenzenci przejmują blog Virtualo. 5 krótkich książek, które zostaną z tobą na długo

Blog - baner - Recenzenci przejmują blog Virtualo. 5 krótkich książek, które zostaną z tobą na długo

Jesień, jak wszyscy wiedzą i twierdzą, to idealna pora na czytanie. Najczęściej sięgamy wtedy po grube książki, które mają nam umilić kilka wieczorów. Ja natomiast proponuję, by zerwać ze stereotypami i jesienią dać szansę powieściom krótkim, ale takim, po których długo nie można się otrząsnąć. Oto pięć propozycji, które niosą ze sobą potężny ładunek emocji.

Przyjaciel Sigrid Nunez

To powieść o tym, że przyjaźń może mieć różne oblicza. Książka zaczyna się żałobą, bo główna bohaterka książki traci swojego najlepszego przyjaciela, człowieka, z którym łączyła ją pasja do literatury i swego rodzaju miłość. Wkrótce po pogrzebie dowiaduje się, że ani wdowa po przyjacielu, ani jego córka nie zamierzają zająć się należącym do zmarłego psem, wielkim dogiem arlekinem. Sama nie ma odpowiedniego mieszkania na tak duże zwierzę, ale postanawia przygarnąć Apolla. Opieka nad nim, psem, który również przeżył traumę rozstania ze swoim panem, pozwala jej przeżyć żałobę i odkryć w sobie uczucia, o których dotychczas nie miała pojęcia. Książkę można przeczytać w jeden wieczór, ale założę się, że nie będziecie chcieli kończyć lektury tak szybko. 

Lanny Max Porter

To nieco baśniowa opowieść o współczesnej prowincjonalnej Anglii. Niecałą godzinę od Londynu znajduje się niewielka miejscowość, już nie wieś, jeszcze nie miasteczko. Wyróżnia ją jedynie legenda o Praszczurze Łuskiewniku, legendarnej postaci, stworze zrośniętym z tym miejscem od wieków. We wsi wszyscy się znają, a nowi są zawsze pod baczną obserwacją. Rodzina Lanny’ego sprowadza się tam z Londynu. Matka szuka natchnienia do napisania powieści kryminalnej, ojciec codziennie jeździ do pracy do stolicy. Lanny natomiast uczęszcza do szkoły, a popołudniami włóczy się po polach i lasach. Jest nieco dziwny, zachowuje się niekonwencjonalnie, ale nie stanowi zagrożenia, więc jest tolerowany przez starszych i dzieci. Szczególna więź tworzy się pomiędzy chłopcem, a artystą, który uczy go rysunku i wrażliwości na sztukę. Niestety, sielankę przerywa tragedia. To powieść na poły baśniowa, na poły realistyczna, co dodatkowo wpływa na atmosferę i uczucia, jakie towarzyszą lekturze. Czyta się ją na wdechu, aż kręci się w głowie od emocji.

Brud David Vann

To powieść, którą przeczytałam całkiem niedawno i szczerze mówiąc, wciąż się po niej nie otrząsnęłam. Autor bierze na warsztat rodzinę i więzi rodzinne. Dwudziestodwuletni Galen mieszka w rodzinnej posiadłości w Kalifornii z matką. Ojca nie zna. Dziadek nie żyje, a tracąca pamięć babcia przebywa w domu opieki. Wielki dom jest całym jego światem, ponieważ matki, która utrzymuje się z czeków dla zwolnionej służby, nie stać na wysłanie go na studia. Ponadto, na majątek będący w rękach babki, czyha siostra matki z jej siedemnastoletnią córką. Pewnego dnia cała piątka, jak co roku, wyrusza do górskiego domku. Tam dochodzi do konfrontacji, której następstwa okazują się tragiczne w skutkach. To opowieść o szaleństwie, zaborczości, źle pojmowanych obowiązkach rodzicielskich, miłości, którą od nienawiści dzieli zaledwie krok. Przerażająca, wstrząsająca, uwierająca. Doskonała.

Widać było tylko szczęście Grégoire Delacourt

To kolejna historia o rozpadzie rodziny. Polskie powiedzenie mówi, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu, co potwierdza historia Francuza, Antoine’a, który przeglądając fotografie rodzinne, uznaje, że nie widać na nich nadciągającego zła. Jego historia już od początku jest tragiczna, matka odchodzi od rodziny, by wieść samotne, prawdopodobnie imprezowe życie z dala od dzieci. On sam od zawsze ma poczucie niższości i niską samoocenę. Być może na skutek tego nie układa mu się w życiu, być może trafił na nieodpowiednią osobę. Splot zdarzeń prowadzi do wielkiej tragedii, ale również do odkupienia. Bardzo smutna książka, która jednak pozostawia iskierkę nadziei. Oszczędna w słowach, lecz angażująca bez końca. 

Żar Sandor Marai

To żadna nowość, książka po raz pierwszy została wydana w 1942 roku i od tamtego czasu jest regularnie wznawiana. Nic w tym dziwnego, ponieważ w ogóle nie straciła na aktualności. Opowiada o zerwanej przyjaźni dwóch młodych mężczyzn, którzy po wielkim i dramatycznym rozstaniu ponownie spotykają się po kilkudziesięciu latach, u schyłku swojego życia. Czy spokojna rozmowa o wydarzeniach z przeszłości pozwoli im zapomnieć o wzajemnych urazach? Czy będą w stanie się pojednać? Czy w ogóle potrafią jeszcze wskrzesić ciepłe uczucia w stosunku do byłego przyjaciela? Uniwersalna problematyka skupiająca się na tym, co dla nas ważne, sprawia, że kolejne pokolenia wracają do tej powieści i odkrywają Sandora Maraiego dla siebie. Bo zapewniam, że inne jego książki są również warte przeczytania.

 

Agnieszka Kalus, jako tłumaczka z języka angielskiego, obcuje na co dzień z literaturą, jako nauczycielka stara się wzbudzić w uczniach zainteresowanie książkami, jako autorka bloga www.czytambolubie.com oraz popularnego fanpage’a o tej samej nazwie od 11 lat gromadzi wokół siebie liczną grupę czytelników i miłośników literatury.

Kategorie: